Ergonomio! Gdzie jesteś?

Przy komputerze trzeba siedzieć prosto. Dość wyświechtany slogan, z którego wszyscy zdajemy sobie sprawę i jednocześnie praktycznie nikt go nie przestrzega. O ergonomii i właściwym miejscu pracy powiedziano wiele i jednocześnie wciąż za mało, to temat na wiele innych artykułów, a może nawet konkurencyjny portal. Problemy z właściwymi miejscem pracy przy komputerze ma każdy, wystarczy przejść się po dowolnym biurze, rehabilitanci dostają zawału na miejscu :-). Co dziwne, w zasadzie potrzeba niewiele, aby zmienić ten stan rzeczy, najczęściej ludzie zwyczajnie nie wiedzą jak to wszystko powinno być ustawione a nadrzędnym celem konfiguracji miejsca pracy, jest taka pozycja monitora, w której nikt nie widzi że oglądasz redtube.com za pieniądze pracodawcy.
Jak ktoś chce się dowiedzieć więcej polecam http://www.zdrowebiuro.pl/ gdzie z zadziwiająco mała ilością marketingu poruszono najważniejsze kwestie.
Do tej pory żyłem w przekonaniu, że tego typu problemy mają „zwyczajni” użytkownicy. Hipoteza legła w gruzach za sprawą… wystawy fotograficznej. Ale po kolei.
Wystawa miała miejsce w warszawskiej Yours Gallery, niestety właśnie została zamknięta. Autor wykazał się nie lada cierpliwością i pomysłem fotografując zawodowych graczy i ich miejsca „pracy”. Sam pomysł i wykonanie bardzo ciekawe, można sobie troszkę poczytać i obejrzeć, o tutaj: http://www.yoursgallery.pl/exhibitions.php?action=details&exh_id=50. Do czego jednak zmierzam?
Można by przyjąć założenie, że młodzi, kreatywni ludzie nałogowo, a w zasadzie zawodowo zajmujący się gamingiem (graniem brzmi jakoś… dziecinnie :-)), zdają sobie chociaż w minimalnym stopniu sprawę z wpływu wysiadywania dziennie godzin przed komputerem w niewłaściwej pozycji… jeśli nie oni, to chociaż ich rodzice. Niestety nie zdają sobie. Po przeanalizowaniu zdjęć z ich „miejsc pracy” 10 na 14 przeczyło wszelkim zasadom ergonomii i zdrowego rozsądku, a idealne nie było żadne. Nieregulowane krzesła, brak podłokietników, nieprawidłowe rozłożenie myszek i klawiatur (na różnych płaszczyznach), czy nawet tak trywialne rzeczy jak nierównoległe ustawienie monitora. Co przy intensywnym wykorzystaniu niemalże gwarantuje trwałe problemy z kręgosłupem i chyba resztą ciała tez. Do końca życia.
Na podanym powyżej linku, widać zdjęcia dwóch „stanowisk pracy” o ile nie wchodzimy w kwestie estetyczną i higienę, to i tak Ci ludzie zdrowi nie będą. Pozostałe zdjęcia, musicie uwierzyć na słowo – przedstawiają identyczną sytuacje. Zastanawiające jest to, że praktycznie wszędzie można zdecydowanie polepszyć sytuacje jedynie poprzez inne ustawienie monitora, czy komputera, nie mówiąc o tym, że na regulowane krzesło dla dziecka dorzucą się prawie wszyscy rodzice, „bo dobre dla syneczka”.
Zastawiam się gdzie jest zatem błąd? Mnie akurat w szkole nauczyli o siedzeniu przy komputerze, pomijając fakt że przerobiłem 4 lata rehabilitacji w Konstancinie i zwyczajnie mam obsesje na tym punkcie. Ale problem musi być gigantyczny, te 14 biurek stanowi przekrój dzisiejszej młodzieży ekstremalnie wykorzystującej komputery. Reszta pewnie siedzi niewiele mniej, tylko zamiast w CS to na fejsbóku. Za 5-10 lat pójdą do pracy (większość już pojedzie – na wózkach inwalidzkich) i zdrowi to oni nie będą. Czy rzeczywiście nikt z tym nic nie robi?

jestem jaskiniowcem

to jak kojn zaczął pociągnę wątek. miało być łatwo – administracja, po kilq latach konsultacji. stwierdzenie 'naprawianie błędów’, 'jaki mechanizm zadziałał’ czy 'co właściwie musiałeś zrobić’ nabiera totalnie nowego wymiaru dla mnie. czuję się jakbym w jednym dniu zaczął kilkanaście dużych projektów na raz. różnica pomiędzy tymi zawodami jest kolosalna – przy projektach trzeba mieć szerszą wiedzę ale bardziej ogólną w przeciwieństwie do schodzenia na poziom maksymalnego szczegółu przy administracji… ale najgorsze jest to, że przy projekcie… projektuje się samemu. no owszem – czasem trzeba poprawić coś co jest i to są te bardziej uciążliwe, ale JEDNĄ RZECZ NA RAZ. damn.
przejęcie środowiska po 9 latach czyjejś rzeźby to masakra – najchętniej zaorałbym całe środowisko i zrobił od początq q: nigdy nie byłem na bieżąco ze światem ale teraz to już jestem jaskiniowcem – telewizji nie mam [to norma] ale nie mam nawet czasu przeczytać newsów, żaluzje zasłonięte – nawet nie wiem jaka jest pogoda. chyba zaczynam rozumieć po co są widgety pokazujące pogodę na zewnątrz [zawsze zastanawiało mnie po kiego ludzie to instalują – np. na urządzeniu mobilnym. idzie się ulicą i co – sprawdzam jaka jest pogoda dookoła? albo jaka jest po drugiej stronie globu, żeby się wqrvić że tam ciągle słońce?].

WTF? ostatnio [geeez to było dawno] znexorowanie środowiska zajęło mi rok. mam nadzieję, że tym razem będzie szybciej bo qrde nie dożyję tyle czasu…

n.

Kim jestem? – takie tylko przemyślenie

 Jeżeli udało ci się naprawić produkt którego nie znałeś, za pomocą narzędzi które właśnie gdzieś znalazłeś, i nikt wokół ciebie nie wie jak to zrobiłeś …. To albo jesteś specem IT, albo licealistą prenumerującym CHIP’a. Jak rozstrzygnąć ten dylemat … Jeżeli po „akcji”  wiesz jak doszło do awarii, jaki mechanizm nie zadziałał prawidłowo i co właściwie musiałeś zrobić, żeby przywrócić funkcjonowanie produktu / usługi, a do tego potrafisz to wszystko wytłumaczyć innym i doradzić jak uniknąć podobnych wypadków w przyszłości, to prawdopodobnie jesteś ekspertem.

Logujesz się, poznajesz środowisko, słuchasz jego głosów w logach, wypytujesz o aplikację i zaczynasz zadawać jej pytania, testować i sprawdzać jej odpowiedzi …. Jesteś przypadkiem eksperta, który spala się pisząc dokumentację, ale ładuje baterię podnosząc upadłe usługi …. Jednym słowem przypadek beznadziejny…. Sprzęty coraz bardziej niezawodne, systemy stabilne … co robić? Psuć ? Sabotować …. NIE …  Upgradować!

Nowe wersje, nowe problemy, nowe wyzwania !!!