wkrotce wszyscy bedziemy nielegalni – cd.
temat imho intrygujacy, postanowilem wiec troche podrazyc i postarac sie zrozumiec. nie udalo mi sie (; w kazdym razie nie w pelni. sprobuje podsumowac to co sie pojawialo w komentarzach i co udalo mi sie dowiedziec od prawnika:
na stronce podeslanej przez dombiego autor stara sie wyjasnic, ze prasa to nie tylko czasopismo i dziennik, a tylko czasopismo i dziennik wymagaja rejestracji. opis tego co jest czasopismem i dziennikiem – jest oczywiscie prawniczym belkotem, ktorego bez tlumacza nie jestem w stanie do konca przetrawic.
teraz odnoszac sie do informacji pierwotnej na rzepie – niestety ktos albo zle to napisal [niezgodnie z prawda], albo wyklucza to pierwszy art, poniewaz autor nie pisze ze 'interpretacja SN mowi, ze to czasopismo lub dziennik’ tylko wprost pisze: 'Jeśli są aktualizowane częściej niż raz do roku, powinny zostać zarejestrowane w sądzie’. pozostaje pytanie czy autor poszedl na skroty i znadinterpretowal, czy tez jednak taki blog spelnia warunki dziennika – niestety tego, z tego calego prawniczego belkotu nie udalo mi sie ostatecznie dowiedziec, ale nie omieszkam podrazyc jeszcze chwile.
to wszystko jednak nie ma takiego znaczenia dla end-usera – a konkretnie dla blogow np. na blogspocie, poniewaz:
– czasopismo rejestruje sie w kraju jego wydawania, bez wzgledu na jezyk w jakim jest wydawane.
czyli w-files poki co jest na terytorium USA [no dobra, nie chcialo mi sie treceroutem sprawdzac czy tylko w USA, ale na pewno nie w polsce]. pozostaje jednak kwestia uslugodawcow.. bo dla tych przy niewlasciwej interpretacji moze sie przestac oplacac prowadzic usluge.
gdzies w komentarzu [oraz rozmowach IRL] pojawilo sie, ze nie nalezy sie pocic za wczasu bo bedzie to kolejne puste prawo… problem polega na tym, ze takie prawo bedzie, czyli bedzie mozna go uzyc – nawet jesli dzis ktos z tego nie skorzysta, to 'w razie co’ [co przy obecnym rzadzie inwigilatorow i paranoikow nie jest takie wykluczone] komus moze sie przypomniec, ze pan iXinski prowadzi bloga a go nie zarejestrowal, wiec mozna mu przypieprzyc…
kilka zdan krytyki porzekazuje rowniez JKM (:
wkrotce wszyscy bedziemy nielegalni
ciekawe, ze polskie strony na ten temat jeszcze milcza… informacje uslyszalem kilka dni temu w radiu, jednak na konsekwencje zwrocil uwage fascik i to swieta racja – TO Q(*&^A PARANOJA!
wedle nowej ustawy kazda strona internetowa aktualizowana czesciej niz 2 razy w roq ma status dziennika lub czasopisma. wiaze sie z tym koniecznosc rejestrowania ale nie tylko:
„Za wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji grozi grzywna, a nawet ograniczenie wolności. Co ważniejsze jednak, osoba prowadząca stronę w Internecie jest de facto redaktorem naczelnym z wszystkimi wynikającymi z tego obowiązkami, m.in. obowiązkiem publikowania sprostowań i odpowiedzialnością za teksty, w tym wpisy internautów.”
sprawe opisuje rzeczpospolita – i do lektury goraco zachecam.
od razu narzuca mi sie np. pytanie – czy jest jakas roznica czy blog znajduje sie na polskim serwerze czy nie? w jaki sposob bedzie dowodzic sie kto fizycznie robi wpisy – jak np. sad uzyska spis numerow IP spod ktorych byly robione wpisy na blogu, czego administracja serwera w USA nie powinna udostepnic polskim sadom, nastepnie musi zglosic sie do providera i uzyskac od niego informacje na temat posiadacza danego numeru. co z osobami, ktore maja prywatne adresy i dynamicznie przydzielane publiczne? co jesli bede korzystal z http secure proxy i w zaden sposob nie da sie powiazac wpisow poza xywka? na stronie nigdzie nie ma nazwisk, imion, adresow – w jaki sposob bedzie dowodzone kto jest wlascicielem i na jakiej podstawie?… i wiele, wiele innych kwestii.
w kazdym razie, jesli okaze sie, ze ustawa nie jest w stanie objac serwerow zagranicznych, i wejdzie w zycie, to mozna bedzie wywiesic oficjalny nekrolog dla polskiego internetu, bo kazda osoba przy zdrowych zmyslach zamknie bloga, strone, co kolwiek – i zalozy go na zagranicznym serwerze. to spowoduje kosmiczne straty dla calego hostingu….
i jeszcze: „[…]odpowiedzialnością za teksty, w tym wpisy internautów.” – czyli jesli chcemu kogos udupic, wchodzimy na jego strone i wpisujemy mu bardzo brzydkie hasla dotycze (taka jego mac) kaczynskiego po czym zglaszamy to na policje – jesli ktos z jakiego powodu tego nie zauwazy [np. jest na wakacjach] – to powinien beknac.
nie znam sie na prawie i nie wiem czy dobrze to wszystko interpretuje… ale jesli choc polowa z tego jest prawdziwa….