Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Okazuje się, że pomimo tego, iż Nokia N9 zbiera więcej niż pozytywne recenzje na całym świecie, także w serwisach amerykańskich tradycyjnie nieprzychylnych Nokii, Elop nie zamierza rozwijać kolejnych telefonów na MeeGo. Wszyscy znamy opowieści o płonącej platformie. Nie mając wiedzy o stanie MeeGo można nawet było się z tym zgodzić. Zwłaszcza pamiętając spóźnioną Nokię N8 i jej fatalne oprogramowanie, nawet w wersji finalnej odbiegające od tego co wówczas prezentowała konkurencja. Ale teraz gdy zobaczyliśmy urządzenie i oprogramowanie które jeszcze miało status prototypu, a które działało wyśmienicie? Elop w grudniu 2010 musiał widzieć coś co niewiele odbiegało od dzisiejszej wersji. Amerykański Engadget zamieścił nawet felieton w którym pada stwierdzenie, że wytłumaczyć się tego racjonalnie nie da.

I rzeczywiście tak jest. Nokia N9 będzie miała premierę w 23 krajach. Dziwnym trafem na prezentowanej liście nie ma krajów w którym premierę będą miały telefony Nokii z WP7. Elop najwyraźniej boi się kanibalizacji jednego produktu przez drugi a skoro tak, to zdaje sobie sprawę z tego co już teraz oferuje MeeGo i jego potencjału. W tym świetle teorie spiskowe o koniu trojańskim i agencie Microsoftu na pokładzie Nokii nie wydają się już tak absurdalne.

Upór związany z telefonami na WP7 (które trudno nazwać smartphonami, a które bardziej należą do kategorii feature phone) wydaje się niezrozumiały, zwłaszcza biorąc pod uwagę naprawdę dotychczasową marną sprzedaż. Nie sądzę by pojawienie się WP7 z logo Nokii dało tu dramatyczny wzrost. Hipotezy o chęci wyróżnienia się z tłumu Androidów również w tym świetle wypadają blado. To co oferuje teraz N9 z MeeGo (update: First Look @ GSM Arena – również pozytywny) dalece przewyższa to co mamy w WP7 i to właśnie MeeGo byłoby doskonałym wyróżnieniem się z tłumu.

Racjonalnie byłoby tak: usunięcie Symbiana z portfolio, WP7 zastępuje go na telefonach średniej i niskiej półki, urządzenia highend opędzane są MeeGo.

A jak może być? Ano tak: N9 nie będzie sprzedawana na kluczowych zdaniem Nokii rynkach gdzie mogłoby zagrozić telefonom z WP7 (większość krajów starej UE i USA). W Q2 2012 dowiemy się, że z powodu marnej sprzedaży N9 przestaje być produkowana. To w 100% potwierdzi słuszność decyzji z przejściem na WP7.

Tylko jeszcze jeden klocek tu nie bardzo nie pasuje: Qt ma być częścią strategii Nokii polegającej na udostępnieniu aplikacji na Qt milionom użytkowników. Co to może oznaczać? Na pewno nie Qt na WP7, Microsoft nie udostępnia kompilatora i bibliotek dla tworzenia kodu natywnego na WP7. MeeGo dla mas? W świetle powyższego raczej nie. Qt na S40? Wymagało by to podniesienia parametrów urządzeń S40 przez dodanie co najmniej 256MB pamięci, GPU i szybszego CPU [czyli de facto adaptacji platformy sprzętowej N8, C7, E7, X7 opartej na Broadcom BCM2727]. Ale to już dobrze obsługuje Symbian^3/Symbian Anna, wystarczy mu zamienić UI na oparty na Qt, co obiecuje Nokia od dłuższego czasu … Poczekamy – zobaczymy.

Update: Dziwnym trafem po entuzjastycznych opiniach Elop wykonał kontrolowany wyciek informacji na temat telefonu z WP7. Praktycznie identyczny z N9.

Czy MS skusi się na RIM?

Na bloombergu spekulują, że MS mógłby kupić RIM. Abstrahując od prawdopodobieństwa tego ruchu to sam pomysł jest na tyle ciekawy, że jego realizacja mogła by sporo zamieszać w świecie mobilnym. Pożyjemy zobaczymy ale fakt faktem, że obecna cena za RIM po ostatnich mocnych spadkach jest wielce interesująca i jest to łakomy kąsek do przejęcia.

http://www.bloomberg.com/news/2011-06-21/rim-takeover-beckons-microsoft-with-cheapest-multiple-real-m-a.html

New Kid on The Block

Wydaje się, że Nokia cichcem przygotowała coś naprawdę fajnego – N9 (tu też). Jeżeli chodzi o CPU i GPU to nie jest to poziom Galaxy S II ale wystarczająco.

Biorąc pod uwagę, że napędzane jest to systemem MeeGo Harmattan 1.2 to wydajność powinna być niezła (żaden Dalvik i jego VM, wiwat kod natywny). Zresztą zobaczcie sami – mi się podoba sposób przełączania zadań – całkiem nowatorski. Przeglądarka oparta na WebKit 2 więc całkiem nowoczesna (split process model i takie tam – ważne jeżeli chodzi o bezpieczeństwo – chyba pierwsza taka w świecie mobilnym).

A aplikacje? Wszystkie nowe pisane na Qt można przenieść w zasadzie ot-tak przez build na nowy target (przepraszam za developerski slang). IMHO jest to dobra alternatywa dla iOSa (zamknięty badziew) i WP7 (jak poprzednio + wiązanie programistów wyłącznie z jednym frameworkiem).

Jeżeli Nokia będzie wypuszczać co roku coś nowego na MeeGo to mi wystarczy. W końcu Apple też tak ma. A niech cały mass market smartfonowy opchnie WP7.

Wspiera EAS i CalDav – ale na jakim poziomie – nie wiem ….

Biorąc pod uwagę, że w środku jest Linux można się spodziewać wszystkiego. Ostatnio moją uwagę przykuł projekt Alien Dalvik (demo). Aplikacje Android w świecie MeeGo? Jak zachowa się Google – w końcu to jego ciastko? Motto Google “Don’t be Evil” to raczej już pieśń przeszłości – korpo to jednak korpo … A kodu źródłowego Androida 3.0 jak nie było tak nie ma …

Telefon dla geeka…

Android szczerze mnie już nuży, boję się już otworzyć lodówkę. Czy możemy oczekiwać czegoś nowego w nadchodzącym czasie? Mam nadzieję, że Nokia sprawi nam niespodziankę (nie mówię tu o WP7). Elop zapowiedział na czerwiec “market disrupting device”. Czy to jest to jedyne urządzenia na MeeGo które miało być wypuszczone w 2011? Hmm, MeeGo, system pakietowy oparty na tym znanym z Debiana, API oparte na QT, QT Mobility, i QML … Biorąc pod uwagę ciekawe patenty Nokii na obsługę telefonu gestami bez dotykania ekranu oraz to, że spasowanie i dobór materiałów w topowych modelach są na poziomie niebo wyższym niż to co znamy z Androida może być ciekawie … W najgorszym razie zostanie z tego urządzenie dla entuzjastów…

http://shootspeak.com/2011/05/21/rumour-mill-nokia-n9-meego-phone/

[zrobiłem mały edit bo się czegoś zapomniało dodać ;)]

testy systemów na smartphony–cz.V–Android

AOSP

historia robocika nie jest zbyt długa. w 2oo3 roq powstała firma Android Inc, której celem było stworzenie systemu dla urządzeń mobilnych zorientowanego na usługi lokalizacyjne i preferencje. w 2k5 google qpił firmę ale przez następne 2 lata nie było słychać niż, poza speqlacjami. plotki zostały potwierdzone w listopadzie 2k7, kiedy zostało ogłoszone założenie Open Handset Alliance, mające na celu utworzenie otwartego standardu dla urządzeń mobilnych. wtedy też zaprezentowano pierwszy produkt – platformę Android opartą o Linux 2.6. pierwsza wersja systemu – AndroidOS 1.o – została zaprezentowana w sierpniu 2k8. nie trudno policzyć, że mobilny bobas niedługo będzie obchodził swoje 3 urodziny. kod źródłowy goodle został udostępniony na licencji open source w ramach Android Open Source Project, który ma dbać i rozwijać produkt.
popularność androida rośnie wykładniczo – w 2k9 było to 2.9-4% [ciężko powiedzieć czy ‘tylko’ czy ‘aż’ bo jak na kilka miesięcy życia to bardzo dobry wynik], w 2o1o było to już 25% [tylko symbian lepszy – 37%] a w 2o11 już pierwsze miejsce, wymieniając się wskazaniami z symbianem [36% A, 27% Sym].

ta popularność jest niewątpliwym świadectwem, czego rynkowi było/jest potrzeba – otwartości i standardu. w momencie kiedy Apple i RIM robią tylko dla siebie, Symbian jest w zasadzie zarezerwowany dla Nokii [jakieś tam umowy z niektórymi firmami były, ale ogólnie można przyjąć Symbian=Nokia], Windows Mobile umarł… zrobiła się nisza dla produktu, który pozwoliłby w zestandaryzowany sposób dostarczyć system na urządzenia mobilne. początkowo firmy tworzyły swoje systemy – ale potęga w standardzie i wspólnym rynq aplikacji. Android pozostaje w tej chwili bezkonqrencyjny. Podobnie jak Microsoft zawdzięcza dominację na rynq PC temu, że działał na ‘każdym’ sprzęcie, tak teraz historia, co prawda w przyspieszonym tempie, powtarza się dla Androida jako platformy mobilnej.

od ogółu do szczegółu

ogólne wrażenie

jednym słowem: personalizacja. Android jest najbardziej konfigurowalnym systemem mobilnym [ever (; ]. czy jest intuicyjny ciężko powiedzieć – ponieważ może wyglądać różnie. poziom zadowolenia z systemu jest różny i wielokrotnie słyszałem opinię, że zbyt mało intuicyjny, zbyt wolny lub zbyt internetowy. jest produktem niedojrzałym biznesowo i dla tego decydując się na Android trzeba mieć na uwadze zaqp dodatkowej aplikacji MDM.

krótko o wersjach

wersje android bardzo mocno się różnią – czasem nawet targetem systemu, także krótkie info dot. wersjonowania tych najpopularniejszych, używanych:

  • 1.6 (donut) – nadal stosunkowo popularna, zwłaszcza na starych sprzętach. to wczesna wersja, nadal wspierana przez część aplikacji można ją jednak uznać za niszę. uboga we wszelkie opcje.
  • 2.2 (froyo) – najpowszechniej wykorzystywana wersja. w wersji 2.2 zoptymalizowano kod i wprowadzono wiele rozszerzeń dla developerów pozwalających lepiej administrować urządzeniem.
  • 2.3 (gingerbead) – wiele rozszerzeń developerskich i uzupełnienie o nowe standardy – natywne wsparcie dla NFC, SIP VoiP, WebM i inne. ze względu na wydajność wymaga lepszego hardware’u aby działać płynnie.
  • 3.1 (honeycomb) – stworzona dla tabletów i niedostępna na smarphony. wprowadza wiele ważnych cech dla enterprise, niedostępnych na razie dla systemu na mniejsze urządzenia.
  • przyszłościowy Ice Cream Sandwich ma połączyć wersje 3.x z 2.x unifiqjąc systemy dla smartphonów i tabletów

zarządzalność i bezpieczeństwo

dla biznesu ważne są dwa podstawowe aspekty: zarządzalność i bezpieczeństwo. niestety Android wypada w tej dziedzinie blado – jako platforma otwarta nie oferuje konkretnego produktu realizującego te dwa aspekty.  w zamian wprowadza ułatwienia dla developerów, zdając się na firmy specjalizujące się w dedykowanych systemach. biorąc pod uwagę jego popularność wiele w tej kwestii na pewno się zmieni, jednak na dziś pozostaje wiele niedociągnięć.

jednym z ważnych zarzutów jest brak sprawdzania co kto publiqje w Android Market. aplikacje, które się instaluje żądają dostępu do funkcji urządzenia, pozwalających na nieograniczony dostęp do danych. liczy się, że ok. 2o% aplikacji może dopuścić do wycieq informacji firmowych. w tym roq google zrobił ‘czyszczenie’ usuwając z AM (Android Market) wiele aplikacji, które naruszały bezpieczeństwo, jednak otwarty model sprzyja publikacji niebezpiecznego softu, który będzie nas śledził lub skanował dane.

przełomową wersją w kwestii bezpieczeństwa jest A2.2 – froyo, wprowadzając klasę zarządzania administracyjnego. to jednak nadal mało – cały czas jest brak brak natywnego szyfrowania dla pamięci wewnętrznych czy zewnętrznych. owszem – są aplikacje, które to robią, ale trzeba wiedzieć które, no i zabezpieczają tylko własne dane – a nie wszystkie [np. szyfrowana poczta, czy szyfrowana biblioteka zdjęć]. szyfrowanie zostało wprowadzone w wersji 3.1, ale ta jest dostępna na tablety a nie na smartphony ): polisy EAS – najbardziej uniwersalny sposób zarządzania mobilami, działają szczątkowo – nawet przy wymuszeniu szyfrowania urządzenie synchronizuje się nadal, nie da się zablokować urządzeń. na stronach technet można znaleźć porównanie obsługi EAS dla różnych urządzeń.

mówiąc krótko – Android jest produktem niedojrzałym. nowy system, łączący funkcje wersji 3.x i 2.x ma pojawić się pod koniec tego roq – co dokładnie w nim będzie na razie pozostaje w sferze speqlacji.

z drugiej strony otwartość kodu i olbrzymi wzrost popularności powodują, że aplikacje firm 3cich coraz pełniej wspierają systemy z robocikiem. jednak aby pełne wsparcie było możliwe sam system musi być do tego przygotowany… a niestety póki co nie jest. pozostaje czekać na koniec 2o11 licząc, że wszystkie te mankamenty zostaną naprawione.

dla geeków

największą satysfakcję będą miały osoby lubiące zabawy systemowe – żaden system nie oferuje tylu ciekawych narzędzi dla geeków. możliwość dostępu do większej ilości funkcji systemowych pozwala pisać aplikacje takie jak firewalle, skanery sieciowe, wardriving i wiele, wiele innych specjalistycznych narzędzi. owszem – większość jest i dla innych systemów, ale nie wszystkie i nie w tej ilości.

poza narzędziami systemowymi pozostaje kwestia dostosowania samego systemu. w tej kwestii Android jest niekwestionowanym liderem, pozwalając na zbudowanie swojego rozwiązania z ‘klocków’. dzięki temu każdy może skroić sobie system na miarę – i choć wymaga to sporo czasu i zabawy to równocześnie satysfakcji i przyjemności z używania ‘systemu z duszą’ a nie suchego urządzenia, nie różniącego się od innych.

chmura i synchronizacja

Android od początq optymalizowany był na zastosowanie w chmurze.
od pierwszej wersji była integracja z usługami google. konto google nie jest jednak obligatoryjne – aplikacje można zasysać z licznych innych sklepów w postaci paczek apk i instalować po uprzednim wgraniu na urządzenie. dzięki kolejnej funkcji odróżniającej go od większości pozostałych systemów jest zastosowanie normalnego systemu plików i udostępnienie kart pamięci jako dysq USB po podłączeniu do komputera. instalacja aplikacji nie stanowi więc problemu. nie ma też konieczności instalacji żadnych dodatkowych aplikacji do zarządzania z PC [jak iTunes, Zune czy Ovi]. owszem – producenci urządzeń dostarczają swoje własne aplikacje, ale nie są one konieczne, uzupełniając po prostu możliwości dla osób, które na chmurę nie są gotowe.

podobnie jak w WP7 w systemie jest tzw. contact HUB, pozwalający na synchronizację kontaktów z wielu różnych źródeł – Exchange, gmail, facebook i wiele innych. zależnie od wersji [oraz producenta] system potrafi sam powiązać dupliqjące się kontakty sklejając je ze sobą, lub można to zrobić ręcznie. dzięki temu urządzenie może być [W KOŃCU!] wykorzystywane w kilq różnych celach [dom/praca1/praca2] bez konieczności przechowywania wszystkich kontaktów w jednym miejscu.

jeśli zdecydujemy się zaufać google i zlinqjemy g-konto z urządzeniem to mamy:

  • automatyczną synchronizację kontaktów i kalendarza
  • instalacja aplikacji z android market na urządzenie z poziomu WWW
  • automatyczne odzyskiwanie aplikacji po wymianie systemu [od wersji 2.2]
  • zachowywanie informacji o skonfigurowanych Access Pointach
  • synchronizacja z picassa web

wszystkie te funkcje okazały się extremalnie przydatne przy moich ostatnich experymentach – gdy wymieniałem urządzenia wielokrotnie i wielokrotnie robiłem update’y systemu testując kolejne ROMy. z drugiej strony, jak na zorientowanie na chmurę, to zarzadzanie plikami jest dość słabe. google docs nie są standardowo instalowane, a opinie na temat tego narzędzia są mieszane. jest wiele aplikacji pozwalających na synchronizację w różnych scenariuszach, ale czemu nie ma systemowego rozwiązania?

podsumowanie

Android jest najszybciej rozwijającym się systemem. większe uaktualnienia wychodzą kilka razy do roq prezentując nowe funkcje i możliwości. niemniej nadal jest systemem niedojrzałym dla biznesu. o ile można mieć niemal pewność na podstawie szybkości rozwoju i zainteresowania tą platformą, że sytuacja ulegnie zmianie w ciągu najbliższego roq, o tyle na dzień dzisiejszy decyzja pozostaje przyszłościowa. na uczestniczenie w programach beta może pozwolić sobie mała firma [lub dynamiczna, otwarta na nowinki] jednak dla standardowej korporacji oznacza to walkę z brakami i niedociągnięciami i ciągłym oczekiwaniem na kolejną wersję.

osobiście jestem zauroczony tym systemem i dawno nie miałem takiej wkrętki. Android jest wspaniałym gadżetem, z którym można się związać… jeśli się takie rzeczy lubi. dla przeciętnego usera pozostaje często zbyt mało intuicyjny – brak standardu w wyglądzie systemu, sposobie odbierania wiadomości, widżetów etc ogranicza przekazywanie wiedzy i łatwość wsparcia [user-to-user].

mam nadzieję, że będę mógł używać Androida i uważam go za najlepszy system dla siebie, ale nie zaproponuję go w tej chwili jako standard.

eN.

A jednak da się jeszcze szybciej

Technologia DOCSIS 3.0 to obecnie jeden z najszybszych sposobów dostarczania Internetu do domu. Pakiety 120mbps nie są niczym nadzwyczajnym. Łączenie kanałów pozwala na udostępnienie jeszcze większych prędkości. Obecne implementacje pozwalają na łącze 444/128mbps. Ale czy można szybciej? Pewnie, Arris pokazał łącze w sieci HFC o prędkości 4.5gbps/575mbps. Co ciekawe wymaga to wyłącznie zmiany wyposażenia u operatora i modemu po stronie klienta. Reszty nie trzeba ruszać pod warunkiem, że już działa w standardzie DOCSIS 3.0. Piękne, co?

Egzaltacja mojego ulubionego nie-do-rzecznika wygląda w tym kontekście komicznie.

testy systemów na smartphony–cz.IV–iOS

wizjonerzy

Steve Jobs jest wizjonerem. w taki sposób powstało Apple i w taki powstają produkty, które wydają – najpierw tworzone w pełnej tajemnicy, dopracowywane i w końcu, kiedy zostają wydane, są funkcjonalnymi narzędziami, przyjaznymi użytkownikowi. kiedy w 2k1 wyszedł iPod zrewolucjonizował rynek odtwarzaczy mp3. wraz iPodem powstał iTunes oraz niedługo potem (2k3) iTunes Store – aplikacja do zarządzania multimediami oraz ich pobieraniem. świat oszalał… tak oto Steve z podupadającej firemki jaką zaczynało być Apple utworzył giganta – firmę IT o największej wartości rynkowej.

z połączenia iPoda i MacOS X powstał iPhone. znów utrzymywany w wielkiej tajemnicy aż do dnia premiery w 2k7, wywołał duże zamieszanie na rynq mobilnym – ładne, wielofunkcyjne narzędzie, proste w użytkowaniu. po raz kolejny Steve pokazał świetne wyczucie rynq i zrozumienie potrzeb plebsu.

system początkowo nie miał nazwy – mówiło się, że to OS X dla iPhone, potem nazwano go oficjalnie iPhone OS i w końcu w 2o1o roq otrzymał krótką nazwę – iOS. ponieważ na rynq od wielu lat był już system o tej samej nazwie tyle, że przez duże ‘I’ – IOS – Apple wyqpiło od CISCO prawa do nazwy, aby uniknąć procesów. przez te 4 lata powstały 4 platformy sprzętowe – iPhone, iPhone 3G, iPhone 3GS oraz iPhone 4, oraz 4 wersje główne systemu operacyjnego. w porównaniu z innymi firmami mogłoby się wydawać, że to śmiesznie mało. praktycznie każdy producent dwoi się i troi, żeby zaspokoić wszystkie nisze wydając sprzęt w różnych kształtach, kolorach, z innym hardwarem i we wszelakich przedziałach cenowych oraz zmienianym wyglądem systemu operacyjengo. Apple wydaje jeden rodzaj rocznie, w cenie większej niż urządzenia o tej samej lub lepszej wydajności a system pozostaje bez zmian wizualnych od samego początq. a jednak potrafili zaprojektować narzędzie tak uniwersalne, że w niektórych krajach zaspakaja gusta nawet kilqdziesięciu procent użytkowników:

  • kanada 77%
  • australia 74%
  • francja 64%
  • niemcy 59%
  • japonia 58%
  • hiszpania 56%
  • USA 35%
  • ogólnie na świecie – 16,8%

(dane z readwriteweb)

od ogółu do szczegółu

ogólne wrażenie

intuicyjny interfejs. płynność działania zależy od sprzętu – jest zarezerwowana w zasadzie tylko dla użytkowników najnowszej wersji, ponieważ update systemu na starsze urządzenia zabija je. jest na tyle uniwersalny, że nadaje się i ‘dla mamy’ i ‘dla szefa’. ze względu na cenę pozostaje pytanie czy nadaje się również dla pracowników niższego szczebla…

standard, standard über alles

dzięki prostocie i ograniczeniu, stworzony został bardzo sztywny standard. wszystkie urządzenia mają ten sam interfejs [iPod, iPhone, iPad], zarządzane są tą samą aplikacją – iTunesm i działają na tej samej powłoce – OSX. to na pewno ułatwia tworzenie instrukcji oraz wsparcie. do tego wszystkie te produkty są ze sobą niemal w pełni kompatybilne, co daje możliwość zarządzania nie tylko smartphonami, ale również tabletami, które zdobywają coraz większość popularność.

szkoda tylko, że jest to standard zamknięty, wyizolowany od reszty świata. urządzenia dogadują się miedzy sobą, ale zrobione jest co się da, aby nie dogadywały się z innymi – wszechobecne ‘i’ definiuje całą politykę firmy, która robi wszystko aby poza ‘i’ nie było ‘others’. to jednak opinia prywatna – a czy ma znaczenie dla korpo?

iTunes

iTunes to ohydne bydle i jedna z poważniejszych wad urządzeń Apple. w każdym razie na PC nie działa dobrze, poważnie nadwyrężając zasoby systemu i o wątpliwej stabilności. każde urządzenie wymaga podpięcia do iTunes celem aktywacji. staje się też z nim ‘zlinkowane’ ze względu na marny model synchronizacji. korzystanie z iPhone chcąc podłączać go do kilq komputerów jest niemal niemożliwe a więc całość sprawdza się w jednym scenariuszu – powiązanie jednej-do-jednego: komputer-hub i iPhone. na tegorocznym WWDC ogłoszono iCloud, który być może zmieni trochę tą sytuację ale na razie szczegółów brak.

kontakty można synchronizować z outlook, gmail, yahoo i windows contacts. pozostałe opcje – kalendarz, notatki etc – tylko z outlook. oczywiście synchronizacja przez iTunes nie jest potrzebna jeśli korzysta się ze skrzynki exchange. tutaj jednak kolejny problem – pod tym względem iOS pozostaje zacofany w stosunq to WP7 czy Android, ponieważ potrafi się synchronizować tylko z jednym źródłem – braqje ‘contact huba’ jak to ma miejsce w wymienionych systemach. także albo firma albo priv – połącznie tych dwóch będzie trudne.

jeśli spojrzeć na iTunes bardziej korporacyjnie to:

chmura

wybierając platformę decyduje się na związanie z konkretną firmą. w przypadq aj-urządzeń jest to  aj-konto Apple aby korzystać ze sklepu iOS App Store. nie ma tu więc różnicy do konqrencji w kwestii ‘związania się z firmą’. jednak ‘praca w chmurze’ póki co nie istnieje… a dokładniej – rozpoczyna swoje istnienie. na razie nie ma wbudowanych mechanizmów obsługi/synchronizacji doqmentów w chmurze, backupów, kontaktów czy nawet notatek. tutaj Apple jest póki co w tyle… jednak znów – jeśli korzysta się z exchange nie ma to wielkiego znaczenia. no może poza doqmentami – bo te wymagają jakiegoś mechanizmu, platformy, a ta póki co nie istnieje a exchange nie za bardzo pomoże.

zarządzanie, konfiguracja i bezpieczeństwo

automatyczną konfigurację urządzeń można wykonać na dwa sposoby – albo przy pomocy iPhone Configuration Utility z lokalnego komputera, albo przy pomocy aplikacji firmy 3ciej do zarządzania urządzeniami mobilnymi [MDM – Mobile Device Management]. pomimo stosunkowo zamkniętej platformy system jest na rynq sporo czasu, wystarczająco aby systemy potrafiły się z nimi dogadać. FAMOC [fancyfon], którego testujemy ma całkiem sporą ilość polis potrafiących przykrócić uprawnienia użytkownika, wykonać zdalny backup czy wipeout urządzenia.

jest również najbardziej uniwersalny sposób zarządzania – polisy EAS. większość polis działa – można wymusić polityki hasła oraz urządzeń. wymuszenie szyfrowania karty wewnętrznej jest niepotrzebne, ponieważ jest to robione out-of-the-box [nie jest to enkrypcja pozbawiona wad – opis luki można znaleźć tutaj oraz tutaj]. zarządzanie iOSem jest również w SCCM2o12 [jak zauważa domel – SCCM korzysta z EAS, więc jest to dość oczywiste].

dla osób zainteresowanych polecam bardzo ciekawy
artykuł opisujący więcej szczegółów konfiguracji tymi urządzaniami. sam Apple świetnie doqmentuje zarządzanie swoimi systemami w kontexcie entrprise – na ich stronach można znaleźć np. informacje na temat bezpieczeństwa, narzędzi MDM czy doqmentacje opisujące scenariusze wdrożenia i narzędzia. mówiąc w skrócie – nie jest się zdanym na fora dysqsyjne i blogi – firma sama dostarcza ważnych informacji w postaci łatwej do analizy i pomagającej w rozmowach z biznesem.

podsumowanie – same zalety??!!

osoby, które czytały trochę w-files lub znają mnie osobiści wiedzą, że srajfona nie znoszę. męczyłem się z nim przez półtora roq i doprowadzał mnie do furii. tutaj natomiast praktycznie same zalety… o co c’mon? odpowiedzi jest wiele i wszystkie sprowadzają się do punktu widzenia – oceny subiektywnej czy obiektywnej. to, że mi się ten system nie podoba nie oznacza, że nie rozumiem, iż innym przypasował. nadal twierdzę, że to nie jest sprzęt dla mnie, a część rzeczy jakie napisałem jako zalety dla korpo są poważnymi wadami dla mnie. polityka Apple z tym jego ‘aj’ drażni mnie okrutnie [całe szczęście, że eMeSy zrezygnowały z tego obsranego ‘MOJE!’ przy każdym katalogu] niemniej uważam, że Jobs jest geniuszem a jego pomysły bywają rewolucyjne. osobiście rzygam niezmiennym-od-4-lat-interfejsem, wszystko co jest na srajfona wygląda tak samo, ma taki sam interfejs i działa tak samo – nuuuuda i passé. co do popularności tego systemu mogę tylko przytoczyć cytat: “jedzcie gówno – miliardy much nie mogą się mylić” <;

według mnie iOS ma podstawową wadę: brak jakiejkolwiek możliwości zmiany, jeśli standardowe opcje z jakiegoś powodu nie pasują. owszem – ta konfiguracja jest genialnie dobrana, zadawalając większość. okazuje się jednak, że wyjątków jest więcej niż ‘osób środka’. niemniej przy centralnym zarządzaniu chodzi o eliminację możliwie dużej ilości wyjątków. muszę przyznać, że kiedy zacząłem na potrzeby tego artu czytać o ‘iPhone dla firm’ moje zdanie na temat tego produktu uległo lekkiemu złagodzeniu. jest to niewątpliwie nie tylko zabawka, ale również narzędzie do pracy, z przemyślanymi mechanizmami zarządzania. nie potrafię ich ocenić długodystansowo po kilq dniach testów, jednak quickstart i dostęp informacji jest ważny, a Apple postarał się o to, aby to zapewnić. w porównaniu z eMeSem prezentuje dojrzałe rozwiązanie, obejmujące już tablety, a większość rzeczy, których w iOS braqje dotyczy raczej wykorzystania prywatnego.

do opisania/testów zostały jeszcze Android i RIM ale iPhone na pewno znajdzie się wśród propozycji standardu.

eN.