’Gorący ziemniak’ – Skype for Business
Disjoint Communications
usługi komunikacyjne dostarczane przez MS zawsze były w dużym dysonansie – z jednej strony całe linie hardware, integracja z komputerem – pełny VoIP i Video Conferencing… na ulotkach. z drugiej… masakra – kto konfigurował OCS czy Lync wie o co chodzi. masakryczny end-user experience z brakiem historii wiadomości w ramach klienta, kłopotami z synchronizacją książki adresowej czy kalendarza, ciężka konfiguracja sieciowa i integracja – zarówno z Exchange jak i centralkami VoIP. Unified Communication było świetną ideą, i nawet w kilq firmach widziałem to dobrze wdrożone i nieźle działające. ale praca przy projektach UC – huh. kamieniołomy. powoli, wraz z pojawieniem się Skype for Business, zaczynało to w miarę sensownie działać a SfB Online wszystko uprościł. ale oczywiście usługi SaaS nie są dla każdego…
Unified Intelligent Communication
aż tu nagle pojawia się Teams. niby narzędzie zupełnie nie związane, ale z jakiegoś powodu decydują się inkorporować SfB w Teams… przepisując kod. raczej korzysta się z gotowców i aplikacje wykorzystują wzajemnie swoje możliwości – te same biblioteki, czy DCOM, żeby nie pisać dwa razy tego samego. to było dość dziwne. efekt dość qriozalny – niby w Teams jest SfB ale wiadomości są zupełnie rozdzielne – wysłane w ramach Teams są tylko w Teams, wysłane via SfB są tylko w .. skrzynce Exchange. od jakiegoś czasu chodziła plotka, że Teams przejmie tą funkcjonalność, ale trochę nie chciało mi się wierzyć… aż tu takie newsy:
- A new vision for intelligent communications in Office 365
- It’s official: Microsoft is replacing Skype for Business with Microsoft Teams
- Microsoft makes Teams primary teamwork hub, replacing Skype for Business
wygląda to na niezłą rewolucję w grupach projektowych…
jest kilka takich produktów, które przeszły ciężką drogę w ramach MS, niektóre jej nie przeżyły – jak rodzina 'forefront’, do której zaadoptowany został MIIS stając się na chwilę FIMem, żeby przetrwać jako jeden z nielicznych jako MIM. to chyba na razie rekordzista w ilości nazw produktowych [MMS -> MIIS -> ILM -> FIM -> MIM]. usługi VoIP/Video zdają się doganiać [LCS -> OCS -> Lync -> SfB -?Teams?].
ciekaw jestem jak to będzie wyglądało? jeśli nie będzie 'cienkiego klienta’ – cienkiego w porównaniu do Teams, które przecież mają dużo szersze zastosowanie – to usługi takie jak 'presence’ czy IM będą mało wygodne. w sumie 'presence’ jest w dowolnym miejscu – czy to outlook, czy SharePoint. a IM? zostanie przerzucone do Teams czy do Outlook? huh. decyzja biznesowo wyjaśnialna, ale dla firm i dla użytkownika końcowego, to będzie gruby bałagan. przestawienie się z 'klienta IM i konferencji Video’ na 'aplikację do pracy grupowej’ nie będzie proste…
…ale przecież nie tak dawno pisałem, że wyobrażam sobie, żeby w projektach MS Teams stało się jedynym wykorzystywanym narzędziem. a zatem czekam na łzy grupy projektowej Exchange (;
gorący ziemniak
w sumie to mam więcej pozytywnych emocji o tej decyzji, bo mam wrażenie, że SfB, podobnie jak MIM, to takie gorące ziemniaki, które niby potrzebne, ale nikt ich nie chce i nie do końca wiadomo co z nimi zrobić, więc podrzuca się je do następnego w kolejce. sam produkt dostarcza bardzo fajną funkcjonalność, ale to za mało na samodzielność. więc są adoptowane tam, gdzie podąża w danym momencie trend – a teraz jest hype na Agile i Grupową Komunikację [znowu].
boję się tylko tego, że o ile MS Teams jest świetnym produktem do małych projektów i można go już semi-produkcyjnie używać, to jest masakrycznie niedojrzały. mam nadzieję, że transformacja potrwa wystarczająco długo i spokojnie, żeby zdążył stać się w pełni przemyślanym narzędziem, bo inaczej wyjdzie z tego olbrzymi 'szwajcarski scyzoryk’ – niby super, z tysiącem gadżetów, ale kto chce nosić takie bydle w kieszeni?
eN.
eN.