w kampanii reklamowej mac’a mozna znalezc taki filmik, opowiadajacy o tym co tez robi sie z komputerem out-of-the-box. mac jest od razu gotowy do dzialania, podczas gdy na pececie czeka nas kilka h, podczas ktorych trzeba wywalac programy reklamowe, odinstalowywac zbedny software, ktory zabiera cale zasoby kompa itp itd… na pewnym blogu mozna przeczytac liste co tez trzeba bylo zrobic z nowym dellem. podobne przezycia ma kojn:
sprzedawałem kilka nowych kompow
i jak je doprowadzalem do stanu uzytkowania
to tez tak robilem
a w japoni nagminnie
np. byl nowy prawie Vaio, babka miala 256 MB ram
a jak sie uruchamial zajmowal 380
wszysko mrugało, monitorowało napędy, nagrywarki, memoristicki
sie animowalo i wogole
czy chcesz wypewlic dziaj plyte ?, zobacz jak mozesz to zrobic
i tak ciagle
podobnie mialem ze swoim fujitsusiemens. tak swoja droga to okazuje sie, ze duzo, duzo szybciej jest po prostu zainstalowac system od nowa. tyle, ze dla zwyklego usera nie jest to ani trywialne a przyjemne nie jest dla nikogo…
do kogo miec pretensje? do producentow sprzetu, ktorym mimo, ze zostawia sie taka ilosc kasy, szpiqja ludzi reklamami gdzie i jak tylko sie da. wiem, ze reklama jest dzwignia rynq, ale powinny byc jakies normy, ustawy, co kolwiek. tak jak urzad antymonopolowy, powinien byc urzad do zwalaczania inwazyjnych reklam i weryfikacji prawdy. BUEEE
fascik