Microsoft 1978 dziś
kim są dziś osoby, które zakładały Microsoft w 1978?
tutaj można zaspokoić swoją ciekawość (:
eN.
kim są dziś osoby, które zakładały Microsoft w 1978?
tutaj można zaspokoić swoją ciekawość (:
eN.
o ile idea samego UltraWide festival nie do końca do mnie przemawia o tyle w ramach tego jest taki śmieszny event: card bard setup entry. polecam pooglądać co też to ludziska nie wymyślą (;
i taki ciekawy secik:
eN.
taka ciekawostka a propos eMeSeowego DD…
eN.
są takie, jak to ktoś kiedyś pięknie przetłumaczył, dziwnostki. jak się na taką trafi to jak los w antylotto. właśnie straciłem 3h na debugowaniu takiego wynalazq z programu „niedowiary”. napisałem sobie skrypt, który sprawdza wszystkie hosty na SCVMM a potem odpytuje je o status replikacji i wysyła go mailem. działa ślicznie – jak odpala się z konsoli.
…wrzucam jako zadanie task scheduler… skrypt niby się odpala, ale wyraźnie coś nie do końca, bo output jest niepełny. zajmuje mi chwilę, żeby zawęzić niedziałanie do komendy get-vmreplication – najwyraźniej się wywala /: testowałem wszystko – sprawdzałem kontekst wywołania, poprawność skryptu, nawet szukałem pod względem tego, czy może get-vmreplication z jakiś powodu nie działa jako zadanie kalendarza. w końcu postanowiłem przejść do podstaw – wycinając cały skrypt i zostawiając tylko to jedno polecenie, w różnym kodowaniu – ANSI/UTF8. dupa. nadal zmienna jest pusta
$ReplicatedVMs = Get-VMReplication -computername hostname get-variable ReplicatedVMs|out-file C:\ReplicationReporting\test.out
w końcu założyłem nowy task i… działa! no więc odtwarzam pełną definicję zadania… znów nie działa @_@ o co qrva c’mon?!
teraz już szybkie testy i oto przed państwem dziwny, przedziwny, niewytłumaczalny wynik:
jeśli w trigerze taska ustawiona jest opcja „Stop task if it runs longer then” – get-vmreplication nic nie zwraca
sprawdzałem dla różnych wartości, i nie ważne, że sam task jest odpalany ręcznie /: cuda na kiju. nie testowałem na innych serverach – u mnie to jest w2k12 standard z SCVMM.
<matias> ostatnio mi klient wysłał maila z pytaniem technicznym z tematem „kum kum”
<matias> kiedy doszliśmy do „Re: Re: kum kum” stwierdziłem, że ja się chyba do tej roboty nie nadaję
Po 15 latach 20 grudnia killuja dalsze wspieranie winampa… kończy się pewna epoka :-)
Zaciągnijcie do swoich archiwów, choć AIMP czy inny foobar bywają lepsze, łza mi sie w oku kreci…
Info: http://forums.winamp.com/showthread.php?t=373778
pomniejszanie dysq
to tyle, jeśli chodzi o teorię – czas na trochę praktyki, bo [jak to usłyszałem ostatnio qilqrotnie w ciągu krótkiego czasu] życie weryfiqje. obostrzenia oczywiście są. pierwszym z nich są 'nieprzenaszalne pliki’ – czyli takie, do których system trzyma konkretny adres i z pewnych względów nie może ich ruszyć. do takich należą np. restore points, pagefile, klucze BitLocer i kilka innych specyficznych obiektów. przy próbie zmniejszenia dysq, system automatycznie wylicza przestrzeń do pierwszego takiego pliq, wskazując maksymalną wielkość, o którą można dysk zmniejszyć.
scenariusz na jaki trafiłem, i skąd bierze się ten wpis jest taki, że po miesiącu pracy dostałem nowego kompa. przeniesienie się jest zawsze mało przyjemne, bo pomimo, że prawie wszystko jest w chmurze, zawsze zostaje sporo poinstalowanych i skonfigurowanych już aplikacji. BUUUEEEH. ponowna instalacja śmierdzi. prosty wniosek – zrobię z tego VHDX, skopiuję na nowego kompa i będę sobie bootwał z niego. proste. tyle, że okazało się, że w jednym kompie jest 5ooGB a w nowym 12oGB dysq. system nie pozwala zmniejszyć dysq o tak dużą wartość. co zrobić?
w pierwszej kolejności trzeba sprawdzić co nas bloqje. w suqrs przyjdzie zajrzenie do eventloga Application i przefiltrowanie po zdarzeniach z ID 259. zdarzenie to jest generowane przez … defrag [sic!], w momencie, kiedy włączamy wizarda w diskmanagerze:
FVE2 to właśnie klucz BL. swoją drogą przy bootowaniu systemu z VHDX trzeba pamiętać, że BL nie jest obsługiwany. nie jest również obsługiwana hibernacja. to tak zanim się podejmie decyzję, czy na pewno ta droga jest prawidłowa. wyłączyłem BL, wyłączyłem Restore Points, i wyłączyłem… czy też chciałem wyłączyć Pagefile. już nie pierwszy raz zdarzyło mi się, że pomimo wyłączenie PF i restartu, ten wracał jak boomerang. dopiero konfiguracja z linii poleceń faktycznie się go pozbyła
jeszcze ręczne wyczyszczenie katalogu System Volume Information i voila! po uruchomieniu wizarda zmniejszania dysq mogę go sqrczyć do maleńkości… szkoda tylko, że kiedy próbuję – dostaję komunikat, że system nie może zmniejszyć partycji ponieważ… wybrałem za dużą wartość /: tutaj rozwiązaniem okazało się krokowe zmniejszanie – najpierw 2ooGB a potem po 5oGB… i jakoś system to przełknął. ciężko powiedzieć zatem po co ten komunikat i o co cho.
teraz disk2vhd i prawie już. prawie, ponieważ disk2vhd nie ma opcji wyboru, jaki typ dysq chcemy uzyskać – jest na sztywno dynamic. no i trzeba mu zmniejszyć wielkość – bo o ile partycja jest sqrczona, to sam dysk pozostaje wielki. i tu kolejne zaskoczenie. kiedyś były toole, które na plikach vhd łatwo i przyjemnie robiły takie operacje. od czasu, kiedy wszystkie narzędzia są dostępne w systemie, i pojawił się format vhdx, narzędzi brak. systemowe narzędzia natomiast mają podstawową wadę – PowerShellowe commandlety Convert-VHD czy Resize-VHD wymagają, aby w systemie działała usługa Hyper-v. niby nic… a jednak cyc. nie udało mi się znaleźć żadnego darmowego toola, który by wykonywał operacje na dyskach vhdx.
ponieważ ta instancja systemu i tak była do wyrzucenia, a poszukiwania były raczej z takiej ciekawości i niedowiary, zainstalowałem Hv, skonwertowałem dysk, potem kopia na nowy, bcdboot i w końcu sukces. ale i tak, pomimo, że finalnie zabrało mi to tyle samo czasu co instalacja system+aplikacje, było to zajęcie dużo przyjemniejsze q:
eN.