SS
no prosze… ruszyla kolejna edycja straznika systemu.
no prosze… ruszyla kolejna edycja straznika systemu.
no po krew mnie zalewa )(*&@!)(*#.
ta )@(*!_)!!!! strona jest wspanialym ulatwieniem. klikajac na downloady laduje sie strona jakas, z niej gdzies jest link do nastepnej, logowanie, powrot do strony glownej, znow link, nie dziala. no wiec inny link [gdzie to moze byc?]. nie ma. cholera. no przeciez napisane, ze download! sprobuje jeszcze raz. o. znow logowanie. i znow link download. no prosze – tym razem zadzialalo.
nt4.o do sciagniecia ale bez sp. sp nigdzie nie ma – skorzystam z searcha. wpisuje 'service pack 6′ dostaje cala mase linkow nie mam pojecia do czego. probuje '”service pack 6″’. super. jest service pack 6 ale do visual studio. no to '”windows nt” „service pack”’ [moze cos zle wpisalem]. jest sp 4 do w2k. i kilka jakichs gowien.
google.com 'windows nt 4 service pack 6′ i pierwszy link prowadzi do strony z downloadami na ms.
bosh… firma posiadajaca najwiekszy, albo jeden z najwiekszych swiatowych kapitalow i nie potrafi zrobic wyszukiwarki chocby w miare pozadnie. zenujace.
zmienil sie widok w msdn subscriber download. kilka z pozoru przydatnych opcji jak np. search. z pozoru, poniewaz po wpisaniu 'virtual pc’ dostalem liste poprawek ze strony oglnych downloadow MS natomiast zaden link nie wskazywal na virtual pc ani ni c z tym zwiazanego.
generalnie ile razy uzyje msdn search zaczynam sie zastanawiac czy do tego trzeba byc jakos specjalnie inteligentnym, moze jakies tajne zapytania tam sie tworzy… a moze to po prostu jest do dupy. wpisujac w googlu zapytanie i przeszukiwanie po stronach ms przewaznie jest to jeden z pierwszych jesli nie pierwszy link. na msdn search zadko kiedy wogole znajduje to, czego szukam. ooossssoooocchhooci?
no i krzaczek tak przy okazji. degradacja kontrolera w polskiej wersji jest przetlumaczona jako 'obnizanie kontrolera’. rece opadaja.
praca admina to nie zawsze czyste stukanie w klawierke. admin tools z zestawu power pack przydaja sie czasem do otwarcia kompa, do ktorego zagubilo sie anologe haslo w postaci klucza. krotki reportarz z akcji analog-hacking zostal zamieszczony u kfaziego .przy okazji – niesamowite, ze moze pasc az piec zasilaczy podczas jednej burzy [takie sa w kazdym razie nasze przypuszczenia co do tej tragedii].
no wiec czekamy na dostawe bawiac sie w laborki cisco przed nowym semestrem – zarabianie kabelkow, przestawianie sprzetu, oklejanie i opisywanie gniazdek… nigdy nie lubilem pierwszej warstwy q:
q scislosci tb! jest w komputer swiat 'twoj niezbednik’. nawet nie wiedzialem, ze jest cos takiego q:
instalator w msi wymaga uprawnien SYSTEM:RW o czym sie przekonalem, bo takowych nie bylo.
to co sie rzuca w oczy to oczywiscie nieco zmieniony wyglad. ogolnie spodziewalem sie wiekszego zaskoczenia, tymczasem jestem zaskoczony tym, ze z rzeczy ktorych uzywam na codzien, wszystko pozostalo tak jak bylo.
z wiekszych zmian zauwazylem bardziej rozbudowany terminarz oraz formularze. poki co nie wiem jakie jest ich zastosowanie, musze sobie posiedziec nad podrecznikiem. a poczty przez serwer exchange jak nie moglem wysylac, tak nie moge ):
przez dwa tygodnie troche sie pozmienialo…
q mojemu zmartwieniu pspad nowy jeszcze sie nie pojawil, a ma kilka denerwujacych bugow w obecnej wersji…
spam
to co mnie zaskoczylo po powrocie to minimalna ilosc spamu w skrzynce. raptem jeden czy dwa smieci. obecne filtry odwalaja kawal dobrej roboty. zauwazylem tez, ze bayesit z the bat! nie jest wstanie nauczyc sie, pewien rodzaj maili to spam, pomimo, ze maile te sa niemal identycze a probek dostarczylem mu juz ze 1oo.
natomiast spam na blogu to juz przegiecie. wlaczylem word-veryfication przy komentarzach.
zastanawia mnie czy to sie na prawde oplaca ludziom – wlozyc taka ilosc pracy po to, zeby wqrzyc ludzi. przeciez jak widze jakas 'reklame’, to jesli tylko uda mi sie zapamietac ze to od jakiejs tam firmy, to bede robil wszysko zeby nie skorzystac z uslug tych smieciarzy! a wiec efekt raczej odwrotny do zamierzonego. opinie moich znajomych w tej kwestii sa raczej zgodne z moja.
no wiec komu sie to do cholery oplaca?