RSSOwl 2.oM9 Public Preview

jak w temacie… dostępna wersja określona jako 'na tyle stabilna aby oficjalnie nazwać ją publiczną’ (;
korzystam z night buildów od dłuższego czasu i nie mam specjalnie problemów. z ważniejszych poprawek w public preview zauważyłem lepszą obsługę tabów. za największe zalety uważam – olbrzymią konfigrowalność aka kastomizacja [którekolwiek by nie było bardziej po polskiemu q: ], żabisty search – naprawdę szybki i obsługuje wildcardy, szybkość, możliwość konfiguracji filtrów na newsy… uch – multum dodatków dla uzależnionych od newsów (;

tips: przykład jak szybko znaleźć informacje na interesujący temat. tworzy się nowy bookmark i podczas wpisywania nie trzeba znać żadnego linka – podaje się słowo klucz. na następnym ekranie jest do wyboru kilka silników wyszukiwarek – m.in. google news search. i tak w kilka kliknięć tworzy się własny widok z informacjami na interesujący temat. dodając do tego możliwość tworzenia 'zbiorów’ w których mogą znajdować się newsy z różnych źródeł – można mieć posortowane po zawartości a nie pochodzeniu.
MISTRZ (:

czemu winda zjada tyle miejsca na dysq?

bardzo często w argumentacji przeciw windowsom pada oskarżenie o to, że windows jest potwornie zasobożerny co do RAM i HDD. o pamięci było już jakiś czas temu – a więc czas na obalenie kolejnego mitu – pochłanianie miejsca na dysq.
na blogu ekipy windows 7 pojawił się świetny art poświęcony w całości tematowi miejsca na dysq: disk space – i zaliczam go do serii „lektura obowiązkowa”. zastanawiam się czy go przetłumaczyć na polski – co o tym sądzicie?

w skrócie co tam można znaleźć:
najczęstszym wytłumaczeniem ilości miejsca zajmowanego przez windę jest text w stylu 'przecież jest nowa era i dobie 1T dysków nie trzeba się martwić’. takie sformułowanie nie pada w tym arcie – co od razu daje wielkiego plusa i wytrąca broń z ręki zaciętych geeków, którzy będą walczyć do ostatniego niepotrzebnie zajętego bajta na dysq. osobiście o ile zgadzam się z takim stwierdzeniem, o tyle również uważam, że jako argument trąci lamerstwem.
w zamian znajdzie się tam tabelka pokazująca który komponent ile na dysq zajmuje:

jest też ciekawy opis funkcji katalogu WinSxS, który raportowany jest przez system jako wielo-gigabajtowy folder [u mnie np. ~6GB]. w rzeczywistości jest on pełen hardlinków, a więc de facto zajmuje koło 4ooMB. na temat samego offline patchingu trzeba by kiedyś skrobnąć – tym bardziej, że jak widzę nie łatwo to wygooglać.
bardzo fajny tips, o którym nie wiedziałem: zainstalowałeś SP1? nie będziesz odinstalowywał? uruchom vsp1cln.exe – który czyści backup z przed SP. mi zaoszczędził prawie 9ooMB.
na koniec można znaleźć informacje na temat tego, czego można spodziewać się w w7 – i tak inżynierowie obiecują zmianę modelu instalacji sterowników [prawie 1GB to sterowniki drukarek!] – sugeruje się aby większość była tylko on-line co imho jest dobrym posunięciem… o ile będzie opcja instalacji w stylu 'add all drivers offline’ – czy to na samej płycie, czy możliwość zassania takiej paczki i instalacji. mimo wszystko nie wszyscy mają pełny dostęp do netu. pojawiają się informacje o zmianie sposobu przechowywania hiberfil.sys oraz lepszy interfejs do zarządzania zajętością miejsca przez restore pointy.

brzmi smacznie.

btw: o ile sprawdzałem, standardowe instalacje najpopularniejszych dystrybucji linuxowych – ubuntum, fedora czy openSUSE – zajmują na dzień-dobry więcej miejsca niż vista. podstawową różnicą jest fakt, że linux pozwala na bardzo granularny wybór instalowanych ficzerów. odinstalowanie z visty niemal wszystkiego w 'programs and features’ nie spowoduje, że system stanie się malutki i leciutki. ale jeśli ktoś uważa się za geeka i prawdziwego twardziela – może skorzystać z aplikacji odchudzających, które przede-wszystkim wycinają sterowniki, i wyłączyć restore pointy – to powinno zmniejszyć footprint o jakieś 5o%.
btw2: w jednym z projektów dla klienta zostałem poproszony o odchudzenie obrazu. pierwszym miejscem w jakie sięgnąłem był vLite. problem polega na tym że przy instalacji pojawia się info „non for commercial use”. napisałem do twórcy i napisał, że emes nie wspiera tego rozwiązania i w zasadzie jego stosowanie łamie licencję. upewniłem się w emesach – i faktycznie przy zastosowaniu produkcyjnym, jak to się ładnie określa „nie jest wspierany” – co przy takich projektach oznacza po prostu „nie używać”. ręczne wyrzucenie sterowników – a więc de facto zrobienie tego, co m.in. robi vLite – nie jest takie trywialne. imho – emes mógłby qpić vLite i dołączyć go oficjalnie do pakietu MDOP.

XBox360 NXE

na stronkach już pełno info, ale i ja muszę dorzucić swoją cegiełkę:
po powrocie do domu przywitał mnie nowy interfejs XBox [poza rodziną ma się rozumieć (; ] – XBox NXE. po opublikowaniu screenshotów jakiś czas temu, nie zebrał pochlebnych opinii i obawiałem się że będzie strasznym knotem. na szczęście jest lepiej… a nawet dużo lepiej. pomimo, że avatary są faktycznie mocno kiczowate i mimo-wszystko dość mocno ograniczone są możliwości ich konfiguracji – to całość prezentuje się całkiem dobrze. dodano sporo drobiazgów, których brakowało – możliwość wyłączenia autologowania, autoplay etc ale przede wszystkim – interfejs jest bardziej intuicyjny i estetyczny. gdzie-nie-gdzie zaczęły się nawet pojawiać animowane miniaturki – prawie jak w PS (;
jeśli chodzi o avatary to powolutq zaczęły się pojawiać się gry ze wsparciem dla nich – np. bomberman [podstawowa gierka na xbox ^^’ ], ale jest ich póki co bardzo niewiele.
przejrzałem VoD – jest prawie 3oo tytułów filmów, jednak ich cena nie jest zbyt miła. waha się od 25o-8oo MP [ok. 1o-3o PLN]. filmy są oczywiście po angielsq.
pojawiły się też już community games – bardzo liczę na pomysłowość ludzi i więcej tytułów w stylu bombermana – czyli prostych, fajnych pomysłów.
nie mam też możliwości przetestowania nowych funkcji – photo party i live party – a ciekawy jestem ich możliwości. może ktoś chętny do przeprowadzenia próby? (;

reasumując – niewątpliwie jest duuuużo lepiej. i tak samo niewątpliwie bez specjalnego zaskoczenia – z butów się wyskaqje.

Jak prawidłowo przydzielić obowiązki nowym pracownikom?

Jak prawidłowo przydzielić obowiązki nowym pracownikom?

  1. W zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł.
  2. Wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami, zamknąć drzwi.
  3. Zostawić ich samych sobie, wrócić po 6 godzinach.
  4. Ocenić sytuację:
  1. Jeżeli liczą cegły, dać ich do księgowości.
  2. Jak liczą po raz drugi, dać ich do audytu.
  3. Jak porozrzucali cegły po całym pokoju, dać ich do działu technicznego.
  4. Jak układają cegły w przedziwnym porządku, dać ich do planowania.
  5. Jak rzucają w siebie cegłami, dać ich do działu obsługi klienta.
  6. Jak śpią, dać ich do działu ochrony.
  7. Jak pokruszyli cegły na gruz, dać ich do IT.
  8. Jak siedzą bezczynnie, dać ich do kadr.
  9. Jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli ani jednej cegły, dać ich do sprzedaży.
  10. Jak już wyszli do domu, dać ich do marketingu.
  11. Jak się gapią przez okno, dać ich do planowania strategicznego.
  12. Jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły – pogratulować im i dać do zarządu :)

Microsoft Voice Ignite Prague

od poniedziałq siedzę w pradze na Voice Ignite, doszkalając się z Ooffice Communication Server i Unnified Communication. 5 dni labów i prezentacji. OCSa miałem okazję już w kilq miejscach instalować, ale nie w tak złożonych konfiguracjach jak prezentowane są w labach, i niestety – póki co bez integracji z PBX .. no poza softwarowymi PBX VoIPowymi… Microsoft bardzo mocno wbija się w rynek rozwiązań Voice a możliwości jakie daje Exchange 2k7 i OCS 2k7 są na prawdę imponujące. podstawowym elementem, dla którego warto się nimi zainteresować jest cena – w porównaniu do rozwiązań sprzętowych Cisco, Siemens czy innych producentów – są to koszty o rząd wielkości mniejsze. być może OCS nie dorósł na tą chwilę do oparcia o niego call center .. ale i ze sprzętowych rozwiązań niewiele jest takich.. to dość specyficzna podgrupa docelowa.
tak czy inaczej, u większości klientów, u których wykonane zostało wdrożenie, podstawowymi elementami jakie sobie chwalą to prostota administracji i deploymentu, niskie obciążenie i ogólnie – dobry 'enduser experience’. jest to produkt, którym warto się zainteresować.
osobiście uważam, że live meeting dla przeciętnego usera jest zbyt skomplikowany i przydałby się panel administratora – możliwość stworzenia roli pełnego moderatora, który by wszystkim zarządzał. póki co, jest to jednak stworzone w idei 'peer-to-peer’ i o ile są różne uprawnienia, role [m.in. moderator] to już w rozmowie z klientami [czyt. decydentami] wychodzi, że pomysł fajny tylko 'to się powinno samo robić bo ja się tego nie nauczę’ – a taka funkcjonalność oznacza dokładnie możliwość tworzenia meeting roomów z pełną administracją zewnętrzną – moderatorem/opiekunem.

jednym z ciekawszych fragmentów całego spotkania jak do tej pory, było pozaplanowe wystąpienie, prezentujące kilka zmian w wersji OCS 2k7 R2, która ma się pojawić w lutym. niestety całość jest pod przykrywką NDA więc szczegółów nie będę opisywał – ale obecnie oczekiwana jest wersja RC, która powinna pojawić się wkrótce i być dostępna dla partnerów TAP – czyli za niedługo można spodziewać się zalewu informacji na temat nowej wersji. niestety prezentacja miała tylko 3o-4o min i pokazane były zmiany głównie od strony klienckiej, w tym nowa aplikacja zamiast tradycyjnego MOC dla sekretarki. informacji najciekawszych, od strony samego serwera – np. że wersja R2 ma mieć pełną funkcjonalność PBX – niestety nie poruszano. a szkoda, bo ze względu na deployment to są kwestie, które mogą decydować o tym czy się wstrzymać kilka miesięcy, czy kupować jakiś produkt etc.

Praga

do tej pory w Pradze byłem tylko przejazdem, więc po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć i 'poczuć’ to miasto. mówiąc najkrócej – jest mocno przereklamowane. zwłaszcza zderzenie z tutejszą rzeczywistością nie było miłe. pierwsze spostrzeżenie to fakt, że czechy qlturowo są jakieś 1o-15 lat do tyłu. na każdym kroq – czy to w knajpie czy w taxówce trzeba dokładnie patrzeć i liczyć bo kantują totalnie po hamsq – nie o kilka koron, tylko liczą 2-3 razy więcej niż powinni, i to bez mrugnięcia powieką. znajomym, za przejazd taryfą z centrum do hotelu koleś zażyczył sobie 7o€ [normalnie powinno być kolo 25€] – po krótkiej kłótni i postraszeniem policją przejazd zakończył się gratisem q: . w knajpie zamiast zapłacić 4ooKC koleś nabił 65oKC… i tak co chwila. w zasadzie każdego dnia przytrafia się tego rodzaju sytuacja. trafiliśmy do ciekawej tradycyjnej knajpy czeskiej, gdzie zamówiliśmy syrowe kotlety z tatarską omaćką i mieso z knedlikami, a do obiadu, w tej obskurnej pubo-restauracji przygrywał jakiś pan w spodniach z kanckiem i w oqlarkach, na klawiszach, gdzie 9o% melodyjki leciało z jakiegoś loopa – a on tylko akompaniował dodając kilka dźwięków. takich skansenów jest tu sporo – i to aqrat jako ciekawostka turystyczna jest całkiem śmieszne. prawie nigdzie nie ma zakazów palenia więc w każdym miejscu gdzie się je śmierdzi i ledwie widać drugi koniec sali – zacząłem doceniać zakazy palenia w miejscach publicznych i wydzielone strefy dla niepalących w polsce. ciekawie też zostaliśmy przywitani w hotelu – rejestracja trwała koło 3o min, a biorąc pod uwagę, że dotarliśmy w środq nocy po kilq godzinach jazdy – fajnie byłoby dostać klucz jakoś szybciej. pokój płatny z góry, a ponieważ coś było nie w pożądq z kartami kredytowymi – nie chcieli wydać kart [kluczy] póki nie zostawimy depozytu, a sama rejestracja może w takim przypadq być tylko na jedną noc – normalnie jak by powiedzieć 'na pewno jesteście złodziejami i uciekniecie z rana nie płacąc’. no ale nie dziwota – skoro najwyraźniej w tym kraju takie właśnie panują obyczaje…
starówka jest zaiste wielka i bardzo ładna – i czuje się bardziej 'europejsko’, zupełnie inna skala niż warszawska popierdółka – jak porównanie kawalerki z kilq poziomowym mieszkaniem (; . poza samą starówką natomiast – pełna komuna '8o. blokowiska gorsze niż ursynów, prawie nigdzie nie poodnawiane, szare tysiące okienek smutno rozglądających się po klockowych osiedlach. ponieważ najpierw przejeżdżaliśmy przez takie osiedla a dopiero potem trafiliśmy na stare miasto, wjazd do pragi od razu sprowokował mocny flashback a pierwsze słowa jakie przyszły mi do głowy to piosenka tiltu:
„Szare domy w szarym mieście
W szarych domach szarzy ludzie
Szare komórki toną w szarej uładzie
Szare myśli, szare twarze, szara rasa, szara masa
Monotonne, szare życie, beznadziejna szara prasa”
najfajniejsze miejsce, do którego trafiliśmy był klub-pub o prowokacyjnie brzmiącej nazwie „red hat” czyli chapeau rouge. ucieszyłbym się z takiego miejsca w wie – poczułem się jak w amsterdamie – zarówno z powodu wszechobecnego zapachu kadzidełek (; jak i wieloqlturowej mieszanki ludzi z całego świata. z pozoru mała knajpka okazała się mieć niższe piętro, gdzie toczyła się impreza z trochę niższą średnią wieq i mniej wybredną muzą. po jakimś czasie zorientowałem się, że jest jeszcze niższe piętro, jaskinia, gdzie obywają się koncerty live z bardziej alternatywną muzą. i tak trafiliśmy na koncert… polskiej, poznańskiej kapeli napszykłat grającej alternatywny hip hop, mieszający pojechaną elektronikę gdzieś na pograniczu industrialu i noisu, punka i psychedelic rap. dawno nie słyszałem tak fajnej muzy – wszyscy zaopatrzyliśmy się w płytki więc będzie co słuchać w drodze powrotnej.

reasumując – podobnie jak w polsze, może być bardzo fajnie, tylko trzeba trochę dłużej poszukać – oazy cywilizacji pośród ohydy postkomunistycznego społeczeństwa.

jutro czeka nas kilq godzinna do podobnie szarej rzeczywistości – pogoda ponoć niezbyt optymistycznie nastrajająca.

**UPDATE
kolejny dzień i kolejny dowód, że czechy to kraj upadq. po wrzuceniu do flippera 7oKC dowiedziałem się od barmana, że jestem kretynem i trzeba było nie wrzucać, a automat do gry nie należy do klubu tylko do kogoś więc ma mnie w dupie. słowa nie są bynajmniej przesadzone – mniej-więcej po translacji tak właśnie brzmiały. oto cywilizowany kraj, w którym szacuje się klienta. poza frenchaisingiem [fastfoodem] gdzie płaci się kartą, nie przypominam sobie miejsca, gdzie nie próbowano by wyrolować na kasę.
HWDC – po wizytach w górach [snowboard] gdzie zwalałem chamstwo na specyfikę regionu, uzupełniłem obraz tego kraju o zachowanie w stolicy, i skreślam go ze swoich map turystycznych.

Problem z Realtek HD Audio na Windows XP SP3

No właśnie, chciałem kogoś uszczęśliwić SP3 i okazało się, że jest problem z HD Audio. Poprostu przestaje działać.

M$ zapomniało dodać wsparcie dla UUA w SP3 ;-)

Przy okazji dowiedziałem się jak zrobić,  żeby nasz WinXP SP3 przez chwile był SP1 albo SP2, chociażby po to, aby zainstalować jakąś łatkę której nie ma, a system krzyczy, że masz już nowszy SP ;-)

Edytujemy wpis rejestru:

HKEY_LOCAL_MACHINESYSTEMCurrentControlSetControlWindowsCSDVersion (HEX)

100 oznacza SP1, 200 to SP2, a 300 daje SP3

Może kiedyś będzie potrzebna taka podmianka ;-)