VHDcreator

ostatnio narzekałem ileż to czasu tworzony jest dysk vhd ‘fixed’. nie jest to tylko moja bolączka i w pracy GT postanowił się z tym problemem rozprawić. poświęcił dzionek na przegrzebanie się przez doqmentację vhd i NTFS i w efekcie napisał narzędzie, które zakłada dyski bardzo szybko. póki co wersja ‘beta’ z informacją ‘use at your own risk’.

DOWNLOAD

info od twórcy:

Tworzyliście kiedyś statyczne dyski VHD? A lubicie pasjansa? Bo w czasie tworzenia dysku, niewiele poza pasjansem można robić…

Dysk tworzy się dłuuugo.

Dlatego napisałem sobie małe (55KB) narzędzie, które dysk o zadanym rozmiarze tworzy w kilka sekund.

Składnia: VHDCreate.exe /filename=f:newvhd.vhd /size=80G

Program jest dość liberalny jeżeli chodzi o sposób podania parametrów, ale rozmiar można podać albo w bajtach albo z G na końcu dla gigabajtów.

Żądaną objętość rozliczy na sektory i założy taki, jaki z wyliczenia wychodzi, z grubsza tyle ile zażądacie.

Wymaga praw admina a dokładniej uprawnienia SE_MANAGE_VOLUME_PRIVILEGE, żeby wolno mu było założyć plik bez czyszczenia sektorów w których plik leży.

Używajcie i oszczędzajcie czas, a ja ze swojej strony będę wdzięczny za uwagi. Proszę o oczywistą ostrożność i zdrowy rozsądek, zwłaszcza w poważnych środowiskach.

Na życzenie służę szczegółami jego działania i systemowymi kruczkami, które wyszły w praniu, podczas żonglowania dużymi plikami.

Pozdrawiam,

Grzegorz Tworek

n.

Songbird

Jako posiadasz kilkudziesięciu gigabajtów muzyki na swoim dysku od dawna szukałem programu/biblioteki/odtwarzacza który pomoże mi tym wszystkim zarządzać. Testowałem sporo aplikacji (aimp2, winamp, foobar, jetplayer) i żadna nie przypadła mi do gustu pod względem zarządzania multimediami. Głównym powododem jest pewnie fakt, że powyższe aplikacje są/były pisane w pierwszej kolejności jako „grajki” z dodaną funkcją biblioteki. A ja potrzebowałem dokładnie czegoś odwrotnego.

Najbliższą aplikacją ideałowi był dla mnie Itunes (używam na Macu na PC nie testowałem) ze względu na prostotę, łatwość odnajdywania tego czego się chce oraz kwestię podejścia do multimediów. Niestety Itunes ma swoje wady a głowną z nich jest „siłowa” integracja z własnym sklepem.

Tak oto trafiłem na wyrób „itunsopodobny” czyli Songbird zrobiony przez ekipę Mozilla ze wsparciem byłych twórców Winampa.

Jak daje się od razu zauważyć cały interfejs jest wręcz klonem Itunsa (co jest zaletą) z możliwością rozszerzania możliwości programu za pomocą addonów (jak to w produktach Mozilli). I od razu muszę napisać, że to jest to czego szukałem – czyli w pierwszej kolejności jest to biblioteka plików audio a później player do nich.

Oczywiście przy korzystaniu z takiego programu trzeba zmienić zupełnie podejście do swojej kolekcji audio (przynajmniej ja musiałem zmienić) – wcześniej operowałem na katalogach a teraz na tagach – i muszę przyznać, że po około dwóch miesiącach używania nie wyobrażam sobie jak mógłbym już wrócić do archaicznego poruszania się po katalogach zamiast tagach.

Kilka słów o addonach:

Tak jak w przypadku Firefoxa tak i Songbird w „gołej” postaci oferuje podstawową funkcjonalność. Z addonów które wg mnie należy posiadać to:

Customize Filter Pane – do dodawania dodatkowych filtrów w głownym oknie (np chcemy przesortować tylko minimale które wyszły np. w 2009)

More of the Same –  słuchamy jakiegoś pojedynczego kawałka który nam się podoba – prawy klik i wybieramy czy chcemy  „więcej tego samego” z punktu widzenia płyty, artysty itp.

ShoutCast Radio – rewelacja! jak dla mnie nie można tego lepiej zrobić – cały shoutcast jest zorganizowany jak reszta biblioteki (wybieramy gatunek z listy i voila!)

Te trzy powyższe są wg mnie obowiązkowe – jest mnóstwo innych pluginów które można używać wg własnch potrzeb.

Oczywiście Songbird nie jest programem bez wad – główną wadą dla mnie jest brak globalnej normalizacji – można tylko z punktu widzenia albumu bądź pliku – nie ma globalnej. Kolejną wadą  jest brak odczytu plików .cue – można jeszcze parę mniej istotnych wad wymienić ale i tak ogólny obraz jest taki, że dla mnie jest to obecnie najlepszy program stworzony dokładnie do tego czego potrzebuję.

MfcMapi: Niskopoziomowe grzebactwo w skrzynkach Exchange 2003/2007

Czasami mamy potrzebę pogrzebania w czyjejś skrzynce i sprawdzenia paru wartości bądź naprawienia czegoś. Genialnym narzędziem do tych celów jest MfcMapi. Program, który powstał jako przykład użycia MAPI rozrósł się do porządnego narzędzia pozwalającego na niskopoziomowy dostęp do skrzynek i folderów publicznych na serwerach Exchange. Genialne jest to, że własności obiektów są opisane dzięki czemu w powiązaniu z Microsoft Exchange Server 2007 Protocol Documentation wiadomo o co kaman (czasami nie do końca ;) ). Niesamowicie ułatwia to rozczajenie o co chodzi i pisanie aplikacji opartych na serwerze Exchange takich jak np ta: http://biuroprasowe.tp.pl/pr/111750/wirtualna-recepcja-juz-w-ofercie-orange ;)

 A teraz mały przykładzik dla wnikaczy, w innym poscie skrobnę jak do tego dotrzeć. Na obrazku poniżej widzimy zdekodowane opcje użytwkownika OWA 2007:)

MfcMapi: w akcji

TeraCopy i FC

ostatnio podpatrzyłem fajny tool – TeraCopy. niestety 'free for home users’ więc na firmowego lapa 15€ trzeba będzie poświęcić. jak nazwa sugeruje tool służy do kopiowania i przenoszenia plików i nie byłoby w tym nic specjalnie wyjątkowego poza ważnym szczegółem – ładnie integruje się z systemem, zastępując gówniane, systemowe kopiowanie, dodając kolejkowanie, sumy kontrolne itp, itd – a więc wszystko to, czego braqje. [ps. testuję go na w7]

za chwilę trafiłem na problem – freecommander [freeware, ostatni update o2.2k9] nadal korzysta z systemowych libów. okazuje się jednak, że da się to ładnie da się problem rozwiązać, modyfiqjąc plik ini:

standardowa lokalizacja pliq: %userprofile%AppDataRoamingFreeCommanderfreecommander.ini
należy zamknąć aplikację a następnie dodać dwie linijki:

FileMovePrg=C:Program FilesTeraCopyTeraCopy.exe Move *%ActivSelAsFile% "%InactivDir%"
FileCopyPrg=C:Program FilesTeraCopyTeraCopy.exe Copy *%ActivSelAsFile% "%InactivDir%"

[oczywiście podając odpowiednie ścieżki do teracopy]

najs end łorking (;

n.

WSUS SP1 Console

Spostrzeżenie – przy zainstalowanej konsolce WSUSa próba zainstalowania feature-ów RSAT, GPMC i paru innych na WS2008 wywala się błędem. Ciekawe czemu? Sprawa do zbadania. Co nie zmienia faktu, że mam kolejny argument, żeby nie lubić WSUSa :/