WGUiSW 154

7 listopada będę miał przyjemność występować na 154 WGUiSW. przyjemność  niestety ograniczona odległością – zdalne prezentacje nie dają pełnej satysfakcji… ale mam nadzieję, że czegoś pożytecznego da się dowiedzieć. tematem będzie MFA w Azure/Office365 od strony administracyjnej i ostatnich/nadchodzących zmian.

spotkanie w nowym-standardzie, czyli na 23 piętrze WFC w siedzibie BEC-Poland.

zainteresowanym przypominam o konieczności rejestracji.

eN.

WGUiSW 152 – przekąska zza oceanu

w najbliższy wtorek, o5.o9, tradycyjnie obędzie się 152 WGUiSW. w Warszawie mnie co prawda nie ma, i tej tradycyjnej dawki wiedzy i śmiechu mi braqje.. ale dołączę ze snackiem zza oceanu.

wszystko się zmienia, zmienia się i miejsca spotkań – od września WGUiSW w siedzibie BEC Poland (https://www.bec.dk/poland/) na 23 piętrze.

REJESTRACJA OBOWIĄZKOWA – żeby przepuścili przez bramki, więc się odkliknij na meetupie.

do zobaczenia/usłyszenia!

eN.

nie tylko AI – technologie kosmiczne

Ax-2

chociaż temat energetyki nie jest jeszcze skończony, ze względu na zbliżające się kolejne, wielkie wydarzenie związane z naszą obecnością w kosmosie, musiałem zrobić szybką wrzutkę w tym  temacie. zaczynając od newsa:

już za kilka dni, w niedzielę, 21 Maja 2o23, planowany jest start drugiej prywatnej misji astronautów na ISS – Międzynarodową Stację Kosmiczną.  misja jest organizowana przez Axiom – firmę, której ambicją jest organizacja prywatnych lotów w kosmos. sam lot odbywa się oczywiście w kapsule SpaceX Dragon, która będzie wyniesiona rakietą Falcon 9.

kosmos

przemysł kosmiczny przeżywa renesans. od dziecka czekałem, aby zobaczyć jak ludzie lądują na innym ciele niebieskim… i nadal czekam. od 1972r. człowiek co prawda lata w kosmos, ale to nie tak spektakularne jak lądowanie na księżycu. pamiętam taki stary dowcip: „it took a CPU power of C64 to land on the moon, and it’s not enough for Pentium to run Windows”. i choć to żarcik z lat 9o’, minęło ponad pół wieq i mamy teraz moc obliczeniową liczoną w PetaFLOPSach, nadal nie potrafimy dokonać tej sztuki ponownie.

wiele się jednak zmieniło i to w dużej mierze, dzięki SpaceX. jeszcze w 1984 roq odbyło się, globalnie, 129 startów w kosmos. liczby te spadały rok-do-roq i w 2oo5 było tylko 47 startów. wszystko zmienił Sokół. rok 2o21 był przełomowy. kosmos polizały również inne prywatne rakiety – New Shepard firmy BlueOrigin oraz VSS Unity firmy Virgin Galactic. firmy te oferują krótkie, komercyjne loty prywatne, na wysokość 8o lub 1oo km

w Europie kosmos zaczyna się na wysokości 1ookm, w USA sufit jest na 8okm – stąd takie wysokości

a tuż potem, nadal jeszcze w 2o21, SpaceX pozamiatał misją Inspiration4, wysyłając czwórkę zupełnie zwyczajnych ludzi na niską orbitę. Przez 3 dni prowadzili badania, podziwiając naszą planetę. dech zapiera. fakt, że takie wydarzenie było tylko jednym z wielu newsów i wiele osób nawet o tym nie wie pokazuje, w jakim szumie informacyjnym żyjemy. jeśli ktoś chciałby nadrobić te informacje, to na Netflix jest mini-series pokazujący przygotowania do misji oraz sam lot.

w 2022 padły kolejne rekordy – odbyło się 178 startów, z których sam Falcon wykonał 61 [w tym jeden przez Falcon Heavy]. 16 listopada 2o22 wystartowała misja Artemis I, która docelowo ma w końcu dokonać tej zapomnianej sztuki – lądowania człowieka na księżycu – ale to nie wcześniej niż 2o25 wraz z Artemis III. mam nadzieję, że demon recesji i widmo kolapsu amerykańskiej gospodarki nie zrujnuje tych planów…

nie tylko USA, nie tylko SpaceX

choć SpaceX i NASA nadal są główną potęgą w kosmosie, to do rajdu o kawałek nieba ruszyło wiele krajów.

Chiny depczą po piętach, udowadniając, że są silną konkurencją.

  • podczas, gdy stacja ISS ma sztucznie podtrzymywane życie i datę deorbitacji wyznaczoną na 2o31 rok, Chiny zbudowały samodzielnie „Podniebny Pałac” (Tiangong) i regularnie wysyłają taikonautów (Chińscy astronauci).
  • ich  flagshipowa rakieta – Długi Marsz (Chang Zeng) odbyła niewiele mniej startów niż Falcon SpaceX (55)
  • w maju 2o21 samodzielnie wysłali łazik na Marsa – Tianwen-1. co prawda już umarł, przykryty Marsjańskim pyłem, ale jest to olbrzymi sukces

USA wysłały 5 łazików i ostatni, Perseverance, który wylądował 21 lutego 2o21, zgodnie ze swoim imieniem – nadal jest w czynnej służbie

  •  posiadają własną, w pełni operacyjną alternatywę dla GPS – BeiDou Navigation Satellite System (BDS)
  • mają też alternatywę dla Amerykańskiego X-37B – „Boski Smok” (Shenlong) – sekretny, autonomiczny statek orbitalny, prawdopodobnie tworzony w ramach kosmicznych sił zbrojnych. sekretny – ponieważ misje X-37B oraz Shenlong nie są znane i można się tylko domyślać co robią przez setki dni, które spędzają latając po różnych orbitach. raczej nie zbierają kosmicznych śmieci (a szkoda).
  • w ilości satelit nadal nie dorównują Amerykanom, ale prześcignęli już Brytyjczyków (USA: 2926, Chiny: 493, UK: 45o)
  • niewątpliwie są dominatorem w dziedzinie wymyślnych, poetyckich nazw dla swoich technologii kosmicznych (=

ze smutkiem można patrzeć na Europejskie poczynania (ledwie 5 startów w 2o22), którą już doścignęły Indie. Do rajdu przyłączają się Japonia, Południowa Korea ale również Iran czy Arabia Saudyjska. Rosja zalicza regres, co oczywiste w skutek jej ostatnich działań. do tego mają problemy z głównym portem – Bajkonur, który znajduje się w Kazahstanie.

wierzchołek

wszystko to tylko wierzchołek tematu. turystyka kosmiczna i planowane hotele orbitalne, wydobycie surowców z meteorytoidów, różne rodzaje satelitów, JWST i kolejne przełomy dzięki niemu, analogowe misje na Marsa (jakże trudno wygrzebać newsy o polskiej misji! czemu?!), o Polskim projekcie wysłania sondy na Marsa i ogólnie udziału Polaków w rozwoju technologii kosmicznej… można by w nieskończoność…

dla tych, którzy chcieliby zacząć śledzić ten temat:

  • Everyday Austronaut – najlepszy portal pozwalający śledzić aktualne i planowane misje. świetne relacje ze startów.
  • space.com – informacje ogólne, bardzo dużo newsów ze świata
  • Astrofaza – kanał dla wszystkich zainteresowanych astrofizyką, astronomią, lub po prostu kosmosem
  • Rakietomania – nazwa mówi sama za siebie…

eN.

nie tylko AI – energia z fuzji

fuzja

temat AI zdominował media. ilość newsów w tym temacie zalewa nas do stopnia, w którym można pomyśleć, że inne trendy nie są istotne. postanowiłem wyłowić kilka ciekawych technologii, które są przed lub tuż po przełomie i są porównywalnie istotne. dziś temat poniekąd związany z chatGPT.

chodzi o fuzję nuklearną. o tym, że świat czeka na czystą energię, wie każde dziecko. że fuzja jest świętym Graalem energetyki, pewnie też większość słyszała. może już mniej osób wie, że koncepcja powstała jeszcze w latach 5o’ razem z rozwojem prac nad rozszczepieniem atomu. ciekawostką może też być fakt, iż największym budowanym reaktorem jest ITER, budowany we Francji. Inwestycja jest porównywalna do lotu w kosmos – zarówno złożonością jak i kosztami – i podobnie jak loty w kosmos, jest inicjatywą wielu państw. choć fizyczna budowa rozpoczęła się w 2o12, wstępne prace i umowy rozpoczęto w 1978r.

Póki co lata płyną, technologia zmienia się niemal z dnia na dzień, o fuzji dużo słychać – ale wyników mało… aż do niedawna…

lata 2o’

od 2o21 roq, wielokrotnie można było przeczytać o kolejnym rekordzie w czasie utrzymania plazmy. na wiki można znaleźć timeline … choć niestety bardzo niepełny, ale widać, że w zeszłym roq było kilka przełomów i już w tym również padł kolejny rekord. nie wnikając w szczegóły techniczne czy o co chodzi w tym wyścigu, kilka szybkich wniosków:

  • choć w wyścigu bierze udział wiele państw, nie będzie zaskoczeniem jeśli powie się, że liderami są USA oraz Chiny. jest jednak jeszcze jeden pretendent, który na wiki o dziwno nie występuje – Korea Południowa. kilqkrotnie wysuwali się na czoło w ostatnich latach, chyba musze wyedytować wiki, bo należy im się miejsce.
  • choć przełomy zaczęły się wysypywać jak grzyby po deszczu, co zresztą zaczyna być coraz bardziej powszechne w większości dziedzin, to cały czas nawet nie do końca wiadomo czy to się w ogóle uda. Graal pozostaje mitycznym tworem, który da się policzyć na papierze ale niekoniecznie przekuć na praktykę. chodzi oczywiście o opłacalność oraz dostępność paliwa. bo ile samej fuzji dokonuje się w laboratoriach już regularnie, to na razie kosztuje ona krocie – a ma przecież przynosić zyski, a nie być obciążeniem kieszeni podatników.
  • niemal wszystkie duże projekty fuzji opierają się na architekturze TOKAMAK, powstałej w latach 5o’. skąd pochodzi ta architektura będzie jasne, jeśli napiszę co ten skrót oryginalnie oznaczał: тороидальная камера с магнитными катушками
  • nie oznacza to oczywiście, że Europa śpi – ITER jest w budowie, utworzono do niego największy magnes świata i montaż rozpoczął się w 2o21, sukces ogłosił również Niemiecki Wendelstein 7-X, działający w architekturze o kosmicznie brzmiącej nazwie Stellarator.

jak do tej pory mało to ma związq z chatGPT… więc czas połączyć kropki. o ile *większość* projektów jest opartych o TOKAMAK, to są koncepcja alternatywne. jedną z takich koncepcji testuje startup Helion Energy, który również zaliczył niedawno przełom – pod koniec zeszłego roq. na liście sponsorów HE, zawierających sześć nazw/nazwisk, jest m.in. Sam Altman – CEO openAI. natomiast kilka dni temu pojawił się news, iż Microsoft stał się pierwszą firmą na świecie, która zaqpiła energię z elektrowni generującej prąc za pomocą fuzji nuklearnej, właśnie od Helion Energy – poniekąd stając się sponsorem projektu. prąd ma popłynąć w 2o28 roq.

czym się różni Helion

dla tych którzy lubią wgryźć się mocniej w temat polecam Real Engineering – A New Way to Achieve Nuclear Fusion: Helion. dla tych, którzy wolą skompresowane uproszczenie kilka najważniejszych informacji poniżej.

  • TOKAMAKi wykorzystują paliwo deuterowo-triwodorowe (deuterium-tritium) i o ile deuter jest pierwiastkiem powszechnym, triwodór jest niezmiernie rzadki. jest go tak mało, że jeśli nie nauczymy się go produkować na dużą skalę, to nawet jeśli powstanie działający reaktor fuzyjny, to paliwa wystarczy mu… na miesiąc. [osoby, które znają się na temacie – wybaczcie hiper-uproszczenie!]
  • koncepcja przetwarzania energii jest taka sama jak w elektrowni atomowej – czyli jest to… silnik parowy. w wyniq reakcji powstaje ciepło, ciepło nagrzewa ciecz, ciecz sublimuje w parę wodną, ta obraca turbinę, turbina generuje prąd. idea rodem z XVIIIw (;
  • każda przemiana energetyczna wiąże się ze stratami, w związq z tym efektywność cierpi.

i tu wchodzi Helion, cały na biało:

  • Helion, zgodnie z nazwą, korzysta z paliwa Deuterowo-Helionowego czyli zamiast trytu korzysta z Helium-3. nie żeby Helium-3 rosło na drzewach – jego uzyskanie nadal jest kosztowne, ale w porównaniu do tritu, można uznać, że jest za darmo.
  • działa w technologii magneto-bezwładnościowej (Magneto-inertial fusion – MIF). a to oznacza, że nie ma tutaj technologii z epoki rewolucji przemysłowej, w zamian wykorzystuje się magnetyzm. zmienne pole elektryczne generowane przez reakcję ma zaindukować prąd bezpośrednio w kablach.

wydaje się więc przeskakiwać wszystkie problemy, z jakimi pałają się projekty TOKAMAK czy Stellarator. ostatnie sukcesy to dowód Proof of Concept a kolejny przełom, który ma być kolejnym potwierdzeniem wykonalności, zapowiadany jest na 2o24, wraz z 7-mym prototypem reaktora.

daty typu 2o24, 2o28 czy 2o3o wydają się tuż-tuż… no to czekam… cały świat czeka. z Microsoft na czele (;

eN.

 

The A.I. Dillema

UWAGA, A.I.!

jak duża część świata, tak i mnie pochłonęły informacje dotyczące rozwoju A.I. . oglądam i czytam masę dysqsji o możliwościach i zagrożeniach, aspekty techniczne, możliwości wykorzystania… i właśnie obejrzałem materiał, który oceniam jako najlepszy ze wszystkiego co do tej pory przeprocesowałem: The A.I. Dillema . prezentacja prowadzona przez twórców Social Dillema, który pomógł mi uwolnić się od demonów mediów społecznościowych, pokazując problem w odpowiedniej perspektywie, z lotu ptaka, wskazując na prawdziwe przyczyny i problemy, a nie tylko efekty. w podobny sposób to wystąpienie – The A.I. Dillema, w znamienity sposób przedstawia obecny stan rozwoju i wskazuje na realne zagrożenia, ale nie aby siać panikę, nie w nachalny sposób pokazując obrazek Cyberdyne Systems Model 1o1, ale poprzez poprawną analizę sytuacji. trochę zespoiluję – nie, nie otrzymamy pocieszenia w postaci 'wszystko będzie dobrze, ani nie otrzymamy recepty 'jak zrobisz to-a-to to uratujesz świat’, ale taki rodzaj dysqsji i przedstawiania rzeczywistości ma szansę zadziałać na nas, kierując problem w odpowiednią stronę. na rządy? na firmy? terminatory nam nie grożą – my sami, zagrażamy sobie.

na tym polega główny problem – nie wiemy co należy zrobić… albo wiemy ale nie możemy wiele zrobić?

z nurtem…

całe życie lubiłem [i nadal lubię] zastanawiać się 'co by było?’, 'jak będzie?’, odpowiadać na pytania 'dla czego jest?’, dla tego uwielbiam naukę i poszukiwanie, poszukiwanie prawdy. czymkolwiek ta prawda by nie była. zebranie elementów pokazujących gdzie jesteśmy, możliwości jakie zaczynają się wynurzać [emergence!], rozpala umysł do czerwoności. to na co miałem lata, dzieje się w dni, a wkrótce w minuty, może w seqndy. tworzymy matrix od dawana i od dawna się w nim zanurzamy. każdy musi zadać sobie pytanie – czy jesteś Neo, czy Cypher? czy wolisz niebieską czy czerwoną pigułkę? czy Twoim światem, jest ten, w którym prawdą będzie wygenerowana rzeczywistość cyfrowa, czy ta fizyczna, być może brzydsza i mniej wygodna, trudna…

polecę jeszcze jedną lekturę, która jest IMHO istotna zwłaszcza dla osób, które nie mają pojęcia jak A.I. działa i na czym 'technicznie’ polega problem. a ten polega głównie ta tym, że ludzie myślą po ludzq [zazwyczaj]. ciężko jest wielu osobom przeskoczyć próg tego, że możemy być wyłącznie danymi i liczbami. można to porównać do 'perspektywy generała’ – żołnierze idący na wojnę niby mają imiona, życie, ale dla generałów są liczbami przesuwanymi po mapie. i z takiej perspektywy można spojrzeć na to, czym jest A.I., że nie rozumie tego, czym jest człowiek, życie, miłość czy samk lodów, chodzenie – tak jak my to rozumiemy, tak jak nauczyła nas wieloletnia nauka sterowana fizyką i biologią. dla AI to są liczby, statystyki i zestawienia:

The danger of AI is wider than you think

prezentacja ma ponad 3 lata a więc dodatkowym atutem jest zobaczenie problemów – wydawałoby się – jeszcze tak niedawno. dziś zasypywani newsami, widząc możliwości i rozwój, tracimy umiejętność rozumienia tego, dla czego nie rozumiemy efektów.

dlaczego?

kiedyś, w ramach rozmyślań, zalany milionem pytań, spłynęło na mnie to jedno ważne – czy gdybym mógł dowiedzieć się wszystkiego, przez krótką chwilę zrozumieć wszystko, tak absolutnie wszystko, wiedząc, że kosztowałoby mnie to życie – czy chciałbym? AI to taka kusząca zabawka, drzwi do krainy wszechwiedzy, nieodkryta kraina… nie dziwi mnie, że ludzkość, która całe swoje istnienie opiera na samorozwoju, w końcu wydaje się sięgać po narzędzie realizujące ten cel… drzwi do wszechwiedzy… tylko ile ludzi lubi poznać prawdę? taką prawdziwą prawdę? bo według mnie większość jest raczej jak Zła Królowa, pytająca 'lustereczko, lustereczko, powiedz przecie…’ i oczeqjąca jedynej poprawnej odpowiedzi…

nadzieja

nie lubię tego słowa – nadzieja – bo oznacza, że nie ma się wpływu na rzeczywistość. ale, że tak właśnie się czuję, próbując utrzymać się na powierzchni rozwoju, to nią się karmię. jest takie powiedzenie, a w każdym razie jakaś wariacja: 'historia się nie powtarza, ale lubi się rymować’. dokonując analizy przeszłości, można było z jakimś przybliżeniem stwierdzić co wydarzy się dalej. tak n.p. przełom lat 6o-7otych można porównać do renesansu, przełom 7o-8otych jak barok, z przepasqdną, przesadzoną, przeintelektualizowaną sztuką, końcówka millenium trochę jak oświecenie, gdzie Internet i technologie zaczęły zmieniać rzeczywistość… problem w tym, że teraz wszystkie epoki dzieją się na raz.

ale swoją nadzieję widzę w skojarzeniach prowadzących właśnie do przełomu lat 6o-7otych – wojna w Wietnamie, ruchy hipisowskie, wielki boom Kultury i Sztuki, wyścig kosmiczny… a w końcu rewolucja społeczna, która powstrzymała wojnę, wielki rozwój świadomości społecznej i lądowanie na księżycu! mamy teraz wojnę w/na Ukrainie oraz odrodzenie neo-hipisowskie i powrót psychodeliqw oraz przygotowanie do lotu na księżyc. dla osób które nie bardzo wiedzą o co chodzi z psychodelikami, polecam tegoroczne wystąpienie ojca tego ruchu – Paula Stametsa, na konferencji SXSW, a jeśli kogoś temat ogólnie nie interesuje, to posłuchać chociaż ostatnich 1o minut, w których można poczuć się jak w latach 6otych, wysłuchując realnego manifestu hipisowskiego (:

słuchając neo-hipisowskich manifestów okraszonych badaniami naukowymi, oglądając jak Starship wznosi się w powietrze [w tej iteracji jeszcze nie w kosmos], i przeglądając wiadomości czy ruszyła kontr-ofensywa Ukraińców, widzę tą lepszą cześć ludzkości, dążącą do ulepszania siebie, jako ludzi, do budowania lepszego, trwalszego społeczeństwa opartego na wiedzy, miłości i współpracy. klisze i naiwność, że aż ciężko mi to pisać, żeby się trochę z siebie nie śmiać… ale jestem naiwny, bo chcę i lubię. bo taki świat kocham i takim chcę go tworzyć. jestem wychowany w takich właśnie wartościach: miłości, współpracy, dialogu, [współ]tworzenia społeczeństwa. i jestem mega wdzięczny wszystkim tym, którym to zawdzięczam – rodzinie i przyjaciołom. i choć wszystko to brzmi trochę jak z dziecięcej bajki, a życie smaga sarkazmem i rewiduje poglądy, to właśnie dzięki tym wspaniałym ludziom, z którymi przeżywałem życie i przygody, wierzę, że taka może być przyszłość. zarówno moi najbliżsi jak podróże po świecie pokazały mi, że wszędzie jest wielu dobrych ludzi, dążących do takiego właśnie świata.

na dziś, braqje nam przywódcy, leadera, kilka lat temu myślałem, że może Elon Musk, który przed AI przestrzegał lata temu i mówił o regulacjach, a ideologia, którą rozsiewał, brzmiała jak z bajki. ale nie wiem kogo potrzeba, żeby stworzyć bezpieczne granice i pokierować ludzkością? co jeszcze musi się wydarzyć, żeby dobrzy ludzie wstali i zaczęli wspólnie zmieniać świat na lepsze? jak te wszystkie piękne klisze przelać na rzeczywistość?

boom!

na koniec jeszcze jedna lektura – wywiad z Andrzejem Draganem, jednym z moich idoli. pierwsze 15 minut dotyczy sztucznej inteligencji, ale uprzedzam – trzeba mieć siłę przyjąć 'na klatę’ to, co się usłyszy… dalsza część poświęcona jest bardziej fizyce kwantowej. polecam, bo to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, wywiadów z A.Draganem [a sporo ich widziałem].

eN.

LockedShields 2o23

LockedShields 2o23

jako fan społeczności i pracy organicznej, cieszą mnie inicjatywy, w których duże organizacje – rządowe, czy militarne – starają się budować i wspierać społeczności, rozumiejąc jak ważną rolę pełnią. zwłaszcza w czasach niepokoju, a takie teraz mamy, super-istotne jest, żeby ludzie umieli się organizować w warunkach rozproszenia, pod silną presją, bez centralnego dowodzenia, samodzielnie decydując i działając. żeby umieli się wspierać i podejmować akcje.

tym właśnie jest ćwiczenie LockedShields, organizowane przez CCDCOE a w Polsce przez Wojska Obrony Cyberprzestrzeni. po raz drugi miałem zaszczyt wziąć udział w tym wydarzeniu, jako członek Blue Team i wspólnie wywalczyliśmy 3cie miejsce. biorąc pod uwagę, iż udział bierze 38 krajów z krajów NATO, konqrencja jest na prawdę zaciekła i decydują szczegóły – więc choć chciałoby się więcej, trzecie miejsce jest świetnym wynikiem i jestem szczerze dumny, że mogłem się do niego przyczynić.

dużo nauki, świetna ekipa, niesamowici specjaliści i atmosfera współpracy – wszystko to, co powoduje, że chce się być częścią tej społeczności (: nie sposób podziękować całemu zespołowi, ale szczególne kudosy dla pozostałych obrońców Active Directory w tym roq: Robert PrzybylskiTomasz Rupiewicz i Marek Żach. chociaż daliśmy radę chronić usługę świetnie, i zajęliśmy #1 [jako cały Blue Team] w dostępności usług, jak zwykle dużo do analizy po ćwiczeniu, tzw. lesson-learned.

oficjalnie od Wojska Polskiego.

samotny wilk, eN.

 

Emergencja

dziwny wstęp

mam czasem takie dziwne zdarzenia, takie momenty, w których po bardzo, bardzo długim wpatrywaniu się, analizie, gdzie wszystkie szczegóły obrazu już zostały przeprocesowane i przemyślane… nagle orientuję się, że to coś oczywistego i znanego – powiedzmy 'krowa’. takie oczywiste, takie znane, ale nie miało imienia, gdzieś się mijałem ze znaczeniem. i nagle okazuje się, że wszyscy to znają, wiedzą o tym a moje analizy zaczynają się wydawać śmieszne… trochę jak anty-Eureka

tak właśnie wpadłem na pojęcie Emergencji, które okazało się wrotami to starego wymiaru na nowy sposób. koncept ten istnieje w filozofii ogólnej od czasów Arystotelesa, więc nie mam wymówek, że to jakiś nowy pomysł i na niego nie trafiłem. a jednak poznałem go bardzo niedawno, na dniach, a idealnie opisuje to, w jaki sposób 'czuję’ świat i jego istnienie i wspaniale uzupełnia idę konwergencji, popierając moją intuicję w kwestii powstania rozproszonej życia w Internecie… co więcej, poza filozofią, jest zjawiskiem powszechnie znanym i wykorzystywanym w biologii, i jak się okazuje ma znaczenie w neuro-naukach i badaniu funkcjonowania mózgu… ale to już nowsze tematy. czeka mnie sporo lektur, szczęśliwie kiedy już ma się słowo-klucz, bramy Internetu stoją otworem i służą wiedzą wszelaką i oh… jak ja mogłem na to trafić tak późno?!

„it’s not a bug, it’s a feature” (;

Emergencja

w dużym skrócie emergencja [emergence -> wyłanianie się, powstawanie] to koncepcja polegająca na spostrzeżeniu, iż wiele małych elementów, buduje układy złożone, które nabywają nowych cech, w żaden sposób nie wytłumaczalnych na poziomie samych elementów. to super-uproszczenie olbrzymiego tematu, który jak się okazuje ma wiele płaszczyzn i dorobił się gałęzi w wielu obszarach i gigantycznych polemik z różnych zakresów…

ale dla czego to takie istotne? ponieważ jest to jeden ze sposobów w jaki postrzegana jest tajemnica życia. kiedy z 'martwych’ atomów zbudowana jest myśląca istota – jak to się dzieje, gdzie jest to przejście, ten moment, w którym elementy o właściwościach A nagle, będąc w grupie, połączone za pomocą tych właściwości w jakiś większy system, nagle nabierają właściwości B – np. umiejętności myślenia, analizy i przewidywania?

Koncepcja sieci neuronowych powstała jeszcze w latach 4o’ ubiegłego stulecia, najbardziej znanymi osobami są Warren McCulloh wraz Walterem Pittsem, którzy stworzyli pierwszy matematyczny opis działania neuronu. pierwsza implementacja natomiast – Perceptron – powstała w 1957 roku, stworzona przez Franka Rosenblatta. lubię takie lekcje historii, ponieważ wśród nowinek, zakrzyczeni przez media o tym jak to sztuczna inteligencja jest novum – warto wiedzieć, że aby dotrzeć do tego miejsca, chwilka była potrzebna. tak ze 1oo lat. przy okazji bardzo polecam film Veritasium o początkach AI i o tym, że być może przyszłość leży w … analogowych procesorach.

ta przydługa dygresja ma na celu pokazać, że pomimo, iż od prawie 1oo lat badamy działanie samego mechanizmu inteligencji, a dzisiejsze AI wyraźnie pokazują jak niesamowite daje to efekty i działa wedle założeń, wydawać by się mogło, że rozumiemy… naukowcy rozumieją… albo że ktokolwiek, ale na pewno są tacy co rozumieją – jak działa mózg, czy skąd się bierzemy 'MY’. a jednak przy rozmowie z osobami tworzącymi takie sieci, odpowiedź jest prosta – nie mamy pojęcia. nawet nie do końca wiemy co w tych sieciach się dzieje. owszem widzimy efekty, znamy ogólne zasady na poziomie neuronu czy małych grup, ale potem dzieje się magia… efekt skali, złożoność, która zmienia zasady gry.

… to magia Emergencji – kiedy połączenie drobnych, małych układów, nagle nabiera zupełnie innego wymiaru kiedy zwiększa się skalę i złożoność. polecam bardzo ciekawy artykuł z QuantaMagazin, traktujący m.in. o tej nieuchwytności, tej zmianie skali, której nie potrafią wytłumaczyć twórcy modeli językowych jak chatGPT, gdzie ten sam model, operując po prostu na większej ilości danych, nagle nabywa cech, umiejętności, które były nie do przewidzenia. to zaiste fascynujące zjawisko, i choć nazwę jego poznałem niedawno, analiza samego zjawiska i ekstrakcja danych zajmowała mi wiele czasu przez wiele lat. fascynujące jest to, że wszechświat operuje w wielu skalach, jakby 'piętrach’, i w każdej warstwie całość działa trochę inaczej – żeby daleko nie szukać, jednym z bardziej kontrastowych przykładów może być fizyka kwantowa i problemy pożenienia jej z tą klasyczną, Newtonowską. ale przykłady są wszędzie w koło nas. kiedy zacznie analizować się dowolny temat, z dowolnej dziedziny, szybko można zauważyć, że trochę inne prawa rządzą w małej skali, a nagle zaczynają się pojawiać zupełnie inne właściwości w tej wielkiej – ot, choćby „ekonomia skali” w microekonomii, której się ostatnio uczę. powszechność tego zjawiska była dla mnie oczywista niemal od zawsze – dla tego dowiedzieć się, iż jest cała gigantyczna gałąź filozofii traktująca na ten temat, i nigdy na to nie trafiłem… cóż, na tym polega piękno rzeczywistości.

być może Emergencja wynika z faktu, że to co obserwujemy jest tylko małym fragmentem rzeczywistości, który jesteśmy w stanie dojrzeć, bo tylko takim aparatem dysponujemy? jak próbkowanie cyfrowe sygnały analogowego, który zatraca swoją ciągłość…

post scriptum

zawsze ciągnęło mnie do patrzenia z różnych perspektyw, a potem objęcia ich z 'lotu ptaka’. pewnie dla tego bardzo dobrze mi w roli architekta. ale mniej pracy inżynieryjnej powoduje mniej ciekawostek z niższego poziomu… w większej skali tracą one znaczenie. dodajmy do tego fakt, że filozofię mam wbudowaną na poziomie genetycznym – po prostu nie mogę tego powstrzymać. a te dwa aspekty prowadzą to do prostego faktu, że czas trochę zmienić w-files. po 18 latach, lol.

powstała zatem nowa kategoria, zniknęły 'OT’ przy moich wypocinach, bo niezmiennie – pisanie pozwala mi poukładać rozpędzone myśli, na krótką chwilę ustalić kwantowy stan świadomości. czasem człowiek musi, inaczej się udusi, a że nie śpiewam i nie maluję…

moje życie to funkcja o wysokiej częstotliwości, ciężko przewidzieć gdzie będę za rok.. ba! za kilka miesięcy. jestem przekonany że wpisy techniczne jeszcze się nie raz pojawią… a póki co – let if flow.

eN.

Konwergencja

zjawisko konwergencji uderzyło mnie w okolicach 2k1o, najpierw podczas przygotowywania sesji na MTS dotyczącą Hyper-V, potem przygotowując sesję o infrastrukturze 2.o. Infra2.0 nie stała się buzzowrdem – po wszystkich poprzednich 2.o przez dekadę 2k-2k1o świat był już najwyraźniej zmęczony tym technologicznym wersjonowaniem i niedługo później nagłówki przejęła 'Chmura’. czyli konstatując, Chmura jest dzieckiem konwergencji w technologii… brzmi ciekawie. czyli czym jest? co to jest konwergencja? jakie to ma znaczenie?

zbieżność

jeden obraz za tysiąc słów… a że malować nie umiem, więc postaram się przedstawić obrazek słowami. i to właśnie obraz z okresu 2k-2k1o IMHO najlepiej oddaję istotę zjawiska konwergencji [technologicznej]. jak wtedy rysował się obraz technologii?

  • obecnie można tego już tak nie dostrzegać – w cyfrowym świecie, z komórką przyklejoną do dłoni – ale erę smartphonów zapoczątkował iPhone – w latach 2oo7/2oo8. wcześniej owszem, istniały 'komórki’, PDA. BlackBerry czy Pocket PC, ale generalnie telefonia była postrzegana jako analog. firmy dostrzegały zalety jakie niesie ze sobą VoIP, były to również oczywiste zyski dla tych, którzy komunikowali się globalnie, ale przeciętny Kowalski nadal traktował głos jako analog;
  • oczywiście smartphony to dużo więcej niż rozmowy telefoniczne – rynek dopiero zaczynał poważnie traktować te miniaturowe urządzenia, a rynek PC zaczął powoli obierać inny qrs. 'blachy’ stały się sprzętem dla nerdów, powstawały tablety, laptopy, czy potworki w stylu 'phabletów’. to wymagało rewolucji w sposobie tworzenia i dostarczania aplikacji. w 2oo5 Google qpił Androida, ale trzeba było jeszcze kilq lat, aby robocik dojrzał. ale należy pamiętać, że w czasach pre-smarphonowych, telefony i komputery były dwoma oddzielnymi światami;
  • to były również czasy MP3 i DivX, na przełomie mileniów na chwilę zabłysnął Napster – jako ta awangarda, która zginęła pod naporem rynq, jeszcze totalnie nie przygotowanego do cyfrowej rewolucji. potrzeba było  kilq kolejnych lat, żeby powstał Spotify a rynek uległ pod naporem technologii i powoli zaczął przestawiać się na usługi cyfrowe.
  • to również okres boomu na wirtualizację – kolejną warstwę abstrakcji, oddzielającą sprzęt od systemu. to wtedy Virtual Server odszedł do lamusa ustępując Hyper-V, to czas drastycznego rozwoju VMWare [żeby wymienić głównych graczy na rynq]. wtedy, w 2oo8, powstała również koncepcja SDN – Software Defined Networking, będący braqjącym elementem układanki izolacji hardware’u i software’u.

to tylko kilka z najważniejszych trendów i technologii, które dotyczyły wielu rynqw – niektóre z nich, jeszcze w analogu, jak rynek mediów – telewizja i muzyka, czy telefonia – niektórych z zakresu IT ale wymagających dodatkowej elastyczności – jak budowa Data Center. ale trend było widać wszędzie. przyspieszający Internet pozwalający na dostęp do informacji coraz szybciej i z coraz większej ilości miejsc wciągał za sobą coraz więcej rynków i technologii – mapy, zaqpy online, książki cyfrowe. choć minęło tylko ~15 lat od tych czasów, dziś bierzemy te produkty za w-oczywisty-sposób-cyfrowe. to właśnie jest efekt konwergencji, czyli zbieżności, zacierania się granic między różnymi obszarami łącząc się w jeden większy organizm.

powszechność

czy to zjawisko zarezerwowane jest wyłącznie dla technologii? oczywiście, że nie. niemal w każdej dziedzinie jest jakaś obserwowalna konwergencja.

  • konwergencja gospodarcza, polegająca na zacieraniu się różnic w poziomie rozwoju ekonomicznego między różnymi regionami danego kraju lub regionami różnych krajów. w szerszym ujęciu, można powiedzieć że tym jest zjawisko Globalizacji – jako efekt konwergencji rynków;
  • konwergencja postaw i wartości kulturowych – zjawisko, w którym różne kultury stopniowo zaczynają przyjmować podobne postawy i wartości. Oznacza to, że w różnych kulturach pojawiają się podobne wzorce zachowań, przekonań i norm, co może prowadzić do zacierania się różnic między nimi;
  • i warto dodać konwergencję ewolucyjną, stawiającą hipotezę, iż podobne warunki środowiskowe lub funkcjonalne wymagają podobnych rozwiązań ewolucyjnych, niezależnie od pochodzenia organizmu czy jego linii ewolucyjnej. w efekcie oznacza to, że organizmy mogą adaptować się do podobnych warunków w różny sposób, ale z konieczności muszą rozwiązywać te same problemy, co prowadzi do powstania podobnych cech… zupełnie jak w technologii.

kiedy się nad tym zastanowić, to konwergencja staje się synonimem rozwoju. rozwój stwarza warunki do lepszego przepływu informacji, łączenia się, a kiedy ilość kropek osiągnie masę krytyczną, powstaje coraz bardziej złożony układ, obejmujący wiele wcześniej niepowiązanych elementów…

cel

…a kiedy już raz spojrzałem na świat z tej perspektywy, ciężko mi patrzeć na niego inaczej. coraz więcej technologii łączy swoje masy, zwiększając swoją grawitację i wciągając coraz więcej innych obszarów, które bezpośrednio z technologią się nie kojarzą – medycynę, sztukę, prawo… a kiedy masa się zwiększa, grawitacja się zwiększa, coraz to bardziej i szybciej wciągając coraz więcej…

…a kiedy ilość masy przekroczy wartość krytyczną, ta zapada się i powstaje czarna dziura. miejsce w którym załamują się prawa fizyki, w którym nie jesteśmy w stanie już przewidywać co się tam dzieje, jakie prawa tam rządzą. można tylko wysnuwać hipotezy i tworzyć historie – to jest właśnie osobliwość. singularity…

oczywiście parabolizowanie konwergencji technologicznej na podstawowe prawa fizyki jest zabiegiem bardziej literackim niż naukowym, niemniej ten obraz jest w mojej głowie tak żywy i wyraźny, że graniczy z oczywistością. świat to zmiana [np. z praw termodynamiki]. zmiana podlega prawom, jest więc ewolucją. nie możemy zatrzymać rozwoju – taki scenariusz oznaczałby, że coś poszło bardzo, ale to bardzo źle. druga zasada termodynamiki, prawo entropii, ukazuje istnienie jako tratwę Robinsona na oceanie Chaosu. musimy się rozwijać, aby dostosowywać się do ciągle zmieniających się warunqw, do wszystkiego, co chce nas w każdej chwili zgładzić. jeśli nie będziemy zmniejszać entropii – rozpadniemy się w szumie nijakości. budujemy na stosie wiedzy tworzonym przez naszych poprzedników, dokładamy kolejne warstwy, zaczynamy od miejsc, w których skoczyli inni, łącząc kolejne kropki, dodając masę do coraz bardziej rozpędzonej machiny Katamari Damacy.

konwergencja idzie w parze z ewolucją, jest wszędzie tam, gdzie coś się rozwija. tam, gdzie ewolucja zabrnie w ślepą uliczkę i coś umrze – tam umiera i konwergencja, bo elementy przestają rosnąć, rozwijać się i łączyć. to po prostu zjawisko, o którym warto wiedzieć i je zauważać.

eN.

The physics of time, entropy, and immortality | Sabine Hossenfelder

Are You a Boltzmann Brain?

Does Evolution lead to Singularity?