troche o google

ogladalem ostatnio google behind the screen – ciekawy doqment pokazujacy sama firme, ale imho wazniejszym aspekta sa poruszane kwestie zaufania i bezpieczestwa danych – efekt centralizacji i potega, jaka kryje sie w posiadaniu tak sprofilowanych informacji o uzytkownikach.
jesli wiec ktos ma swira na punkcie prywatnosci to powinien korzystac z kilq roznych wyszukiwarek i czasem szukac bezsensownyvh informacji, zeby wprowadzac szum. zreszta wnioski to juz niech sobie kazdy sam wyciagnie – niemniej o ile na dzien dzisiejszy sa zbawieniem, to przy odpowiednich zawirowaniach moga stac sie dyktatorami – wszystko kwestia intencji… a kto zagwarantuje, ze te sie nie zmienia? dzis? jutro? za 1o lat?

druga ciekawa pozycja to ksiazka 'the google story’. tej niestety poki co nie czytalem, ale polecam ciekawy art prezentujacy kilka zachecajacych informacji i fragment testu na pracownika google (: dostepne sa tam liki do pelnych testow

polecam zmierzyc sie z pytaniami q:

ZSRE chce cenzurowac internet

cenzurowac, zakazywac, okrajac, opisywac, wydawac normy, wszedzie ustawiac kamery, podgladac, podsluchiwac, zadac sprawozdan… 1984? niestety nie – sposob zwiazq socjalistycznych republik europejskich na bezpieczenstwo… 'wolnosc’ nabiera w takim swiecie troche innego znaczenia. czy przyjdzie kolej i na internet? jego rozwoj jest poki co zbyt szybki, zeby 'panowie od odbrych pomyslow’ [za nasze pieniadze] mogli dobrac sie o okreslic co jest bezpieczne, a co nie jest. podszyte tlumaczeniem o walce z terroryzmem sugeruje sie cenzurowanie wynikow. jakis czas temu ogladajac bowling for columbine zastanawialem sie jak dalece mozna zastraszyc spoleczenstwo … wtedy amerykanskie. jak widac europa nie zamierza pozostac bierna. zastraszyc spoleczenstwo, boj sie, i dupokratycznie pros o instalacje kamer i cenzure. po co sie meczyc – niech rzad zadecyduje co dla ciebie dobre, a co zle, niech ktos okresli co wolno, a co moze byc szkodliwe…
tylko czy ktos pomyslal, ze terrorysta – z definicji osoba zdeterminowana – zdobedzie materialy jakimkolwiek zrodlem i w jakikolwiek sposob, a odcinianie od informacji i cenzura jest wymierzona przeciwko zwyklemu uzytkownikowi?
poza tym… gdzie jest granica. czy zycie w okrojonym swiecie wyznaczanym cenzura daje realne poczucie bezpieczenstwa?

stage6

ktoz nie oglada filmow z youtube? po prostu nie da sie go nie znac. niestety filmy te maja podstawowa wade, ktora jest ich jakosc.
dla tych, ktorym ta jakos nie wystarcza proponuje zajrzec na stage6. nie wiem czy to site znany [ja o nim wczesniej nie slyszalem].

thx wit (:

co moze zrobic emes z naszymi systemami?

sytuacja powtarza sie po raz wtory: po mimo wylaczenia automatycznych updateow, systemy vista i xp dokonywaly w ostatnim czasie cichego updateu komponentow WU w systemie. polecam lekture tego artu, w ktorym mozna przeczytac o szczegolach. sprawdzilem na swoim kompie i faktycznie – wersja bibliotek jest nowa [mam wylaczony autoupdate]. w logu WU znazlazlem:

2007-08-31 19:37:25:988 3864 f14 Setup Installing setup package "WUClient-SelfUpdate-Core-TopLevel~31bf3856ad364e35~x86~~7.0.6000.381"

najwiekszym problemem w calej sytuacji jest fakt, ze wogole mozna czegos takiego bez zgody i swiadomosci wlasciciela dokonac. bo skoro mozna zupdateowac komponent WU to czemu nie np. innej biblioteki systemowej…
nawet jesli zamierzenia sa dobre i nikt nigdy nie zamierza i nie wykrorzysta tego do zlych celow – zaufanie do mechanizmu jako-takiego [i do firmy] zostaje mocno nadwyrezone

***UPDATE***
pojawila sie odpowiedz – wyjasnienie. osobiscie tlumacznie w stylu „jesli bysmy nie zupdateowali, to soft nie bylby w stanie o nic sie odpytac… ” itd, nie za bardzo mnie przekonuje. co kolwiek by tu nie powiedziec – gorycz pozostaje.