google–nie każdy pomysł przeżywa…
niewątpliwie jedna z najbardziej innowacyjnych firm ostatniej dekady. jednak nie wszystkie pomysły mają rację bytu. niektóre w ciszy powstały i w ciszy umarły – takim jest Buzz. obecnie na stronach google można zobaczyć komunikat:
“[…]Za kilka tygodni rozstajemy się z Google Buzz. Nie będzie już możliwe tworzenie żadnych nowych postów[…]”
buzz miał być alternatywą dla twittera – nie udało się. google wave miał zrewolucjonizować komunikację. kiedy prace były zaawansowane można było zobaczyć prezentację na google I/O w maju 2oo9. z końcem 2o1o projekt został zamknięty.
czemu? powód jest dość prosty – produkty nie spotkały się z pozytywnym feedbackiem od użytkowników. niewiele osób chciało z nich korzystać.
o ile buzza mi w ogóle nie szkoda o tyle ubolewam nad faktem, że w zasadzie nie dano szansy wave’owi. powstaje też pytanie o g+. czy i on podzieli los takich produktów? niewiele osób zna ideę stojącą za g+… tylko czy to wina użytkowników czy może źle zorganizowanej kampanii informacyjnej? póki co produkt jest traktowany jako ‘niezbyt udany konqrent dla fejsa’ i w obecnym stanie jest bezużyteczny. szczerze powiedziawszy – wolałbym wave’a od g+, bo takiego mechanizmu komunikacji mi zawsze brakowało. spodziewałem się, że g+ będzie zawierał/umożliwiał komunikację wave’em … a tu pupa – nie dość, że nie ma wave’a to komunikacja jest niezbyt przejrzysta:
- można ustawiać we właściwościach wpisu kto go widzi – ale taki sposób jest zupełnie nie przejrzysty, nieintuicyjny w użyciu a finalnie wpis gubi się w ‘strumieniu’ osobie odbierającej
- można skorzystać gmail’a – co w sumie może by i rozwiązało problem gdyby ten był bardziej ‘wszyty’ w g+ choćby głupim linkiem skrótu ‘wyślij wiadomość’
i tak oto okazuje się, że pomimo niesamowitego potencjału i kreatywności, braqje jakiegoś kierunq rozwoju całości. co prawda jest już jakaś tam wersja Google Chrome OS [nie do końca to samo co Chromium] a nawet chromebook ale… ktoś to widział? jak z dostępnością? w jaki sposób realnie g+ uzupełnia pozostałe ‘aplikacje biurowe’ jak gdocs, gmail etc?
widzę dwie możliwości:
- g+ zmieni nieco formułę. pomysły jakie mi się narzucają to w pierwszej kolejności API – póki co jest – ale niedostępne publicznie [oficjalnie – nie osiągnęło statusu stabilności]. drugi ruch to zdefiniowane i jasne określnie do czego ten produkt ma służyć – m.in. lepsza integracja z pozostałymi produktami
- druga możliwość to podzielenie losu wave czy buzza i zniknięcie ze sceny.
czas pokaże…
…. a falki mi szkoda ):
eN.
takie różne…
z braq czasu na przeglądanie newsów, zbiorczo przeglądam co w necie piszczy.
dopiero co rozgorzała dysqsja dot. xbox w polsce …
…ale fakty są takie, że ciężko obwiniać za to eMeSy a raczej należy w pierwszej kolejności kopnąć w tyłek polskie prawo. ostatnio wystartował sklep music.google.com – na razie tylko dla US ale domyślam się, że nawet po internacjonalizacji polska na tej mapie prędko nie zagości. ot takim jesteśmy zaściankiem. a powracając na chwilę do nieszczęsnego xbox mam zarejestrowane konto na UK i usługi niby mam. tyle, że żeby założyć konto np. w SKY, trzeba wejść na stronę xbox.live.com/sky która w polsce automatycznie przekierowuje na podstrony /pl-PL/ .. które nie istnieją. innymi słowy bez proxy nie pociągniesz (;
…
Ice Cream Sandwitch jest na x86… [tu oraz tu] hmmm.. nie za bardzo wiem jaki to ma cel. pojawiają się raz co raz sugestie, że ta platforma przeżywa zmierzch, poza tym mobilów na x86 to za wiele nie ma (; pecet z Androidem? na cholerę taka hybryda? poza sztuką-dla-sztuki i geekową zajawką nie widzę zastosowania…
…
eMeSy przygotowują się do Windows 8 i oczywiście jak to się z nowymi produktami przyjęło, musi być ‘czarna materia’ dla produktu czyli ‘Windows Store’, który wypełni niszę dookoła samego systemu. z ciekawych informacji: aplikacje będą mogły być darmowe lub od $1,49 do $999 co jest dość specyficznymi ograniczeniami, podział z wystawcami 3o/7o i… specjalna dziura mówiąca, że licencje aplikacji muszą być zgodne ze sklepowymi poza FOSS – co oznacza otwarcie na open source. miło. może w końcu będzie centralne repozytorium aplikacji dla windy. brak tegoż był wielokrotnie wskazywany jako poważny błąd ze strony samych eMeSów ale i niedogodność dla użytkownika.
dla mnie nie wyjaśnia to podstawowej kwestii: czy będzie można instalować aplikacje ‘nie-sklepowe’? jak to się przełoży na zastosowanie w8 w korpo? będzie korpo-store [jak w apple?]. co z budową i instalacją jakichś własnych aplikacji na w8? czy model będzie taki jak dla makówki – zamknięty?
przy okazji pojawiają się dość głośne głosy, że wersji z klasycznym desktopem nie będzie na ARM. trudna do przewidzenia decyzja. na mój gust grzebanie architektury x86 już dziś to mocna przesada – nawet jeśli ma siwą brodę i grozi zawałem, to póki co nie jest nawet na emeryturze i świetnie się trzyma. stworzenie pełnej wizji IT przyszłości [np. za dekadę] proste nie jest. trzeba rozpatrzeć kilka podstawowych elementów – biuro, serwery infrastrukturalne, super komputery do obliczeń, dom i rozrywkę – i jakoś holistycznie wymyśleć jak klocki typu ‘x86’, cloud, ARM i inne będą komponować cały obraz. jeśli w8 nie będzie wspierać klasycznych aplikacji na ARM a architektura x86 faktycznie kopnie w kalendarz, to oznacza, że biurowe kompy pozostaną bez wsparcia dla starych aplikacji… może ‘virtual windows 7’? jakoś ciężko i wyobrazić sobie pracowników w firmie siedzących przed interfejsem metro… z drugiej strony – może przestaną kombinować i będą mieli prawdziwe narzędzia pracy – 3-4 aplikacje z których korzystają i już. im bardziej to sobie próbuje wyobrazić tym bardziej podoba mi się taki pomysł… koniec z profilami, tłami, rozdzielczościami i innymi takimi… wszystko uproszczone i przykrojone na miarę – zrobienie obecnie takiego ‘kiosk-mode’ to masa pracy. hmmm…
…
ballmer nie ma dobrego PRu. w zasadzie to wszystkie opinie jakie o nim czytam są negatywne. pojawiają spekulacje, że bill może wrócić w roli CEO. osobiście uważam, że to niemożliwe. przejrzałem sobie linki z googla i takie spekulacje pojawiają się średnio co dwa miesiące. bill – jako jeden z nielicznych bogaczy – zajmuje się lokowaniem kasy w akcje humanitarne i niech tak zostanie. swoją drogą to dość paradoksalne, że jobs, kojarzony z buddyzmem, LSD, walką z korposystemem, budową bardziej ludzkich interfejsów – dla samych ludzi robił bardzo niewiele jeśli nie miał w tym zysq. gates z koli kojarzony raczej z ‘czarną stroną mocy’ okazuje się być wielkim filantropem… wszystko jakoś zupełnie odwrotnie, niż by się mogło z pozoru wydawać…
…
i na koniec, żeby miszmasz był możliwie zmixowany, coś z basha:
<add> nie uwierzycie … ale w mojej firmie jest nowa księgowa
<add> raz mnie wolała bo miała problem z kopiowaniem
<add> i mi pokazuje, że: siada do kompa, klika prawym przyciskiem na plik daje kopiuj
<add> siada do laptopa i mówi ze przycisk wklej jest nieaktywny
sprzedając używany sprzęt pamiętajcie że…
<willove> Kupiłem aparat, od razu wziąłem się do odzyskiwania usuniętych zdjęć
<willove> Czy na prawdę jestem zły? :]
eN.