coraz częściej pojawia się powiedzenie „google yourself”. w wielu przypadkach, zanim się z kimś spotka, najpierw sprawdza się, ileż to informacji jest na temat osoby w necie. ponoć w stanach w wielu firmach w HR jest specjalne stanowisko, zajmujące się wyszukiwaniem właśnie – w Polsce póki co, jesteśmy chyba zbyt mało aktywni, a być może wyszukiwarki lepiej radzą sobie z angielskimi stronami [pewnie oba czynniki] ale nie jest łatwo zaleźć informacje o przypadkowej osobie.
aby trochę ułatwić tego rodzaju szperanie, jest ciekawy serwisik – kartoo.com, oparty [o dziwo] na silniq yahoo. Należy pamiętać, iż jest to usługa darmowa – a więc jej możliwości są ograniczone. Istnieją płatne serwisy, które mają bezpośredni dostęp do różnego rodzaju baz – chodzi głównie o wszelkiego rodzaju portale społecznościowe i fora, bo tam można wygrzebać najwięcej.

-o((:: sprEad the l0ve ::))o-

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.