Songbird

Jako posiadasz kilkudziesięciu gigabajtów muzyki na swoim dysku od dawna szukałem programu/biblioteki/odtwarzacza który pomoże mi tym wszystkim zarządzać. Testowałem sporo aplikacji (aimp2, winamp, foobar, jetplayer) i żadna nie przypadła mi do gustu pod względem zarządzania multimediami. Głównym powododem jest pewnie fakt, że powyższe aplikacje są/były pisane w pierwszej kolejności jako „grajki” z dodaną funkcją biblioteki. A ja potrzebowałem dokładnie czegoś odwrotnego.

Najbliższą aplikacją ideałowi był dla mnie Itunes (używam na Macu na PC nie testowałem) ze względu na prostotę, łatwość odnajdywania tego czego się chce oraz kwestię podejścia do multimediów. Niestety Itunes ma swoje wady a głowną z nich jest „siłowa” integracja z własnym sklepem.

Tak oto trafiłem na wyrób „itunsopodobny” czyli Songbird zrobiony przez ekipę Mozilla ze wsparciem byłych twórców Winampa.

Jak daje się od razu zauważyć cały interfejs jest wręcz klonem Itunsa (co jest zaletą) z możliwością rozszerzania możliwości programu za pomocą addonów (jak to w produktach Mozilli). I od razu muszę napisać, że to jest to czego szukałem – czyli w pierwszej kolejności jest to biblioteka plików audio a później player do nich.

Oczywiście przy korzystaniu z takiego programu trzeba zmienić zupełnie podejście do swojej kolekcji audio (przynajmniej ja musiałem zmienić) – wcześniej operowałem na katalogach a teraz na tagach – i muszę przyznać, że po około dwóch miesiącach używania nie wyobrażam sobie jak mógłbym już wrócić do archaicznego poruszania się po katalogach zamiast tagach.

Kilka słów o addonach:

Tak jak w przypadku Firefoxa tak i Songbird w „gołej” postaci oferuje podstawową funkcjonalność. Z addonów które wg mnie należy posiadać to:

Customize Filter Pane – do dodawania dodatkowych filtrów w głownym oknie (np chcemy przesortować tylko minimale które wyszły np. w 2009)

More of the Same –  słuchamy jakiegoś pojedynczego kawałka który nam się podoba – prawy klik i wybieramy czy chcemy  „więcej tego samego” z punktu widzenia płyty, artysty itp.

ShoutCast Radio – rewelacja! jak dla mnie nie można tego lepiej zrobić – cały shoutcast jest zorganizowany jak reszta biblioteki (wybieramy gatunek z listy i voila!)

Te trzy powyższe są wg mnie obowiązkowe – jest mnóstwo innych pluginów które można używać wg własnch potrzeb.

Oczywiście Songbird nie jest programem bez wad – główną wadą dla mnie jest brak globalnej normalizacji – można tylko z punktu widzenia albumu bądź pliku – nie ma globalnej. Kolejną wadą  jest brak odczytu plików .cue – można jeszcze parę mniej istotnych wad wymienić ale i tak ogólny obraz jest taki, że dla mnie jest to obecnie najlepszy program stworzony dokładnie do tego czego potrzebuję.

KRB_ERR_RESPONSE_TOO_BIG

Po zabawie z grupami okazało się, że niektórzy użytkownicy nie mogą wysyłać poczty przez linuxowy serwer SMTP.

W logach AD wszystko było w porządku, użytkownicy się uwierzytelniani i generalnie luz malina, do tego IMAP i POP3 działały bez problemu. Za to w logach Linux pojawiało się AUTH_FAIL i nie bardzo było wiadomo o co chodzi. Debug na Linux powiedział, że datagram Kerberos jest za długi a dokładniej serwer Kerberos odpowiadał komunikatem KRB_ERR_RESPONSE_TOO_BIG. Ponoć coś takiego dzieje się jak użytkownik jest w dużej liczbie grup, jednak u nas problem pojawiał się dla niektórych członków pewnej grupy.

Rozwiązanie, którego wyszukanie zajęło Pstrykowi pół dnia:

  1. Ustawić KRB5 tak żeby używał tylko TCP co teoretycznie powinno rozwiązać problem.
    W pliku krb5.conf należy wpisać
    udp_preference_limit = 1
    Jednak mimo tego Linux cały czas usiłował przesyłać datagramy UDP zamiast pakietów TCP :o przez co cały czas Windows odpowiadało KRB_ERR_RESPONSE_TOO_BIG
  2. Zwiększyć na Windowsowym serwerze Kerberos maksymalny rozmiar datagramu UDP
    HKLMSystemCurrentControlSetServicesKdc
    Dopisać REG_DWORD MaxDatagramReplySize i wpisać mu odpowiednio dużą wartość (my wpisaliśmy 10000 – standardowo jest to 2000)
  3. Restart Windows i cieszyć się, że działa :)

Wada: nie róbcie tego na kiepskich łączach bo Kerberos się zagubi jak mu będą ginąć datagramy. U nas to stoi w wydzielonym VLAN do kerberosa pomiędzy serwerem poczty a kontrolerem domeny więc nie ma tego problemu.

Nie ma linków popierających bo to kompilacja dużej liczby artykułów :)
BTW na połączeniu Mac OS X – AD problem też występuje

CrossOver dla Linuxa i Mac’a

Ostatnio znalazłem ciekawy program umożliwiający „odpalanie” natywnie aplikacji windosowych na macu – nie jest to Parallels tylko coś w stylu Wine (chociaż nim nie jest).

Dodatkowo ma coś co jest nazwane „bottle”. Polega to na tym, że można stworzyć dowolną ilość wirtualnych środowisk dla Windowsa:

„Each bottle contains a unique C: drive and all its standard sub directories: Windows, Program Files, etc. A bottle also contains a complete Windows registry, a full set of most CrossOver settings, and one or more Windows applications”

W dodatku co jest ważne i czym się autorzy chwalą nie jest potrzebna licencja Windowsa by móc korzystać – i to jest jedna z cech która ten program wyróżnia.

Poniżej link do porównania pomiędzy CrossOver, wirtualnymi maszynami a dual-bootem.

http://www.codeweavers.com/products/differences/

wine 1.0

Po 15 latach od pojawienia się pierwszej bety ukazała się w końcu wersja 1.0 Wine

Na chwilę obecną jest obsługiwanych dokładnie 10329 aplikacji oraz gier działających pod Windowsem.

więcej informacji pod: http://www.winehq.org/

NX cos ala RDP dla linux/unix

ze względu na jakieś jazdy z licencjonowaniem są dwa nie-do-końca-kompatybilne produkty NX – jest problem ze starczymi wersjami. Produkt NOMACHINE, obecnie rozwijany również przez środowisko opensource. Z vista nie udało mi się połączyć ale ogólnie wygląda fajnie – enkapsulacja do SSH, wydajność porównywalna z RDP
http://www.nomachine.com/download-client-windows.php
http://www.industrial-statistics.com/info/nxclients

andLinux – Linux w Windows

Właśnie wpadł mi w przeglądarkę link http://www.andlinux.org/

Pomysł bardzo fajny jeśli chcemy używać konkretnych aplikacji linuxowych albo jesteśmy takimi maniakami Linuxa że nie możemy wytrzymać ;)

Z tego co doczytałem to mamy pełne Ubuntu przez X-y, ale nie dodatkowy pulpit tylko coś ala CITRIX-owe Otoczenie Programowe z dodatkowym panelem do odpalania aplikacj.

Może komuś się spodoba.

NPA zhackowane

cabi@npa2:~$ whoami
cabi
cabi@npa2:~$ ./magic.out
———————————–
Linux vmsplice Local Root Exploit
———————————–
[+] mmap: 0x0 .. 0x1000
[+] page: 0x0
[+] page: 0x20
[+] mmap: 0x4000 .. 0x5000
[+] page: 0x4000
[+] page: 0x4020
[+] mmap: 0x1000 .. 0x2000
[+] page: 0x1000
[+] mmap: 0xb7e24000 .. 0xb7e56000
[+] root
root@npa2:~# whoami
root

UPDATE: to exploit ktory ukazał się 9.lutego i wykorzystuje vmsplice() – nie cieszcie się już jest łatka ;)

UPDATE: http://secunia.com/advisories/28875/ 

linus to neandertalczyk

na computerworldzie pojawil sie wywiad z linusem torvaldsem. niesamowite jakim zacofaniem wykazuje sie ten koles.
„I don’t even have a mobile phone! […] I hate phones because they just disturb you, and mobile phones are even worse because you have them with you all the time, so I don’t do mobile phones at all.
nie uzywa komorki – jego wybor. raczej kwestia pracy, sposobu zycia i checi kontaktu z innymi. raczej oznaka izolacji niz powod do dumy. rowniez nie lubie, kiedy w momencie wymaganego sqpienia ktos mi przeszkadza – np. tel, ale urzadzenia maja to do siebie, ze da sie je wylaczyc, odlozyc w inne miejsce, lub [ale to chyba dla niego zbyt zaawansowana funkcja] ustawic aby wydawala sygnal tylko jesli dzwoni wybrana grupa osob. dzieki temu w razie 'czegos’ mam kontakt z najwazniejszymi osobami… z reszta…

mozna przycztac dalej:
„What do you think of the various Linux distributions?

People talk about how different they are but they actually all end up using pretty much the same kernel, so I suppose as far as I’m concerned there is very little difference between them.”

ignorancja godna developera z klapkami na oczach. caly swiat, caly biznes – i cala podstawa sukcesu microsftu – dobry, intuicyjny interfejs. zreszta to samo bylo w arcie o operze z poprzedniego wpisu. a ten koles stwierdza, ze dystrybucje sie nie roznia, bo maja taki sam kernel. mam wrazenie, ze ten czlowiek jest z kosmosu i nie za bardzo wie czemu jedna dystrybucja sie przyjmuje a inna umiera – ubuntu wygralo wysoka pozycje dzieki latemu instalatorowi, intuicyjnej obsludze i dobrze skonstruowanemu interfejsowi a nie dzieki temu co jest w kernelu, co interesuje pewnie 2%… no moze w przypadq linuxa – nieche bedzie 2o% userow.

i wkoncu wirtualizacja:

„I think it has been over hyped a bit, it’s one of those hot buzz word type of things.”

..po czym nastepuje tlumaczenie czemu jej nie uzywa co w skrocie mozna okreslic 'bo jest mi niepotrzebna’. wydaje mi sie, ze w przypadq wirtualizacji, zordmuchanie tego slowa nie jest przypadkowe i nie jest chwytem marketingowym a wynikiem szerokich potrzeb calego rynq. mozna samemu nie uzywac [choc nie wyobrazam sobie na dzis dziedziny it gdzie wirtualiki sie nie przydaja – chocby do glupich testow] ale pomniejszac jej znaczenie jest imho duza krotkowzrocznoscia.

wpis jest tendencyjny ale cala reszta dotyczny sfery technicznej i nie ma sie co czepiac. zawsze uwazalem linusa za osobe bardziej otwarta, i ze zdzwieniem przeczytalem takie stwierdzenia.
lekture polecam