jak wlaczyc film w windows?

trywialne?
otoz niekoniecznie. problemu nie maja uzytkownicy komputerow stacjonarnych, jednak na wXP i tak samo Vista jest pewien bug, wystepujacy przynajmniej na kilq komputerach [mala ankietka wsrod znajomych] – po wlozeniu plyty do napedu i hibernacji/sleep, system zapamietuje ta plyte. wymiana na inna nie powoduje odwierzenia informacji – co widac np. otwierajac exploratora i w opisie plyty bedacej obecnie w napedzie bedzie nazwa plyty, ktora zostala zhibernowana.

dodajac do tego fakt, ze media player jest super swietna aplikacja, super pomocna uzytkownikowi i wiele lepiej od usera co ten chce zrobic, MP korzysta z tych wlasnie informacji. w menu nigdzie nie da sie zmusic do proby wlaczenia filmu, jesli ten nie wykryje, ze nie jest to plyta DVD. i tak nawet po wlozeniu plyty z filemem opcja 'play->DVD->’ pokazuje naped wyszazony, poniewaz wg. windows filmu tam nie ma.

sposoby zeby film zobaczyl sa brutalne – wylogowac/zrestartowac lub nie mniej inwazyjny, ale za to nie trzeba wsyzstkiego wylaczac – devmgmt.msc -> usunac urzadzenie DVD -> rescan for new devices.
dvd sie zainstaluje i odswierzy informacje. poki co mniej inwazyjnej metody nie udalo mi sie opracowac

DVD to jedyny cel uzywania MP ale i ten widze, musze zastapic inna aplikacja. tak btw to jest jeszcze jedna dziwnostka MP – kiedy dziala w trybie okienkowym [vista] wszystko jest swietnie w dowolnej rozdzielczosci. kiedy zrobie fullscrenn dziala, jakby nagle probowal to poczwornie renderowac czy jak… widac normalnie jak sie odswierza. musialem zmniejszyc rozdzielczosc do 12oox1ooo a i tak nie dziala w pelni plynnie. nigdy nie lubilem tego produktu i niewatpliwie jest na liscie bottom 1o systemowych aplikacji emesowych…

Novell Open Enterprise Server 2

novell zakonczyl faze przechodzenia na linuxa, wydajac OES2 – platforme, w ktorej netware otrzymal status 'obsolete’.
co to oznacza dla rynq – nie mam pojecia, ale chetnie posluchalbym o novellu, bo jesli chodzi o polske mam wrazenie, ze umarl zupelnie. ale to co mnie zaintrygowalo z calego artu to ciekawe podejscie dla zachowania kompatybilnosci:

Now, with OES 2.0, the NetWare operating system kernel, NetWare 6.5 SP7, is still there if you run it, but it runs on top of the Xen hypervisor. You can also run the NetWare services, or a para-virtualized instance of NetWare, on top of Xen with the SLES (SUSE Linux Enterprise Server) 10 SP 1 kernel. So, if you’re wedded to NetWare and its way of doing things, you don’t have to wave good-bye to it.

o wirtualizacji mowi sie wiele, a dzieki emesom bedzie sie o tym mowic wiecej i wiecej. warto juz dzis zwrocic uwage na to, jak mozna wykorzystac wirtualizacje w praktyce i ze wlasnie w tym kierunq prowadzi wiekszosc drog…

wirtualizacja to kolejna faza wprowadzania warstw abstrakcji w IT, dzieki czemu modelowanie logiczne staje sie uniezaleznione od kolejnych warstw dowolnego modelu. poprzez jego wirtualizacje (:

vista ultimate – wyrzucona kasa?

z artu na pcworld
vista ultimate: $399
vista premium: $239
to ceny amerykanskie. co za ta roznice? obietnicja regularnego pojawiania sie tzw. extras. liste roznic w tabelce mozna zobaczyc tutaj i ocenic samemu, czy te $15o roznicy jest na prawde warte… bo utimate extras nie ma. przez rok czasu pojawila sie najpierw beta dreamscene [alez to zasobozerny syf!] i dopiero teraz dostepna jest wersja finalna.

jak to jest, ze wiekszosc aplikacji – zarowno tych komercyjnych jak i opensource/GNU wydaje updatey, patche, dodatki, pluginy i co tam jeszcze, a jedna z najwiekszych firm na swiecie, przez rok czasu nie jest w stanie wydac pozadnej ilosci dodatkow dla klientow swojego flagowego produktu? komentarz, ktory pojawia sie na wielu stronach 'oni nas maja po prostu w d*’ jest po prostu nieunikniony. imho jesli wydaje sie produkt o 3o% drozszy, to userzy powinni byc zarzuceni taka iloscia dodatkow, chocby jakis glupotek w stylu drobnej gierki czy jakiegos gadzetu na pulpit – co kolwiek, po to, zeby ci 'specjalni’ klienci poczuli sie w 'specjalny’ sposob, a nie totalnie wyrolowani i wrecz okradzeni… no ale to to juz polityka, a to mnie, srednio obchodzi. ja jestem konsumentem (;

"cannot connect to event notification serivce"

pojawia sie taki komunikat i logowanie zwyklego usera nie jest mozliwe. admin moze sie zalgowac, dostaje tylko komunikat w trayu o takiej wlasnie tresci.
zeby bylo zabawniej przejrzalem logi i nie ma ani jednego errora. wszystko niby hula. krotkie googlowanie i znalazlem watek na forum technetowym. znajduje sie tam 'work around’ – bo rozwiazania na tego buga poki co nie ma [o wielki billu daj nam SP1 jak najszybciej! (; ].

[dla tych, ktorym sie czytac nie chce: trzeba zalogowac sie jako admin i zabic proces 'trustedinstaller.exe’… znow ten cholerny TI…]

czytajac wypowiedzi sflustrowanego admina w sumie ciezko sie niezgodzic.. a ostatnio dostalem od znajomego taki oto 'zarcik’, ktory moze nie jest ani zbyt smieszny ani wyrafinowany, ale niewatpliwie pojawienie sie tego rodzaju textow swiadczy o ogolnym niezadowoleniu z produktu [ostatnie takie 'zarciki’ pamietam wlasnie przy W9x i na poczatq zycia XP]:

1. Kupujesz najnowszy system Windows Vista i instalujesz go na komputerze.
Okazuje sie, ze musisz dokupic do niego zupelnie nowy komputer, bo na
starym system nie zamierza zadzialac.
2. Kupujesz zupelnie nowy komputer i instalujesz na nim Windows Vista. Nowy
system z politowaniem informuje Cie, ze nowy komputer i tak jest za slaby,
wiec system bedzie dzialal tylko w trybie wstecznej kompatybilnosci. W
efekcie napawasz sie nowym komputerem z nowym systemem, który wyglada i
dziala zupelnie jak Windows 98. Tyle tylko, ze troche
wolniej.
3. Próbujesz zainstalowac drukarke. Okazuje sie, ze jest za stara i nie ma
do niej sterowników, wiec musisz kupic nowa drukarke.
4. Kupujesz nowa drukarke. Instalujesz ja i drukujesz strone testowa.
System Windows Vista uprzejmie informuje Cie, ze sterowniki nowej drukarki
nie SA autoryzowane przez firme Microsoft, wiec nikt nie odpowiada za
ewentualne problemy w jej dzialaniu.
5. Drukarka przestaje dzialac. Próbujesz ja przeinstalowac. W efekcie
system informuje Cie, ze wykryl nieautoryzowana próbe naruszenia ochrony
systemu i nie pozwoli na takie podejrzane operacje. Czujesz się
usatysfakcjonowany wysokim poziomem inteligencji nowego systemu.
6. Chwilowo godzisz sie na zycie bez drukarki.
7. Podlaczasz nowy komputer do internetu. System Windows Vista co 15 sekund
informuje Cie z duma, ze wykryl i powstrzymal próby włamania do Twojego
komputera. Po kilku minutach zdenerwowany zaczynasz szukac opcji wylaczenia
tych komunikatów. Godzine pózniej szczesliwie udaje Ci się tego dokonac.
Cieszysz sie nowym, niezawodnym i bezpiecznym systemem.
8. Nastepnego dnia rano wlaczasz komputer. Niestety nowy system nie chce
dzialac.
9. Dzwonisz do kolegi informatyka. Blagasz o pomoc. Wyrwany ze snu kolega
daje sie przekonac wizja kraty piwa i niezwlocznie, juz po dwóch godzinach
przybywa z odsiecza.
10. Kolega informatyk uruchamia komputer. System nie dziala. Kolega
informatyk uruchamia system z plytki awaryjnej i zapuszcza program
antywirusowy. Po wykryciu i usunieciu kilkuset wirusów z Twojego nowego
systemu razem usilujecie uruchomic Twój nowy komputer.
11. Nic z tego. Kolega informatyk sugeruje przeinstalowanie systemu.
Zajmuje Wam to caly dzien, wiec krata piwa nie wystarcza i musisz dokupic
jeszcze dwie.
12. System wreszcie dziala. Kolega informatyk instaluje w systemie dwa
programy antywirusowe, program antyspamowy, firewalla, programy
anty-adwarowe i anty-spywarowe. System Windows Vista każdorazowo informuje
oburzony, ze takie oprogramowanie to naruszenie jego integralnosci,
intymnosci i inteligibilnosci. Poza tym jest zbulwersowany
Twoim brakiem zaufania w niego i sugeruje, zebys lepiej zakupil kilka
dobrych, tanich i
niezawodnych programów firmy M$. Kolega informatyk jednak wie lepiej.
Pocieszony jestes faktem, ze drukarka znowu dziala.
13. Cieszysz sie nowym dobrym, tanim i niezawodnym systemem na swoim nowym,
wspanialym komputerze. Jestes usatysfakcjonowany faktem, ze system
nareszcie jest bezpieczny i niezawodny, chociaz tym razem chodzi już dwa
razy wolniej niz Windows 98. Próbujesz odtworzyc film DVD kupiony w
EMPiK-u. Niestety, system ma powazne watpliwosci, czy aby na pewno
zakupiłeś ten film legalnie…

WoW okiem lamera

ROTFL
wszyscy sie tak zachwycaja WoWem, ze az postanowilem sam sprawdzic. o gierce nie wiedzialem wiele – ot tyle, ile znajomych, ktorzy graja i sie strasznie tym podniecaja. no wiec wszedlem na strone WoW i ucieszony klinalem w '1o days free trial’. gierka mala nie jest – 3,2GB downloadu, wiec calutki dzien sie ssalo. zalozylem sobie jakies konto i wlaczylem gre.. znaczy instalator. kolejna godzine te 3.2G puchlo 5.2G na dysq. w koncu usiadlem zadowolony i wlaczylem gre. przywital mnie filmik, ktory widzialem juz wiele lat temu [phi], juz zniecierpliwiony zalogowalem sie… update. 45oMB. huh. lacze szybkie – kolejne 1,5h nie tak zle. dzis jeszcze przetestuje…
update sie sciagnal i zainstalowal [kolejne x minut], juz wszedlem do gry, zalogowalem sie.. tylko lista serverow pusta. sprawdzam na stronie – no cos firewallu jest, ale raczej do downloadu tylko.. no ale regulki zrobilem. nic. lista pusta dalej. telefon do qmpla, krotka rozmowa – 'no ale na ktorym serverze zalozyles konto? na europejskim?’
HE?! to internet ma narodowosc? nawet przez mysl mi nie przyszlo, ze gra online ograniczona jest barierami geograficznymi i amerykanie graja u siebie, eropejczycy u siebie… jestem w szoq.
w jeszcze wiekszym bylem kiedy zaczalem szukac jakiegos linka do europejskiej strony na serverze.. ktory uwazalem za glowny. ale widac jest to tak oczywista informacja, ze sie takich linkow nie zamieszcza po prostu. tutaj ciekawostka – server zupelnie inaczej wygladajacy, podczas zakladania *darmowego* konta jestm proszony o podanie numeru karty kredytowej. *obligatoryjnie*. informacja na ekranie twierdzi, ze to w trosce o jak najlepsze wrazenia z gry, zeby kiedy gra sie spodoba nie trzeba bylo meczyc sie i rejestrowac. co za bezczelna nachalnosc.

jakby zupelnie dwie oddzielne firmy z oddzielna gra – stany i europa [a pewnie jeszcze i inne]. dodatkowo utwierdzil mnie w tym fakt, ze installer, ktory sciagnalem, nawet po wskazaniu katalogu z plikami WoWa zaczal je nadpisywac uwazajac za nieprawidlowe. a wiec dzis sobie w WoWa nie pogram…
biorac pod uwage fatalna grafike [widac, ze giera ma 1o lat] i to swietne powitanie – swiat worldcrafta narazie mnie nie zacheca q:
moze i lepiej? ale sprobowac – sprobuje. z glupiej ciekawosci.

actywacja windows – #%)*&!!!

jesli niezaktywuje sie systemu mamy 3odni pracy. system przypomina oczywiscie co jakis czas zeby go aktywowac. ale co jesli komp stoi nieuzywany, lub systemem jest virtualka? raz juz mialem wpadke, bo maszyny przygotowane na kurs sie zdezaktywowaly od momentu kiedy je przygotowalem. jakos mi sie udalo z tego wykrecic ale:
– dla czego oprocz opcji 'activate now’ nie ma opcji konfiguracji TCP/IP?
wszystko da sie naprawic, jesli ktos ma ustawione DHCP. ale jesli maszyna virtualna ma ustawiony adr nieistniejacej sieci prywatnej [jak to w labie], to nie ma mozliwosci aktywacji systemu inaczej, niz przez telefon. w w2k8/vista doszla opcja 'setup internet connection’ – i z tego, jesli jedyna propozycja jest konfiguracja modemu DSL lub dialup. jakby trudno bylo dodac guzik 'TCP/IP properties’ ):

sytuacja malo realna? niszowy problem? moze tak. tyle, ze naklad pracy na jego eliminacje jest bliski 0. czemu wiec tego nie ma?

***UPDATE
jak ta zhackowac? w przypadku w2k8 [bo przy tym aqrat mam ten blad] jest opcja „run with reduced finctionality”. opcja ta uruchamia IE. w pasku IE wystarczy wpisac „c:windowsexplorer.exe” i kilka razy potwierdzic. teraz mozna sobie juz wszystko pozmieniac – np. IP.

support – autopopychadlo

mysle, ze prawie kazdy mial okazje korzystac ze wsparcia. niestety nie ma systemu ankiet na bloggerze [w kazdym razie nei chce mi sie szukac] ale spodziewam sie, ze znaczna wiekszosc ma tez podobne zdanie o wszelkich systemach wsparcia – w kazdym razie tych bezplatnych – jesli sam sobie nie poradzisz, to support nie pomoze ci prawie na pewno.
taki sliczny komentarz:
„Nexor, przecież coś takiego spokojnie da sie zrobić. Wchodzisz na strone http://login.live.com logujesz sie i zmieniasz adres email. U mnie to zadziałało, wszsytko sie zmigrowało, a dostęp do całego profilu nadal mam.”
no i jest jak piszesz. tylko adresu strony nie znalem – zawsze wchodzilem przez passport.microsoft.com, szukalem w googlach 'live id’ i 'liveid’ – zadna ze stron nie skazala na login.live… mea culpa [wale czolem w sciane]. tylko czemu do cholery, kobieta ktora odpowiada na maile wsparcia tego nie napisala? po prostu odlaczyla mi profil MCP zamiast odpowiedziec i wprowadzila mnie w jakas slepa uliczke. nowy live id sobie zalozylem, ale teraz nie dziala mi kod dostepu … ehhh…

probuje tez sie skontaktowac z supportem od HP. co wiecej – sa waskie specjalizacje, np. specjalnie do serii 'officejet’, gdzie wyslalem zapytanie, jak zrobic, zeby aplikacja webowa do skanowania widziala format A4. dostalem odpowiedz z instrukcja jak uruchomic IE [czemu nie np. FF?] oraz jak skorzystac z programu dolaczeonego ze sterownikami. odopwiedzialem grzecznie, ze nie mam sterownikow i nie chce miec, ze dostaje sie przez www, a wlasnie owa strona IE nie obsluguje formatu A4. na co pani przysyla mi instrukcje jak odinstalowac sterowniki i zainstalowac jeszcze raz…

rece opadaja. zdaje sobie sprawe, ze praca w supporcie to ciezka praca [czesy helpdesq mam szczesliwie dawno za soba], i ze glownie wykorzystuje sie szablony odpowiedzi, ale do cholery! ciezko przeczytac maila *ze zrozumieniem*? mam wraznie, ze czyta sie pierwsze zdanie [pewnie zazwyczaj 'huston, i have a problem’] wybiera sie szablonik dla systemu i nawet nikt nie wnika jakiego rodzaju to problem, bo 9o% userow ma problem z samymi soba a dopiero potem ze sprzetem q:

eeeeghhh… niech wzejdzie slonce. to wszystko przez ta pogode. kompy najwyrazniej tez to odczuwaja. gielda na calym swiecie sie rypie, rzad sie sie rozsypuje… sierpniowa apokalipsa

….poniedzialq ciag dalszy: live ID

microsoft… ehh…
mialem paszport/live id wystawione na adres email stary. wyslalem wiec zapytanie do wsparcia emea czy da sie zmienic adres email/login name. zamiast dostac odpowiedz tak/nie dostalem przydluga, niedzialajaca instrukcje.
w koncu pani po polsq odpisala mi, ze musze zalogowac sie na live ID to, ktore chce zeby dzialalo, dodatalem jakis kod do siteu MCP… generalnie nie bede przytaczal 1ooo stron durnej korespondecji: zamist napisac 'musi pan zalozyc nowe live ID a my przepniemy profil MCP’ dostalem niejasna odpowiedz o logowaniu do strony mcp. w kazdym razie jak juz doszedlem o co chodzi, to jedyna odpowiedzia jaka moge uzyskac od servera live id to:
„We’re unable to complete your request
Windows Live ID is experiencing technical difficulties. Please try again later.”

no wiec nie mam skrzynki, nie mam dostepu do MSDNu [ani profilu], stacilem dostep logowania paszportem gdziekolwiek, wszystkie servery sa unavailable, po wypiciu trzech kaw i redbulla jestem spiacy, zabiem 12 muszek … ide do domu wziac zimny prysznic, i mam nadzieje przez 2o min byc spokojny zeby dojechac do domu i sie nigdzie nie rozbic…
WTF?!

exchange, outlook i nie tylko

maly smietnik: ostatnimi czasy przydaza mi sie sporo nietypowych zachowan – stricte w-files. postanowilem to przelac tutaj:
– po instalacji patchy wydajnosciowych do vista przestal mi dzialac joost ): tak swoja droga to jesli nie bedzie platnego joosta bez reklam, to pomysl wywalam do smieci. reklam jest sporo, a jak juz przerywa ogladanie programu w polowie zeby puscic reklame – to won!
– na jednym exchange’u co godzine [o kazdej pelnej] pojawialy sie wpisy Event ID:7200 od MSExchangeIS Mailbox Store. sprawdzilem usluge indexowania – wyszazona. polis nie ma. to no chyba nie dziala? okazlo sie, ze jednak dzialala… czy tez raczej byla wlaczona. tyle, ze ktos wylaczyl ms search. durny exchange zamiast wylaczyc usluge zablokowal molzliwosc modyfikacji ustawien. wlaczenie searcha, wylaczenie uslugi, wylaczenie searcha – rozwiazalo problem
– a dzis przepinali routerek w firmie i jestem jedyna osoba, ktorej teraz nie dziala poczta via RPCoHTTPS. czemu? otorz exchange twierdzi, ze przekroczylem limit 32 polaczen MAPI. dziwnie to sie zachowuje, bo moge dostac sie via OWA, przy polaczeniu outlookiem status mam disconnected a w polaczeniach widze ustalone polaczenie do katalogu, ale nie moze podlaczyc sie do mailboxa. no i musze czekac do nocy az przerestartuja usluge ): najs
– bedac zmuszony do korzystania z OWA przpadkiem odkrylem kombinacje klawiszy – lewy CTRL+windows. po 2 min zabawy nie doszedlem co to robi, ale maila, ktorego stracilem i tak mi sie nie chcialo pisac od nowa…
– osoba, ktora wymyslila nowy super interfers nowego super-office’a powinna zostac publicznie powieszona za genitalia na slupie ergonomii. przez jakis czas zastanawialem sie, czy ten nowy super-interfejs przyspieszyl mi chociaz jedna operacje – odpowiedz brzmi nie: kazda operacja wydluzyla sie o co najmniej jedno klinkniecie wiecej. przewaznie trzeba pokonac dwa ekrany dodatkowe. nie mowiac o tym, ze wszystko jest w roznych miejscach i najpier rzucam qry szukajac gdzie to sie podzialo. z ciekawszych rzeczy, nad ktorymi starcilem bez sensu sporo czasu to chocby skasowanie tabeli [czemu backspace a nie del?], edycja wlasciwosci doqmentu [insert->quick parts… zajebiscie quick.] i wiele, wiele innych podstawowych rzeczy, ktore nagle staly sie jakies pogmatwane. nie mowiac o tym, ze nagminnie znikaja z doqmentow numerowania naglowkow outline numbering, ktore znow nie wiem gdzie jest… czasem jest w menu, czasem go nie ma… po prostu miodzio… po pol roq uzywania czuje sie jakbym pierwszy raz ten program widzial na oczy. dla osob uwazajacych sie za cierplych, proponuje powstawiac obrazki do tabeli wg. ustalonego ukladu.
**UPDATED
– vista podczas instalacji *wymaga* zalozenia usera. nawet vista bussiness – bo kogo obchodzi, ze komp tuz po instalacji bedzie dodany do domeny i na grzyba mi jakies konto lokalne… nawet nie obchodzi go to, ze to sysprepowany system, na ktorym juz bylo zakladane konto [z musu]. dzieki ilosci kont lokalnych mozna sprawdzic ile razy byl sysprepowany obraz (;
– virtual addonsy nie dzialaja po sysprepie. a poniewaz po kazdej instalacji/deinstalacji wymagany jest restart bo inaczej nie dzialaja to trzeba: odinstalowac, restart, zainstalowac, restart. kiedy bedzie newsid dla vista/w2k8? ):
– OT: jestem atakowany przez stado muszek, ktore biora sie niewiaomo-skad. pewnie z kwiatka, ktory poza walorami estetycznymi wprowadza realna atmosfere przyrody do naszego miejsca pracy. wredne suki sa nie do wyniszczenia… jutro przynosze dezodornt na spirytusie i zapalniczke…
– a takie tytuly ehhhh na imdb trzeba wyszukiwac bez polskich znakow