W podsumowaniu szału zakupowego warto spojrzeć na opublikowane dane Amazona za ten okres. Tutaj zwłaszcza interesująca jest kategoria laptops:
Laptops: Samsung Chromebook; ASUS Transformer Book; Acer Chromebook
Czyli na 3 najlepiej sprzedające się laptopy 2 z nich to Chromebooki ten trzeci to oczywiście Win. Nie powiem, mocno mnie to zdziwiło bo jak do tej pory wydawało mi się, że Googlowe Chromebooki to mocno niszowe komputery. Bardzo ciekawe czy coś zmienia się na rynku czy to tylko jakiś wypadek przy pracy.
zgodnie z przewidywaniami – rynek wymusił na eMeSach zrewidowanie inwazyjnej polityki stosowania młotka do walenia kotka… wedle newsa z pclab można spodziewać się powrotu do 'wersji desktopowej’:
„[…]Tradycyjny Windows konsumencki Threshold (Windows 8.2?) ma wprowadzić możliwość uruchamiania aplikacji Modern z poziomu pulpitu. Oznacza to, że aplikacje „kafelkowe”, które obecnie działają tylko w trybie pełnoekranowym, w nowym wydaniu systemu Windows będzie można uruchamiać w oknach – tak, jak „tradycyjne” aplikacje okienkowe. No i ta nasza tykająca bomba – powrót Menu Start.[…]”
ha! chcę! wedle plotek wersja ma wyjść na wiosnę. a więc mam kolejny powód na oczekiwanie końca zimy… która się jeszcze na dobre nie zaczęła q:
chwila oddechu, o który ostatnio niełatwo, mogę więc coś skrobnąć, najlepiej na jakiś temat daleko od pracy. bardzo daleko, w jakiejś nieokreślonej przyszłości…
KIEDYŚ
ale najpierw zacznę od przeszłości – od filmu Demon Seed z 1977r. – czyli przed Internetem [co prawda pierwsze połączenie w projekcie DARPA było w 1969r. ale TCP/IP to w zasadzie ’82], czy pierwszym komputerem osobistym [znów niby pierwsze komputery przenośne to 74-77 {procesor 8o8o i np. Apple II} ale oficjalnie datuje się na ’81 – IBM PC]. film jest oczywiście mocno karykaturalny – nie dość, że w latach '7o była specyficzna maniera gry aktorskiej, moda napiętnowana posthipisowskimi trendami, to efekty specjalne i wizje SF były dość siermiężne… niemniej pojawiły się w nim ciekawe wizje: wspomniany Internet, inteligentny dom, prawdziwa sztuczna inteligencja no i w końcu… postczłowiek! szczególną uwagę jednak chciałem zwrócić na bardzo specyficzną, oldschoolową, wizję ewolucji – totalnie homocentryczną. to człowiek jest wskazywany jako perfekcja i nawet superinteligencja dążyła do tego, aby stać się super-człowiekiem. podobnie zresztą to wygląda w całej literaturze tamtej epoki – żeby przytoczyć choćby takie klasyki jak „Do Androids Dream of Electric Sheep?” czy roboty w „Star Wars”. obecnie trend jest inny i mnie również bardziej przekonuje odmienne myślenie – jesteśmy tylko kolejnym szczebelkiem w drabinie, i mam szczerą nadzieję, że nie ostatnim, a nasza fizyczność jest naszym największym ograniczeniem.
JUTRO
oczywiście człowiek nie zniknie od razu a 'postczłowiek’ wcale nie będzie od razu oznaczał jakiegoś wirtualnego bytu. różne fazy przejściowe pojawiały się już w literaturze i filmografii wcześniej – to oczywiście cyborgi. cyborgi są już dziś [liczne implanty, exoszkielety] i ta technologia będzie się rozwijać. uważam natomiast, że nie ma większej głupoty [albo sztuki-dla-sztuki] niż android – bezsensowna utrata możliwości, poprzez przełożenie ludzkich ograniczeń, na nadludzką istotę. nie tak dawno zachwycałem się Nexus’em i Crux’em. w owych powieściach pojawiają się cyborgi w różnych fazach technologicznych – od zwykłych implantów ulepszających podstawowe parametry, po zaawansowane, samoregenerujące się części ciała oraz silną integrację z mózgiem. aż dochodzimy do tytułowego nexusa – czyli implantu-komputera, opartego na nanotechnologii, implementowanego w postaci zastrzyq. dzięki swoim rozmiarom przechodzi barierę krew-mózg i integruje się z synapsami – omijając obecny problem interfejsów białkowo-krzemowych. w efekcie uzysqjemy dostęp do własnego mózgu oraz bezprzewodowe połączenie z innymi posiadaczami nexusa – powstaje organizm złożony z wielu osób. nieograniczony przepływ myśli. pojawia się też pierwsza „istota”, pierwszy posthumanistyczny „byt” – czyli inteligencja żyjąca w świecie wirtualnym, nie posiadająca własnego ciała, z którym byłaby bezpośrednio związana. bzdura? a co w latach '6o XX wieq ktoś powiedziałby na wizję Internetu? technologię bezprzewodową czy google glass? jeśli chcecie ocenić sami na ile ta wizja jest wyłącznie Fiction a na ile Science, polecam pooglądać prezentacje autora opisywanych powieści – Rameza Naam:
dla freaków, którzy lubią przekraczać granice niewyobrażalnego polecam Perfekcyjną Niedoskonałość Dukaja, która w 5 stopniowej skali future shock [albo tu – lepiej opisane] jest gdzieś w okolicach FS5 albo nawet FS6! w PN autor dochodzi do tezy iż wszechświat jest informacją, a najmniejszą cząstką budulcową jest właśnie bit informacji. wiele bytów wypełnia wszechświat, będąc w zasadzie czystą formą obliczeniową – inteligencją per se.
TU i TERAZ – SOCJOLOGIA
epoka w której żyjemy dostarcza wielu wrażeń w kwestii zmian na skalę globalną. ewolucja, po przeniesieniu się z powolnej platformy białkowej na superszybką transformację technologiczną, pędzi w zastraszającym tempie. mój dziadek zmarł ledwie kilka lat temu. miał 96 lat. kiedy się rodził na świecie nie było w zasadzie samolotów – wynalazek braci Wright został spopularyzowany dopiero po II WŚ. moi rodzice rodzili się czasach kiedy nie było komputerów [w takim rozumieniu, jak dziś (;], a ja długo żyłem w czasach, w których poza radiem i odbiornikiem TV wszystko potrzebowało kabla. dziś można podawać różnice technologiczne dla dzieci rodzących się w przedziałach kwartalnych. to oczywiście prowadzi do zupełnie nowego znaczenia „generation gap” – dziury międzypokoleniowej, która obecnie z dziury zaczyna się stawać strumieniem. jaki to ma wpływ na społeczeństwo? jaki wpływ będą miały kolejne wynalazki? dla tych, którzy nie są za bardzo zainteresowani ciężką literaturą polecam kilka łatwostrawnych kąsków:
na początek świetna infografika pokazująca dzisiejsze problemy w społeczeństwie. uwielbiam infografiki – to imho nowy gatunek sztuki, zapoczątkowany przez Harry Beck’a
z tegoż samego kraju wyszedł na świat ciekawy mini-serial – Black Mirror. cały pierwszy sezon [3 odcinki po ok. 1h] oraz pierwszy odcinek drugiego ,sqpiają się na problemach socjologicznych epoki posthumanizmu. spokojnie może go obejrzeć każdy, kto trawi minimum SF. mój ojciec ma np. alergię na SF twierdząc, iż jest to to samo co Fantasy czy baśnie braci Grimm… (; jemu tego serialu nie polecę.
skoro o nauce, to nie może obyć się bez wtrętu o natrętach. często podczas dysqsji z osobami oddanymi bogu [cokolwiek ktoś przez to rozumie], bardzo trudno jest podać sensowne argumenty na najbardziej podstawowe pytania – skąd się wziął człowiek, skąd się wziął świat. ewolucja człowieka czy ewolucja kosmosu traktowana jest jako wiara – 'no ale skąd możesz wiedzieć, że wszechświat ma aqrat 14mld lat?? to jakaś bajka! ty w to po prostu wierzysz. czyli tak jak ja’. przeglądając ulubioną 13kę prezentacji TED Billa Gates’a trafiłem na dwie prezentacje, które dokładnie o tym traktują – pokazują po pierwsze podstawowe rzeczy, które o świecie wiemy, ale przede wszystkim pokazują efekty ich odrzucenia:
i moje ukochane infografy! wybijająca z butów „historia świata w 18 minut” Davida Christiana, który w kilkanaście minut pokazuje jakim cudem powstał taki cud jak człowiek.
pojawiły się polskie napisy więc w końcu mogę [i wy też możecie!] pokazać to szerszej ilości osób. jeśli chodzi o infografy, to totalnym mistrzostwem świata w tej dziedzinie jest pierwsza na liście „best stats’s you’ve ever seen” – co jest jak najbardziej zgodne z prawdą, ale nie dotyczy już tematu tego wpisu.
o ADS już kiedyś pisałem – oj dawno. dziś tylko małe uzupełnienie dot. PowerShell:
do tej pory jedynym sensownym sposobem usunięcia ADS było zassanie streams.exe z sysinternalsów. ale lepiej znać narzędzia które w systemie są od razy – czyli PS. scenariusz: zassany skrypcik z netu na jednym z kompów ciągle jest klasyfikowany jako 'zone.identifier 3′ czyli z Internetu. i choćbym klikał na 'unblock’ 1ooo razy – ni huhu. z jakiegoś powodu nie kasuje tej informacji. z PS proste jak drut:
od jakiegoś czasu staram się wspierać WGUiSW – Warszawską Grupę Użytkowników i Specjalistów Windows. na poprzednich spotkaniach prezentowałem Snacki [krótkie, 5min prezentacje], na najbliższej będę konferansjerem q:
okres jest świąteczno-mikołajkowy, więc tradycyjnie, nie zabraknie niespodzianek i prezentów. o niektóre niespodzianki trzeba będzie zawalczyć w mikołajowym konqrsie. w skrócie – będzie mniej technicznie, bardziej wesoło niż zazwyczaj =^.^’=
Spotykamy się jak zwykle w siedzibie Microsoft przy Al. Jerozolimskich, start o h18’oo.
w ramach ciekawostek – żeby ładnie obsłużyć błędy korzysta się z try-catch-finally… ALE. jak zwykle jest jakieś ale. pisząc skrypty do AD straciłem sporo czasu nie rozumiejąc o co c’mon, ponieważ polecenia get-ad* inaczej zachowują się, jeśli korzysta się z ’-identity’ a inaczej jeśli ’-filter’. w sumie jest to całkiem logiczne – ponieważ identity oczeqje istniejącej nazwy więc zwraca błąd jeśli jej nie ma. filter to prostu filtr, więc jeśli takiej nazwy nie ma, to po prostu zwraca $null. a więc trzeba uważać 'co jest błędem’ …
Windows 8.2
zgodnie z przewidywaniami – rynek wymusił na eMeSach zrewidowanie inwazyjnej polityki stosowania młotka do walenia kotka… wedle newsa z pclab można spodziewać się powrotu do 'wersji desktopowej’:
„[…]Tradycyjny Windows konsumencki Threshold (Windows 8.2?) ma wprowadzić możliwość uruchamiania aplikacji Modern z poziomu pulpitu. Oznacza to, że aplikacje „kafelkowe”, które obecnie działają tylko w trybie pełnoekranowym, w nowym wydaniu systemu Windows będzie można uruchamiać w oknach – tak, jak „tradycyjne” aplikacje okienkowe. No i ta nasza tykająca bomba – powrót Menu Start.[…]”
ha! chcę! wedle plotek wersja ma wyjść na wiosnę. a więc mam kolejny powód na oczekiwanie końca zimy… która się jeszcze na dobre nie zaczęła q:
eN.