Microsoft od zawsze budował swoją potęgę na kompatybilności – pomimo uwsteczniania, wyrównywania do gorszych, starych opcji, niestabilności systemu i wszelkich wad, jakie wynikają z zachowania kompatybilności ze starymi aplikacjami – dawało to olbrzymi rynek aplikacji i pozwalało na gładkie, krokowe migracje.
drugim ważnym aspektem jest tożsamość i świadomość celu. na założeniu Gatesa z lat 7o-tych „chcę aby PeCet był każdym domu” zbudowano tą firmę…

no i minęły te 3 dekady. nie tylko PeCet zagościł w [niemal] każdym domu – i zasługa eMeSów jest w tym niewątpliwie wielka, ale zdążył się lekko zdezaktualizować na rzecz tabletów czy innych urządzeń mobilnych. obserwuję ruchy MS – w końcu to mój chleb powszedni, i jestem coraz bardziej przerażony. ta firma się gdzieś gubi. podobno kryzys wieq średniego następuje gdzieś w okolicach 4otki ale im najwyraźniej zaczęło się wcześniej.
zacznijmy od kompatybilności – Vista zmieniła mocno podejście do aplikacji. tak mocno, że zabolało. niestety developerka nie jest w stanie nadążyć za zmianami – do dziś duża cześć aplikacji zakłada, że na komputerze pracuje jedna osoba i ma uprawnienia admina. zmiany jakie zaszły w Vista były więc drastyczne – inne biblioteki to pikuś, ale zmieniony model bezpieczeństwa i UAC po prostu zabijają. nie dziwota – skoro nie można sobie poradzić z wieloużytkownikowym środowiskiem to zrozumienie niuansów działania systemu przerasta większość aplikacjo-klepaczy [nie chcę obrażać Developerów, przyrównując do takich tanich rzemieślników]. to zerwało mocno nić kompatybilności – w jak wielkim stopniu skomplikowało to procesy migracji miałem okazję się przekonać przy kilq projektach. osobiście uważam to za dobry ruch i kiedyś trzeba zrobić skok do przodu. wyszedł Windows 7 i świat wrócił do normy. Vista odegrała rolę środowiska przejściowego i testów ubijając pole dla w7. i jakoś tak 2-3 lata temu zaczęło się dziać coś dziwnego.
rodzina Forefront została rozbita, sklejona, zmieniona. ciężko mi na dziś dzień powiedzieć co przetrwało a co nie – najpierw ją rozdmuchiwano a potem dokonano aborcji na Stirlingu tuż przed narodzinami, TMG jest w fazie agonalnej, coś tam przepisana do System Center… działka security przeszła tyle operacji w ciągu ostatnich kilq lat, że nie jestem w stanie powiedzieć czy ma jakąś przyszłość. nawet cały ten AV – niby jest, niby jest enterprisowy FEP… ale raporty pokazują, że z jakością nie jest dobrze.
z interfejsem modern UI, to już strzał w kolano. nagle firma obudziła się z ręką w nocniq, zauważając, że na świecie pojawiły się tablety. więc teraz na „ura” próbują wszystkie urządzenia zrównać z tabletami. co za idiotyzm. to tak, jakby nagle zauważyć młotek i zamiast wkręcać śruby, kazać je wbijać. jak dziecko, z nową zabawką, które uważa że cały świat teraz będzie właśnie tak wyglądał. oglądałem wczoraj webcasto Windows 8 Professional. z 1,5h prezentacji dowiedziałem się, ze kafelki można układać, że można je przestawiać, że kafelki są ładne, że kafelki można konfigurować do własnych potrzeb, że kafelki… czy na pewno chodzi o wersję „professional”?
produkty zmieniają nazwy, jednego dnia przedstawiany jest jakiś roadmap a następnego ten sam produkt zmienia rodzinę, wszystko jest jakoś bez głowy modernizowane – wygląda to tak, jakby jakiś 'dyrektorek’ bez pojęcia zaczął krucjatę technologiczną próbują udowodnić, że to marketing dyktuje gusta 'a w tym sezonie modne są tablety’.
drugim modnym słowem jest chmura. jak ktoś nie zdążył zmigrować sharepointa do najnowszej wersji ale ma już w8 – to sorry. nie będzie integracji. sharepoint workspaces dla wersji SP2o1o nie integruje się z w8, jest za to nowy produkt – private cloud, panie – skydrive pro. tylko, że ten z kolei nie jest kompatybilny ze starszym SP. a więc wszystko albo nic – migruj całe środowisko, serwery, stacje klienckie i aplikacje, albo nie migruj w ogóle, bo tracisz funkcjonalność.

boję się pomyśleć co będzie dalej i jaka nastanie moda. czy Windows 9 Server po uruchomieniu na serwerze będzie pokazywał klawiaturę ekranową i książkę adresową, bo będzie wyrównany do smartphona? czy zamiast nowego office będzie tylko o365, a rola File Server będzie konsolą do zarządzania kontami na skydrive? odnoszę wrażenie że eMeS stracił tożsamość i nie za bardzo potrafi sobie poradzić w nowych czasach miotając się od pomysłu-do-pomysłu.
jak w każdym życiu, są gorsze i lepsze okresy – mam nadzieję, że przyszły rok będzie bardziej słoneczny. ma wyjść XBOX72o – liczę, że się nie zawiodę. świąteczno-noworoczne życzenie? żeby to, co słyszę na temat planów przyszłego modelu płatności za system operacyjny okazało się tylko plotką….

eN.

-o((:: sprEad the l0ve ::))o-

Comments (7)

  1. Wojciech

    Odpowiedz

    Hmmmm, trudno się nie zgodzić ale Autor znowu buraczy wpisując „q’.

  2. kojn

    Odpowiedz

    No to ja trochę bardziej optymistycznie.
    Faktycznie rodzina Forefront się nieco zagubiła i faktycznie niektóre zmiany wyprzedzają rynek a inne zupełnie go jakby ignorują. Jednak jedynie w przypadku MS’a wierzę w jakiś większy plan. Być może to dziecięce marzenie, ale to właśnie ta firma produkuje co jakiś czas filmiki typu „Microsoft Office Labs vision 2019” i między innymi tym przekonuje mnie że jest „główny architekt” pomimo, że w krótkich okresach wygląda to na totalny chaos i nieprzygotowanie.
    Pocieszenia dodaje fakt uwspólniania wszystkich produktów Office z wielką przemianą, która wydawała się nie do przyjęcia przez rynek „Historia wstążki” i dziś czy używasz Office w wersji offline czy online, SP czy Skydrive interfejs jest spójny i przede wszystkim intuicyjny. Produkty Xbox, Lumia i też Windows 8 (przecież nie tylko firmy to kupują) też są spójne więc masz to samo na telefonie, telewizorze i komputerze (pokolenie 50+ będzie przeszczęśliwe, bo się jeden raz będą uczyć) . Zgodzę się z tobą, że będzie dramat gdy kolejna wersja windows server przywita mnie pogodą i tweetami, ale póki co serwery wydają się minimalizować warstwę UI (w W2k12 można odinstalować UI po konfiguracji) a system Center kanibalizuje inne produkty i staje się naprawdę imponujący.

    Pewne produkty są sukcesem inne z są porażką … jedne startują za wcześnie inne zdecydowanie za późno. Jednak wydaje mi się, że tabletów MS nie przespał tylko wyczekał do stabilizacji tego sektora rynku, poobserwował rynkowe porażki takie jak mój Playbook i zrobi coś (a może już zrobił) co da mu przynajmniej 20% z tego tabletowo telefonowego tortu. I osobiście nie mam nic przeciwko, by w telefonie, telewizorze i komputerze na pierwszym ekranie przywitały mnie tweety, mejle i pogoda i żebym jednym paluchem to wszystko obsłużył, bo druga ręka trzyma dziecko, miesza w grarnku lub naprawia zabawki. W pracy sobie przełączę wygląd na klasyczny lub ustawie Excela, RD i link do w-files jako FAVicon i będzie po temacie.

  3. Odpowiedz

    @kojn: no może masz i rację… choć czuję nieco inaczej. ideę 'single OS to rule them all’ rozumiem i jestem jak najbardziej 'za’. to, co mi się nie podoba, to fakt, w jaki sposób to jest realizowane. laptopy/pecety mogą więcej i służą do więcej. jak to ładnie było w biografii jobsa – tablety [i inne urządzenia mobilne] służą do konsumpcji treści. „pecety” do ich tworzenia. nie mam nic przeciwko umieszczaniu nowego startu – o ile będzie można go normalnie wyłączyć, nie wymuszać go. aplikacje które są dostosowane do tego interfejsu są boleśnie prymitywnie. ich opcje ograniczają się 2-3 opcji które nawet ciężko nazwać opcjami. może to styka do 'obejrzenia obrazka’ czy 'podglądu doqmentu’ ale nie do pracy na takim pliq. a więc powinny być opcjonalne a nie defaultowe i za nic na świecie wymuszone!

    no ale … ja jestem inny q:

  4. kojn

    Odpowiedz

    @nexor – no to ja się generanie z tobą zgadzam, ale sie chyba stary robie, bo jak mi daja dużo opcji i i tak zostawiam na defaultach ;p

  5. darodaro

    Odpowiedz

    Widzę coś podobnego w MS i Applu, po odejściu „twórców” może to własnie Gates spinał całość i nadawał temu większy sens… mam nadzieje że nie, że poradzą sobie bez nich.. no a przynajmniej microsoft…
    BTW: po tygodniu z iphonem wiem, że nie zmienię już aparatu na inny, pomimo szeregu wad… mam nadzieje że za cztery lata wciaż bede miał co kupować, bo…
    … konfigurowałem ostatnio Nokie Lumie (fakt że bieda-model 610) dla Mamy. Wybrałem lumie, bo te kafelki duże, mało opcji – w sam razy dla początkującego użytkownika smartfonu 50+. No i wyszło szydło z worka po tygodniu:
    – Synku, małe te literki tutaj, zwiększ mi…
    – faktycznie, kafle jebutne, a numer telefonu takimi cipulkami małymi wyświetlony, Matka musi zakładać okulary – i okazało sie: NIE MA i NIE BEDZIE opcji ZMIANY ROZMIARU TRZCIONKI.. (dopiero w nowym os, który nie pójdzie na 610).
    Trochę słabo, jak na rozwiązanie „dla ludu” od firmy, która od 20 lat w systemach ma funkcje „ułatwiania dostępu”…

  6. kojn

    Odpowiedz

    @daro … faktycznie lipa z tymi cyferkami, rozumiem, że w jabłkach to sie wzrokiem już pewnie powiększa … im dłużej się wgapiasz tym większe cyferki ?!
    A tak na serio to MS w W7 dopiero pokazał że „silver heads” to ważny kawałek rynku, bo o dziwo w innych krajach mają kase a np. w polsce mają synków którzy mają kase … mogę się założyć że w nowej wersji będzie to część powitalnego konfiguratora ;p

  7. Odpowiedz

    LoL (:
    też się nie zgadzam daro. po pierwsze nie sądzę, żeby targetem Lumii było 5o+ po drugie jeśli narzeka się na nadmiar opcji, to nie można narzekać na ich zbyt małą ilość. dla Ciebie to jest ważne, dla innego inne – i tak wychodzi Android q:

Skomentuj Wojciech Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.