megapixele

wiekszosc i tak pewnie wie ale.. moze ktos skorzysta.
art o tyle mi sie nie podoba, ze co prawda pada tam swiatelko na algorytmy, ale koles tak sie oburzyl na megamixele, ze zapomnial chocby napomknac o elektronice, czulosci, optyce itd… zreszta..fotografia sama w sobie + fotografia cyfrowa to olbrzymi swiat. caly art mozna byloby ujac jednym zdaniem – sumowanie calej, gigantycznej technologi jednym parametrem nie moze byc wymierne. nawet dla laika.

historie z podworka IT

a skoro nikt nie zrobil takiego serialu, to moze my zrobimy? 'my’ czyli osoby chetne wpisac sie tutaj w komentarzu. proponuje zebrac troche historii z wlasnego zycia, lub zaslyszane i zrobic amatorski serial. zrodlem dystrybuji moze byc chocby youtube. ostatnio qmpel pokazal mi filmik jaki z nudow nakrecili… aparatem fotogrtaficznym i bylem w szoq jaka to ma jakosc. DA SIE!
a wiec – po pierwsze zapraszam do wpisywania, po drugie – osoby chetne zaangazowac sie w projekt prosze sie ze mna skontaktowac. nakrecmy cos dla geekow! (:

historia numero uno:
dzwoni pani do serwerowni:
– komputer mi sie restuje! stracilam juz dwie godziny pracy! prosze go naprawic bo nie da sie nic zrobic!
serwisant idzie do tejze pani, siada, sprawdza… wszystko ok.
– wszystko z tym komputerem jest w pozadq, pszepani.
mija godzina – telefon:
– alez ten komputer jest zepsuty! znow mi sie wylaczyl i stracilam prace.
serwisant idzie spowrotem. zabiera komputer do serwerowni, zapuszcza programy diagnostyczne z plyty rescue. wszystko ok. zanosi kompa, stawia i mowi, ze jest ok. za trzy godziny znow telefon i znow to samo. serwisant idzie, zapuszcza jeszcze na koniec test pamieci na cala noc. rano sprawdza i oczywiscie wszytko ok. zanosi kompa i troche bezradnie nie wie co robic… ustawia i podlacza kompa i mowi:
– pszepani, wszystko z tym komputerem jest w porzadq. nie mozemy go oddac do serwisu, bo jest sprawny. moze niech pani usiadzie i chwile popracuje, zobacze – moze cos sie uruchamia.
no to pani wsciekla [ci kretyni z IT nic nie potrafia! tylko siedza i sie opieprzaja!] siada, zaklada sobie noge na noge, wlacza worda i zaczyna cos sobie pisac. przez kilka minut nic sie nie dzieje az nagle pyk! komputer sie restartuje.
… serwisant patrzy w dol.. babeczka siedzac kiwala sobie noga. przycisk restartu jest dokladnie na wysokosci jej palca…

historia 2, ktora spowodowala, ze uwiezylem w dowcipy o blondynkach. z wlasnego zycia:
stoje sobie przy windzie w suterenie i czekam na winde. podchodza dwie laski z HR i cos sobie tam dziamgaja o pierdolach. chwilowa cisza i nagle jedna mowi do drugiej:
– no albo te windy. co za glupota? po co tu sa dwa guziki? nigdy nie wiem ktory nacisnac.
– no wlasnie. niby jest w gore i w dol. ale skad ja mam wiedziec czy winda jest nizej czy wyzej?
– ja zawsza naciskam oba. a ta glupia zawsze jak wsiade jedzie najpierw tam gdzie niepotrzeba.
– glupek jakis to robil chyba
– o. no wlasnie. mamy tu pana z IT. [zwraca sie do mnie. moglem wygladac troche dziwnie, bo oczy mialem pewnie jak z mangi, sluchajac tego dialogu i nie wierzac wlasnym uszom] moze pan nam wytlumaczy jak to jest z tymi guzikami?
– no.. jak chce pani jechac na gore, to naciska pani ten ze strzalka na gore, a jak na dol, to ten ze strzalka na dol…
– [obie ze zworuzmieniem] aaaahhhaaa..
5 sekund ciszy. sqpienie na twarzach. nagle jedna z nich
– no niby tak. ale skad ja mam widziec czy ona jest na dole czy na gorze?
winda przyjezdza. musze zaczac nosic pampersy…

historia 3 – backupy
pewna sekretarka miala za zadanie robic backupy. kiedy ja przyjmowano miala za soba 1o lat doswiadczenia pracy jako sekretarka w firmie komputerowej [lata 8o’]. twierdzila, ze robila backupy i nie ma problemu.
jakis spory czas pozniej cos sie sypnelo i pani jest poproszona o przyniesienie kopii zapasowych. na to pani przynosi teczke, otwiera, a w srodku cala masa xerokopii plyt CD z datami i wogole.
– co to jest? CO TO JEST?!
– no.. kopie zapasowe. regolarnie odbijalam na xero…
…pani pracowala w latach 8o’ z kartami perforowanymi. chyba nie zorientowala sie, ze technologia sie kapke zmienila..

historia 4 – drukowanie
przybiega pani z ksiegowosci z dwoma dyskietkami
– prosze mi to szybko wydrukowac! popsola nam sie drukarka a szef potrzebuje!
pierwsza dyskietka, serwisant otwiera plik.
– ten plik wydrukowac?
– tak, tak!
drukuje. wklada druga dyskietke. plik ma ta sama nazwe. wielkosc chyba tez. otwiera go… to samo.
– pszepani, to jest ten sam plik [?]
– no tak! oczywiscie. bo chcialam, zeby wydrukowal pan dwa razy!

*********************
jesli macie jakies pliki z historyjkami [kiedys mialem takie cos z forumow] to koniecznie podeslijcie (:

The IT Crowd

text w sumie powinien znalezc sie na 212, ale ze wzgledu na charakter zawartosci pozwalam sobie go wpisac tutaj.
powstal w tym roq serial [TFU!] skierowany trescia do geekow. nazywa sie the it crowd i ogolnie, poza miejscem gdzie sie odbywa – pokojem dzialu IT – jest stereotypowym serialem dla debili, z zenujacymi dowcipami, tanim humorem, przerysowanymi postaciami, smiechem podpowiadajacym kiedy sie smiac [i dobrze, bo na prawde bym nie wiedzial] i tak dalej. obejrzalem ze trzy odcinki, tak z ciekawosci [film leci jasna sprawa na kanale torrentTV].

no i … cholera szkoda. spodzialem sie, ze moze ktos zrobi cos na prawde fajnego, pokaze ten specyficzny swiat dla publiki. karykatura? i bardzo dobrze. freakowo? ok. ale do cholery – taka glupota na pewno nie ma nic wspolnego z nasza qltura. generalnie nie lubie seriali i ten nie zmienil mojego zdania.

IE7 via Automatic Updates

IE7 bedzie dystrybuowany jako poprawka krytyczna via AU jak tylko wyjdzie wersja final. ze tez nie dystrybuuja tak FF czy O. ciekawe co na to ustawy antymonipolowe – juz nie raz ms mial proces o integrowanie niezaleznych produktow [takich jak web browser czy player] z systemem. oczywsicie w gescie swietnosci dostarczona jest specjalna poprawka, ktora ma blokowac ta 'funkcjonalnosc’, tylko imho default powinien byc zupelnie odwrotny…
link

dobra klawiatura

problem wbrew pozorom nietrywialny. obecnie pracuje na lapie wiec jestem nijako uwiazany do takiej, jaka jest. jednak siadajac do roznych notbookow okazuje sie.. ze nie umiem pisac. bo uklady klawiszy sa w wiekszosci lapow kretynskie – najwyrazniej ktos, ktore je projektowal nie potrafi korzystac z systemu inaczej niz kliknieciami.

ale pomijajac urzadzenia mobilne, klawiatury obecnie to przerost formy nad trescia. dell np. wymyslil sobie ostatnio zeby zlikwidowac klawisz insert albo poprzestawiac klawisze funkcyjne home/end/pgup/pgdwn/ins/del z ukladu poziomego na pionowy. klawiatury rozkladane, z tysiac i jednym klawiszem i 1ooM oprogramowaniem, z rolkami, touchpadami i innymi wynalazkami. generalnie ludziki, ktore maja w domu 'fajny mebel’ maja w czym wybierac. gorzej z tymi, ktorzy potrzebuja czegos po prostu funkcjonalnego.

zafascynowany filmem 'hackers’, dosc szybko zrobilem ze swojej klawierki mily oku przedmiot, ktory rownoczesnie odstraszal i chronil przed wszystkimi lamami, od siadania i grzebania w moim malym swiatq

druga podstawowa zaleta takiej klawierki jest to, iz w ciagu miesiaca nauczylem sie pisac bezwzrokowo, czego nie moglem opanowac przez rok czy dwa q: klawiatura 1o1K, z przelacznikiem na x86 od spodu dla kompatybilnosci z 286. klawiatura przezyla wieeeele lat [ok. 1o], w tym testy takie jak mortal kombat, winter olimpics, bombery, doomy i inne gry, od ktorych dzisiejsze klawiatury umarly by po kilq minutach. qpienie klawiatury 1o1K dzis, wymaga niezlego napocenia sie, poniewaz wszyscy postanowili wsadzic w klawiature co sie da – najlepiej zeby sie swiecily i wydawaly dzwieki, mialy duzo duzych, kolorowych guziczkow i zajmowaly cale biurko.

dla tych, ktorzy wiedza o co mi chodzi, polecam zajrzec na strone das keyboard. bardzo mocno zastanawialem sie nad qpnem, ale obecnie komp domowy ma innego administratora, i moga byc opory. chociaz moze w koncu nauczyla by sie pisac bezwzrokowo? (: