kolejny bug, doprowadzajacy do szewskiej pasji – z jakiegos powodu przestaly dobrze dzialac programy kompresujace. no moze nie tyle przestaly dzialac, bo nadal kompresuja, ale dzieja sie dziwne rzeczy – izarc nie potrafil zarejestowac menu kontextowego [PGM na pliku/katalogu]. zainstalowalem wiec zipgeniusa. ale oba programy powoduja, ze po wejsciu w managerze na plik z rozszezeniem .zip powoduje on blad i sie wykrzacza. freecommander sie po prostu wywala a w przypadq explorera dodatkowo resetuje sie widok pulpitu. WTF?
inne 'drobne’ bugi, ktore suma sumarum powoduja, ze mozna sie powiesic to fakt, ze czesc programow implementujacych widok plikow zaczelo wydawac z siebie dzwieki a na pulpicie pojawil sie katalog 'menu start’ ktory byl nieusuwalny. zniknal samoistnie … po wywaleniu sie explorartora co spowodowalo reset widoq.
karuzela … zgadzam sie z opinia, ze temu produktowi blizej do bety niz do finalnej
**UPDATE
7-zip wydaje sie poki co dzialac. chociaz takie zwisy nie wydarzyly sie od razu – z tamtymi programami tez przez jakis czas dzialalo. nice.
**UPDATE
problem najprawodpodomniej stwarza windows defender, ktory uznaje to za aplikacje malware… poki co wylaczylem defendera – nie mam czasu na godzinne zabawy ze sledzeniem ):