bledny blad

kolejny raz komunikat bledu nie za bardzo pomagal:
nie mozna uruchomic uslugi http ssl na komputerze komputer lokalny
blad 1058: nie mozna uruchomic okreslonej uslugi poniewaz jest ona wylaczona lub poniewaz nie sa wlaczone skojarzone z nia urzadzenia

blad wyswietlal sie na maszynie na ktorej 'ktos cos robil’. zajelo mi 8h testowanie, reinstalacje etc, zanim doszedlem o co chodzi. service ten byl wylaczony w profilu sprzetowym. eh. przy okazji kolejny powod, zeby nie instalowac polskich wersji:
zeby zainstalowac paczki na SBS, zamiast downloadu pojawia sie taka strona:
download. wersja polska. ale linki pozostaly do wersji angielskich. nie sposb znalesc te pliki w takiej wersji – niektore mi sie udalo, ale nie wszystkie.
zeby bylo smieszniej, zeby zainstalowac KB 884032 trzeba miec SBS2003-KB891193-X86-PLK.EXE, ktorego najwyrazniej nie ma. jedyny slad to wpis na forum wss.

ehh… w kazdym razie pokonalem drania.

eCondom

brawo za kreatywnosc dla rosyjskiej firmy AMUST (:
wydala aplikacja eCondom zabezpieczajaca IE przed syfilisem
AMUST eCondom for Microsoft Internet Explorer is designed to make your Internet browsing safer, and reduce your exposure to malicious web sites.
aplikacja jest za free no i W KONCU, w koncu ktos pomyslam. o ile wierzyc reklamie 'run as „user” and be free’ – swiadczy o tym, ze ktos przypomnial sobie, ze nie kazdy ma uprawnienia administratora na kompie.

tak btw, to zastanawia mnie czemu pomimo tego, ze od roku ’99 jest w2k i rozbudowany NTFS, ze od 2oo1 jest XP w zasadzie jako standard, ze wiekszosc aplikacji wogole juz nie wspiera systemow 9x, to caly czas programisci maja w d* uprannienia zarowno NTFS, rejestry jak prawa systemowe. ile z aplikacji ma opcje instalacji w trybie „user”? instalacji jak instalacji… chocby dzialania! grrrr…

word nie tylko dla nerdow q:

z blink.nu:
Generally the only time I manage to make music with Office is when I am bashing my head into the keyboard trying to work with Word and formatting.

tak btw to rozmawialem z kilkoma osobami o mojej walce z wordem i troche sie podbudowal. okazuje sie, ze nie jestem az taki strasznie ulomny, i nie tylko ja mam problemy. uffff… w sumie mam ambicje przynajmniej tak dobry jak sekretarka (;

przy okazji jeszcze linki wrte zainteresowania:
http://bink.nu/Article5590.bink
bardzo fajny slownik [znaleziony przez zone (:] ktory zastapi linga

welcome to iceage

w newsach infojamy pojawila sie informacja dot. grozb dystrybutorow dla stron prowadzacych napisy. nie do konca rozumiem wypowiedzi na temat tego newsa.
moim zdaniem caly watek swiadczy o tym, ze pomimo dumnie brzmiacego 'XXI wiek’ caly czas zyjemy w epoce lodowcowej. ani GLUTEK [jak go niezle okreslili – chociaz osobisicie uwazam, ze firma ta bardzo duzo zrobila dla krzwienia qltury w naszym kraiq], ani nikt z komentujacych nie dodal ze cala sytuacja swiadczy o staromodnym mysleniu. czemu nikt z duzych dystrybutorow nie zainwestuje w stworzenie wypozyczalni on-line? ludzie sciagaja torrentem, emulem i innymi takimi, wiec sciagaliby rowniez ze strony. wersja skompresowana, tansza, dla slabszyc laczy – film kompresowany czyms aka DivX, czyli film ok 1Gb. wersja dla posiadaczy lepszych laczy, drozsza, jakosc DVD. platnosc abonamentowa – np. 3oPLN miesiecznie, albo za pojedyncze 'wypozyczenie’ powiedzmy 2PLN za tanszy, 4PLN za lepszy film. w wypozyczalni video film kosztuje 5PLN a 'nowosc’ kosztuje ponad 1oPLN. do wypozyczalni trzeba pojsc, a jak sie tam dojdzie to strach ogarnia, bo same gowna i starocie tam leza. skoro oplaca sie kupowac DVD, wynajmowac lokal i oplacac ludzi za 5PLN za wypozyczenie, to na pewno bedzie sie oplacac dystrybucja filmow za 2PLN w necie. z przygotowanymi napisami. zarobili by tlumacze, ludzie prowadzacy serwisy napisow, dystrybutor. nie zarobili by ci, ktorych najbardziej nielubimy bo okradaja nas z naszej kasy za nic – dystrybutorzy i sklepy koncowe [takie jak MPiK], ktore biora gigantyczne prowizje. posrednicy zawsze wychodza na tym najlepiej – sa w cieniu a zgarniaja wiekszosc.

co by trzeba zrobic – aplikacje, ktora pozwoli odtworzyc film. tutaj wartym zainteresowania byl by projekt VLC, ktory pozwala ogladac ONLINE, tylko ma spore klopoty – zwlaszcza z dzwiekiem. trzeba by napisac wlasny codec – jakies zabezpieczenia by sie jednak przydaly, no mozliwosc streamingowego ogladania skompresowanego avi ulatwila by prace nad playerem. platnosci – karta kredytowa, serwisy istnieja, tu nic robic nie trzeba.

jaki powstanie problem? najsmutniejszy i najbardziej prozaiczny. firme pewnie trzebaby zalozyc na wyspach borabora, bo tak system prawny jest zapewne bardziej rozwiniety niz w naszym zasranym kraiq, gdzie caly wklad pracy zniweczyly by prawne kruczki, utawy i inne pierdoly, obieg dot. praw autorskich etc. nikt by zapewne nie potrafil powiedziec gdzie z kim i jak rozliczac prawa autorskie przy takim sposobie dystrybucji.

jestesmy otoczeni technologia dajaca wolnosc i ograniczeni rzeczywistoscia, przez ktora na pomysly mozemy patrzec sie przez kraty naszego systemu.

standard office wygrywa

wbrew temu… a moze pomimo tego, co jest zamieszczone na temat OpenDocument na stronie openOffice, to microsoft wygrywa jako tworca standardu dokumentow XML.
jeden link w tytule, tu drugi, tu tlumaczone.
oczwysicie jest to zalazek standardu, dalej bedzie opracowywany przez ECMA, tak czy inaczej biorac pod uwage, ze office 12 jest w fazie beta, a OO 2.o jest juz od jakiegos czasu, ms stawia krok naprzod, poniewaz jego dokumenty bede zgodne z nieistniejacym jeszcze standardem.
zaloge OO czeka kolejna przerobka formatu…