7 czy 8?

ponieważ minął miesiąc odkąd zmagam się regularnie z 8ką „produkcyjnie”, krótkie podsumowanie. najważniejsze pytanie: przesiadać się, czy nie?

odpowiedź dla mnie: tak, przesiadać się. ponieważ:

  • jest hyper-v. server na lapsie jest problematyczny. chodzi głównie o różne freeware’y, które na wersji server się nie instalują. no i trzeba się bawić w dokonfigurowywanie kilq opcji… lepiej mieć wersję kliencką.
  • jest szybszy. niby korzysta z tych samych mechanizmów cache ale jakoś magicznie aplikacje mniej „młócą”. że start jest szybszy – to średnio istotne, bo nie robi się tego często, ale że aplikacje uruchamiają się szybciej, a to daje widoczny luksus podczas codziennej pracy.

i to tak na prawdę koniec zalet jak na tą chwilę. poza niuansami typu 'zintegrowana obsługa iso’ lista wad jest długa i jeśli miałbym zaproponować klientowi/firmie – będę póki co proponował poczekać. brak bezpośredniego wsparcia dla wielu modeli i masy sprzętu [to norma na początq cyklu życia – zmieni się w ciągu kilq miesięcy] oraz – przede wszystkim: brak funkcji, które faktycznie zwróciłyby wartość migracji, wartości dodanej – to podstawowe powody.. [czy też raczej po prostu brak powodów]. odradzać nie zamierzam – jest system co najmniej tak samo dobrym jak w7.
co do nowego menu „start” to osobiście uważam, że biznesowo nie jest to dobry pomysł, jednak wiem, że są osoby, którym to nie przeszkadza. czekam z niecierpliwością jak odniesie się do tego biznes – czyli na statystki mniej-wiecej za rok. tak czy inaczej nie brałbym tego jakoś specjalnie jako aspekt do 'migrować czy nie’. pewnie userów da się przyzwyczaić, a w razie co classic shell jest free – również do użytq komercyjnego, więc można sobie łatwo poradzić.

trochę gorzej wygląda kwestia Windows Server 2o12… tutaj z jednej strony aż się chce krzyczeć 'migruj ASAP’ – zwłaszcza, jeśli ktoś ma Hyper-V. z drugiej jednak jeśli ktoś ma do tego DPMa to musi sobie poczekać jeszcze kilka miesięcy bo nie ma wsparcia dla ws12. niemniej w przypadq serwera zmiany są drastyczne i przesiadka na nowy system jest na pewno warta rozpatrzenia.

eN.

SkyDrive Pro

wbrew temu co pisałem, SkyDrive Pro działa z SP w wersji 2o1o.
q przypomnieniu – SkyDrive Pro to nowa nazwa SharePoint Workspaces. SPW z Office 2o1o zainstalowane na w8 nie integruje się explorerem – praca na plikach jest upierdliwa. SD Pro pojawia się w office 2o13. z opisu wynikało że wykorzystuje inny protokół i że nie jest kompatybilny wstecz, ze starymi SP. Jednak bez problemu można dodać bibliotekę do synchronizacji i wpisać adres SP. w katalogu użytkownika pojawia się katalog synchronizowany 'skydrive pro’ – dokładnie tak, jak w przypadku skydrive czy dropbox jeśli ktoś używa takich appsów.

eN.

quo vadis Microsoft?

Microsoft od zawsze budował swoją potęgę na kompatybilności – pomimo uwsteczniania, wyrównywania do gorszych, starych opcji, niestabilności systemu i wszelkich wad, jakie wynikają z zachowania kompatybilności ze starymi aplikacjami – dawało to olbrzymi rynek aplikacji i pozwalało na gładkie, krokowe migracje.
drugim ważnym aspektem jest tożsamość i świadomość celu. na założeniu Gatesa z lat 7o-tych „chcę aby PeCet był każdym domu” zbudowano tą firmę…

no i minęły te 3 dekady. nie tylko PeCet zagościł w [niemal] każdym domu – i zasługa eMeSów jest w tym niewątpliwie wielka, ale zdążył się lekko zdezaktualizować na rzecz tabletów czy innych urządzeń mobilnych. obserwuję ruchy MS – w końcu to mój chleb powszedni, i jestem coraz bardziej przerażony. ta firma się gdzieś gubi. podobno kryzys wieq średniego następuje gdzieś w okolicach 4otki ale im najwyraźniej zaczęło się wcześniej.
zacznijmy od kompatybilności – Vista zmieniła mocno podejście do aplikacji. tak mocno, że zabolało. niestety developerka nie jest w stanie nadążyć za zmianami – do dziś duża cześć aplikacji zakłada, że na komputerze pracuje jedna osoba i ma uprawnienia admina. zmiany jakie zaszły w Vista były więc drastyczne – inne biblioteki to pikuś, ale zmieniony model bezpieczeństwa i UAC po prostu zabijają. nie dziwota – skoro nie można sobie poradzić z wieloużytkownikowym środowiskiem to zrozumienie niuansów działania systemu przerasta większość aplikacjo-klepaczy [nie chcę obrażać Developerów, przyrównując do takich tanich rzemieślników]. to zerwało mocno nić kompatybilności – w jak wielkim stopniu skomplikowało to procesy migracji miałem okazję się przekonać przy kilq projektach. osobiście uważam to za dobry ruch i kiedyś trzeba zrobić skok do przodu. wyszedł Windows 7 i świat wrócił do normy. Vista odegrała rolę środowiska przejściowego i testów ubijając pole dla w7. i jakoś tak 2-3 lata temu zaczęło się dziać coś dziwnego.
rodzina Forefront została rozbita, sklejona, zmieniona. ciężko mi na dziś dzień powiedzieć co przetrwało a co nie – najpierw ją rozdmuchiwano a potem dokonano aborcji na Stirlingu tuż przed narodzinami, TMG jest w fazie agonalnej, coś tam przepisana do System Center… działka security przeszła tyle operacji w ciągu ostatnich kilq lat, że nie jestem w stanie powiedzieć czy ma jakąś przyszłość. nawet cały ten AV – niby jest, niby jest enterprisowy FEP… ale raporty pokazują, że z jakością nie jest dobrze.
z interfejsem modern UI, to już strzał w kolano. nagle firma obudziła się z ręką w nocniq, zauważając, że na świecie pojawiły się tablety. więc teraz na „ura” próbują wszystkie urządzenia zrównać z tabletami. co za idiotyzm. to tak, jakby nagle zauważyć młotek i zamiast wkręcać śruby, kazać je wbijać. jak dziecko, z nową zabawką, które uważa że cały świat teraz będzie właśnie tak wyglądał. oglądałem wczoraj webcasto Windows 8 Professional. z 1,5h prezentacji dowiedziałem się, ze kafelki można układać, że można je przestawiać, że kafelki są ładne, że kafelki można konfigurować do własnych potrzeb, że kafelki… czy na pewno chodzi o wersję „professional”?
produkty zmieniają nazwy, jednego dnia przedstawiany jest jakiś roadmap a następnego ten sam produkt zmienia rodzinę, wszystko jest jakoś bez głowy modernizowane – wygląda to tak, jakby jakiś 'dyrektorek’ bez pojęcia zaczął krucjatę technologiczną próbują udowodnić, że to marketing dyktuje gusta 'a w tym sezonie modne są tablety’.
drugim modnym słowem jest chmura. jak ktoś nie zdążył zmigrować sharepointa do najnowszej wersji ale ma już w8 – to sorry. nie będzie integracji. sharepoint workspaces dla wersji SP2o1o nie integruje się z w8, jest za to nowy produkt – private cloud, panie – skydrive pro. tylko, że ten z kolei nie jest kompatybilny ze starszym SP. a więc wszystko albo nic – migruj całe środowisko, serwery, stacje klienckie i aplikacje, albo nie migruj w ogóle, bo tracisz funkcjonalność.

boję się pomyśleć co będzie dalej i jaka nastanie moda. czy Windows 9 Server po uruchomieniu na serwerze będzie pokazywał klawiaturę ekranową i książkę adresową, bo będzie wyrównany do smartphona? czy zamiast nowego office będzie tylko o365, a rola File Server będzie konsolą do zarządzania kontami na skydrive? odnoszę wrażenie że eMeS stracił tożsamość i nie za bardzo potrafi sobie poradzić w nowych czasach miotając się od pomysłu-do-pomysłu.
jak w każdym życiu, są gorsze i lepsze okresy – mam nadzieję, że przyszły rok będzie bardziej słoneczny. ma wyjść XBOX72o – liczę, że się nie zawiodę. świąteczno-noworoczne życzenie? żeby to, co słyszę na temat planów przyszłego modelu płatności za system operacyjny okazało się tylko plotką….

eN.

Myth busters: cheap disk space

bardzo często czytając artyqły dotyczące różnych decyzji co do rozwiązań architektury produktów trafiam na zadania typu: “disk space is very inexpensive and IT shops can take advantage of larger, cheaper disks to reduce their overall cost”.

to konkretnie art dot. brak SIS w Ex2o1o. nie dywagując z faktem czy jest on faktycznie potrzebny czy nie – w końcu liczby nie kłamią – zastanawia zjawisko samego mitu dotyczącego tanich dysków… uczestniczyłem bardzo niedawno – w ciągu ostatniego roq – w kilq zaqpach macierzy. najtańsze macierze do zastosowania produkcyjnego zaczynają się od 3o-4o tysięcy PLN, z dość małą powierzchnią dyskową. ot proszę – zupełnie pierwszy-lepszy link jaki znalazłem do zerknięcia: macierz netapp, 24TB – 1o.ooo€. w promocji. to bardzo niedużo za taką powierzchnię. nie wiem jak przy netappach, bo nie pracowałem z nimi, ale w macierzach HP czy Dell czy EMC, informacja że korzysta z dysqw SATA wcale nie oznacza, że qpimy na allegro zwykłe dyski po paręset PLN. to są specjalne, dedykowane dyski do macierzy, które kosztują oczywiście kilka razy więcej. poza tym, takie 24TB nie da się rozszerzyć. trzeba qpić dodatkową półkę. ah. przecież przydałaby się jakaś redundancja… czyli na dzieńdobry, jak chcemy zasilić wcale niezbyt wielką firmę w porządny storage dla Exchange, musimy wyłożyć 1oo.oooPLN – to tak licząc wcale niewygórowane ceny i zupełnie średniej klasy macierze. no ale firma jest nowoczesna i chciałaby zwirtualizować serwery. przecież maszyny też muszą leżeć na jakiejś macierzy…

no dobra, ponosi mnie. ale przeliczając to na PLN per TB:

1oo.oooPLN za 24TB, co daje ok 18TB przestrzeni użytkowej [RAIDy i inne takie – nie wliczam snapshotów!! co by odjęło dodatkowe 3o-5o%!] to jest ok 5,5KPLN za 1TB. czy to jest mało – oceńcie sami.

owszem – są jakieś tanie NASy, na zwykłe dyski SATA po kilkaset PLN. policzmy zatem tani Synology DS2411+. tutaj mamy rząd wielkości mniej – jeden kosztuje 5kPLN. dysk 2TB to ok. 45oPLN. daje to ok 2okPLN przy założeniu, że redundancja jest priorytetem – kiedy pracuje się na komponentach tak niskiej klasy przy produkcyjnym zastosowaniu. znów licząc bez żadnych dodatków, i zwykłym RAID5 z pojedynczym sparedrive, wychodzi ok.18TB przestrzeni użytkowej. dzięki temu można pięciokrotnie obniżyć koszty – i cena za 1TB to ok. 1,1kPLN.

biorąc pod uwagę, że wymagania dużej firmy są duże, a mniejszej firmy są mniejsze – relatywne odczucie ceny 1,1kPLN czy 5,5kPLN za 1TB przestrzeni, pozostanie tak samo *obiektywnie* duży. kto nie wierzy – niech przekona zarząd do zaqpu macierzy.

i niech mi nikt nie pisze pierdół, że ceny dysqw są relatywnie niskie, że ‘it’s not an issue those time’ czy inne takie, bo normalnie mam ochotę wydrukować te bzdury i wcisnąć w gardło tym pismakom…

eN.