gdzie jest moja przestrzeń?

ciekawostka przyrodnicza: na serwerze kończy się miejsce na dysq. sprawdzam wielkość dysq – 33GB, sprawdzam zajętość katalogów przy pomocy explorera – wychodzi koło 16GB. ilość wolnego miejsca na dysq – bliska 0. o co c’mon?

jeszcze ciekawiej: dokładnie taka sama sytuacja jest na drugim dysq w tym serwerze. wychodzi na to, że zniknęło ok 4o%-5o% wszystkich dysqw – nie wiadomo gdzie i jak.

w pierwszej kolejności zadzwoniłem i zamówiłem nowe dyski do serwera. w między czasie trzeba sprawdzić o-co-cho.

dochodzenie

zacząłem od dość brzydkiej operacji – nadawania uprawnień do ‘zakazanych’ katalogów – system volume information, recycle bin i wszelkie inne systemówki, do których nie ma uprawnień a więc na pewno zostały wkalqlowane w sumaryczną wielkość. wszystkie miały pomijalną wielkość. to, czego się przy okazji dowiedziałem to to, że system sobie potem ładnie te katalogi ‘reperuje’ przywracając im po jakimś czasie [restart?] uprawnienia. ufff… przynajmniej sie nie rozjechał (;

kolejny strzał – shadow copy lub restore points. w w2k8 (R2) nie ma dostępnej opcji/zakładki Restore Points. próbowałem na siłę sprawdzić korzystając z rozwiązania z http://www.win2008workstation.com/forum/viewtopic.php?p=4301#p4301. zakładka pojawia się co prawda – ale wywala się z błędem. niemniej można to sprawdzić nieco bardziej ‘legalnie’:

ponieważ restore point jest ‘migawką’ shadow copy – powinien być zapis o niej w systemie. w związku z tym powinno dać się to sprawdzić przy pomocy vssadmin

PS C:> vssadmin.exe list shadows
vssadmin 1.1 – Volume Shadow Copy Service administrative command-line tool
(C) Copyright 2001-2005 Microsoft Corp.

No items found that satisfy the query.

pupa. nie muszę w związq z tym dodawać, że sama funkcjonalność previous versions jest wyłączona. zaczynam zabawę z alternatywnym badaniem wielkości katalogów – czyli powershell. znalazłem fajny art krok-po-kroq wyjaśniający jak do tego podjeść. nie jest miłe i tak proste, jak bym się tego spodziewał – ale działa (: no i kilka fajnych tipsów PS przyda się na przyszłość:

"{0:N2}" -f ((Get-ChildItem ’.program files (x86)’ -recurse | Measure-Object -Property length -sum).sum / 1GB ) +" GB"

nie bez powodu pokazuję od razu ten katalog – ponieważ to właśnie on okazał się być złodziejem przestrzeni. jeszcze troszkę bardziej rozbudowana składnia do reqrencyjnego odpytania i jest winny!

PS C:Program Files (x86)> get-childitem | %{"$_ size: "+ "{0:N2}" -f ((Get-ChildItem $_ -recurse | Measure-Object -Property length -sum).sum / 1GB )+" GB"}
[…]
Microsoft Configuration Manager size: 18,32 GB
[…]

explorer pokazuje dla tego katalogu znaczną różnicę w wielkości: 0B (słownie – zero bajtów). na drugim dysq sprawca jest ten sam – repozytorium SCCM i katalog SMSPKG.

dyski właśnie przyszły – a więc czas na kolejne hardtesty – jak przerzucić cały system na nowe dyski. spróbuję windows backup…

**UPDATED**

pozostaje pytanie – czemu explorer nie pokazuje wielkości niektórych katalogów. i tutaj odpowiedzią jest moja najulubieńsza, taka jej mać, funkcja – UAC. ma to związek ze starszym wpisem. ktoś mógłby stwierdzić, że to nie wina UAC tylko explorera – którego nie da się [normalnie] odpalić z tokenem administratora. powershell potrafił zliczyć wielkości, ponieważ był właśnie z nim uruchomiony. prawie na pewno – gdybym zamiast explodera używał jakiegoś menadżera plików firmy trzeciej – również zliczyłby katalogi prawidło. imho jednak takie rzeczy stanowią integralną część systemu i powinny być przemyślane w całości – jako spójna platforma. no nic – po prostu dodaję nową zasadę: “nie używaj explorera na serwerze z UAC”.

druga kwestia – jeszcze do zbadania – to z jakiej racji SCCM tak pożarł miejsce.

eN.

limity dla sesji Remote Assistance

pojawiło się takie pytanie: czy da się ograniczyć liczbę kolorów i rozdzielczość przy sesji Remote Assistance?

nie udało mi się znaleźć bezpośredniej odpowiedzi tak/nie ale biorąc pod uwagę ten artykuł:

http://support.microsoft.com/kb/305898
oraz na podstawie tego, jak obsługiwane jest RDP – odpowiedź brzmi: nie, nie da się.

trochę dorabiając teorię do faktów, wynika to z tego, że jeśli sesja RA miałaby łączyć się z limitami – musiałyby one również zostać wprowadzona na stacji klienckiej. w innym przypadq wymagana byłaby ‘przebudowa’ całego mechanizmu, który na chwilę obecną działa [w dużym uproszczeniu] na zasadzie przekierowania strumienia obrazu. żeby możliwe było dwóch połączeń do tej samej sesji na dwóch różnych ustawieniach, wymagany byłby jakiś komponent pośredni, odpowiednio konwertujący w locie. w efekcie RA jest bardzo fajnym mechanizmem – jak się ma w miarę porządne łącza ):

*UPDATED*

jednak da się zmienić ilość kolorów – w każdym razie teoretycznie:

Q. Why does the color depth not match on both users’ computers?

A. Remote Assistance will detect if you have a dialup modem connection and reduce color depth to 8bit (256 colors). The color depth on the requestor’s screen is then sent to the helper to optimize performance.

ze strony wsparcia. pozostaje tylko znaleźć sposób jak zmusić RA żeby sądziło, że połączenie jest modemowe…

eN.

MDT Unattended.xml – ku pamięci

Taki szybki wpis ku pamięci. Jest sobie task seqence instalujący Windows 7 x86. dość mocno dla niego modyfikowałem Unattended.XML. Dlatego dla każdej nowej sekwencji kroków po prostu kopiowałem do go odpowiedniego podkatalogu w Control. To samo chciałem zrobić dla złapanego obrazu W7x64. niestety po 2 godzinach wali dotarło do mnie, że pliki odpowiedzi są niekompatybilne pomiędzy architekturami. dla przykłądu – wrzucam obrazki z WSIMa dla standardowych plików odpowiedzi dla obu wersji:

image

image

I już wiadomo czemu nie bangla. Następny krok do sprawdzenia, to czy da się zrobić jeden plik łączący obie architektury?

TFTP a WDS – różnic parę

tym razem będzie bluzganie, więc jeśli ktoś jest fanboyem M$, to proszę przestać czytać ;)

 

jest sobie taki do bólu prosty protokół przesyłania danych – nazywa się TFTP (zdefiniowany w paru RFC – http://www.faqs.org/rfcs/rfc1350.html http://www.faqs.org/rfcs/rfc783.html; może trochę jaśniej na wikipedii – http://en.wikipedia.org/wiki/Trivial_File_Transfer_Protocol)

Jest używany do wszystkich rodzajów bootowania się z sieci (network boot). Fajnie. jak coś możemy przeczytać, to można się z tego podnieść. ale co jeśli chcemy z WDSa przeczytać powiedzmy config do routera albo switcha? i może dla porządku zrobimy sobie katalog CISCO, żeby nie mieszać? CHUJ! nie działa. po godzinnym grzebaniu na eggheadcaffe (swoją drogą nie wiem czemu, ale tam są zawsze rozwiązania moich wszystkich problemów z MDT i WDSem :P ) okazuje się, że kawałek WDSa – WDSTFTP ma w rejestrze parametr ReadFilter – co robi? oczywiście filtruje do jakich ścieżek można się dostać do REMINST. OK. ma to jeszcze sens. ale to, że jeśli użyję w ścieżce TFTP ForwardSlash zamiast BackSlash (jeśli ktoś ma DHCP na pingwinie, to ukośniki są forward :P ), to to nie wpada do filtra, to paranoja.

Dobra jeden kryzys zażegnany. dodałem filtry. mogę sobie ściągać rzeczy z różnych katalogów na WDS. teraz chciałbym zrobić fajną rzecz – zbackupować sobie config na serwer. Każda próba owocuje na routerze ładnym timeoutem. Myślę sobie – nie będę guglać/bingać – odpalę wiresharka. i co się okazuje? OPERATION NOT SUPPORTED! Że coo??!! Przecież podobno na 2003 się dało (zasłyszane na social.technet chyba). Okazuje się, że chłopaki z Redmond w RIS i WDS na 2003 korzystali ze zwykłego porta pingwiniarskiego TFTPD (swoją drogą do pogrania tutaj: http://tftpd32.jounin.net/) ten obsługiwał Write-Request. W 2008/2008R2 się nie da :/ Nie ma to jak iść do przodu. Zaraz napiszę maila na steveb@microsoft.com :) może steve odpisze :P

Jak ktoś ma ochotę na posłuchanie kolejnych ustyskiwań na nieposłuszeństwo i krnąbrność WDSa w zastosowaniach niestandardowych, to zapraszam we wtorek na live meeteng – http://wss.pl/CalendareventList/1,18300/asc/Comments.aspx :)

PS. Jak się skończy nagrywać, to pobluzgamy na WDSa razem :P

nie lubię UAC

hhgrrr! praca z UAC na fileserverze to masakra jakaś jest! jedyny sensowny sposób – odpalić poweshella ‘run as administrator’ i jechać icalc’iem… ale często z interfejsu jest po prostu nieporównywalnie łatwiej/szybciej.

jeśli zaloguje się jako ‘osoba z uprawnieniami administratora’ a nie ‘administrator’ to przy próbie wejścia do każdego katalogu dostaję komunikat, że nie mam uprawnień, czy mają zostać przydzielone. po kliknięciu ‘tak’ na ACL dopisywane jest ACE z moim loginem! przykład:

  • katalog ‘test’; SYSTEM:FC, Administrators:FC –> będzie krzyczał, że nie ma uprawnień pomimo, że konto należy do administratorów. dodane zostanie nowe ACE bezpośrednio nadające uprawnienia kontu osoby zalogowanej.
  • katalog ‘test’; SYSTEM:FC, Administrators:FC, Users:R –> nie dosć, że nie krzyczy przy wejściu do katalogu to [co byłoby konsekwentnie logiczne] pozwala założyć wewnątrz katalog nie ostrzegając o elewacji uprawnień.

fuj jakie ohydztwo. nie da się z tym pracować.

eN.

Puste konsolki mmc

Ostatnio, przy zabawię z ISA 2006 (Windows 2003 R2 SP2) pojawił mi się dziwny problem – zniknęły pola w konsolce mmc. Drzewko było widoczne, ale nie można było zobaczyć jakiegokolwiek ustawienia konfiguracji:

Podobny problem spotkał konsolkę mmc services.msc:

Google radzi w takich wypadkach uruchomić, vbscript.dll, oraz mshtml.dll

regsvr32 jscript.dll & regsvr32 vbscript.dll & regsvr32 mshtml.dll

Niestety nie pomogło.

Moją uwagę jednak zwróciło to, że powinniśmy przerejestrować komponenty odpowiedzialne za wyświetlanie html-a w systemie, razem ze skryptami. Chwilka zastanowienia, szybki rzut oka na logi systemowe – i tak, ostatnio z aktualizacji spłynął IE 8. Po odinstalowaniu, sytuacja wróciła do normy – konsolki zaczęły się wyświetlać normalnie.

Microsoft Management Summit 2010 – posumowanie konferencji

Repost z Polskiego Bloga System Center

Po raz kolejny w Las Vegas odbyła się największa, zorientowana na technologie Microsoft, konferencja poświęcona zarządzaniu infrastrukturą. Fani i wielbiciele rodziny System Center zawsze śledzą wydarzenia z MMS-a ze sporą uwagą, ponieważ większość premier System Centrowych ma miejsce właśnie na tej konferencji. Oprócz tego można tam zobaczyć wiele nowości i pokazów przedpremierowych (beta, alpha, Milestone). Oczywiście większość wiadomości można przeczytać w innych miejscach, ale postanowiłem tutaj zebrać wszystkie i postarać się je skomentować.

  1. Premiery – MMS to jak wspomniałem, to przede wszystkim premiery. Pod tym względem konferencja zdecydowanie nie zawiodła: zostały ogłoszone dostępności finalnych wersji trzech produktów
    1. Data Protection Manager 2010 – udostępnienie szerokiej publice wersji Trial; pełna instalacja będzie dostępna w ciągu paru tygodni na TechNet/MSDN/MVLS
    2. System Center Essentials 2010 – dostępność jak powyżej, co nie dziwi ponieważ premiera obu produktów była wspólna
    3. System Center Service Manager 2010 – Pełna wersja ma się pojawić najpóźniej 1. czerwca, czyli po dacie ogólnej dostępności (General Availability). Oprócz dostępności samego produktu pojawił się nowy Compliance Pack spełniający normy amerykańskich ustaw o bezpieczeństwie.
  2. Plany na 2011 – Pokazano roadmapę produktową na rok 2011. Pojawią się wtedy wersje vNext produktów: Operations Manager, Virtual Machine Manager, Configuration Manager. Pod koniec przyszłego roku można spodziewać się także: Service Manager R2, Windows Intune V1, oraz dużych aktualizacji: Data Protection Manager, Forefront Endpoint Protection, System Center Essentials
  3. Bety: udostępniono szerokiej publice także szereg produktów w wersjach beta:
    1. Configuration Manager R3 – w tym roku MMS biegł się w czasie z zielonym tygodniem (kończącym się Dniem Ziemi), więc nie było żadną niespodzianką, że w SCCM R3 położony główny nacisk na oszczędności energii zgodnie z hasłem “Zielone IT”; link do bety na Connect: https://connect.microsoft.com/site16
    2. Windows InTune – nowe rozwiązanie oparte o System Center Online służące do zarządzania środowiskiem w oparciu o chmurę. Z ciekawostek warto zaznaczyć, że kupując InTune dostanie się dostęp do Windows 7 Enterprise (jako upgrade) oraz MDOP (dotychczas dostępny tylko w ramach Software Assurance). Mnie osobiście miło zaskoczył fakt, że w pakiecie InTune jest także zawarty komponent antywirusowy. Poniżej tabelka porównująca funcje produktu:
      image
  4. SCOM vNext – nowa wersja oprogramowania monitorującego skupiać się będzie przede wszystkim na wdrożeniach w chmurze.
    • Ujednolicone monitorowanie wnętrza organizacji oraz elementów hostowanych w infrastrukturze rozproszonej, co zapewni możliwość hybrydowych wdrożeń “chmurowych”
    • Zorientowane na usługi monitorowanie macierzy i zasobów sieciowych
    • Monitorowanie usług chmurowych oparte o syntetyczne transakcje
    • Integracja przepływów pracy opartych o Opalis (pierwsze przykłady zastosowania Opalis w SCOM już można zobaczyć na wersji 2007 R2)
    • Usunięcie sekcji Authoring (zostanie przeniesiona do osobnej Authoring Console) a dodanie Modeling Configuration.
    • Interfejs oparty na wstążce (Ribbon)
  5. SCVMM vNext – tutaj postawiono także na cloud computing:
    • Polepszone wsparcie wirtualizacji aplikacji
    • Przystosowanie do budowy prywatnych chmur
    • Serwisowanie wyłączonych maszyn wirtualnych – aktualizacje, oprogramowanie, dostosowywanie obrazów, ulepszone wdrażanie, komunikacja ze WSUS, a co za tym idzie “łatanie” maszyn na bieżąco
    • Zastosowanie techniki Drag&Drop do budowy wielopoziomowej infrastuktury
    • Interfejs oparty na wstążce (Ribbon)
  6. SCCM vNext – małe odchylenie – nie będzie o chmurze :) W kolejnej wersji SCCM-a zobaczymy jak ładnie Opalis zintegrował się z nowym softem, czyli User Centric, and System Center Configuration Manager vNext. Oprócz tego SCCM da możliwość wdrażania wirtualnych aplikacji z Citrix XenApp, a jego interfejs będzie oparty o… TAK! Ribbon-a! :)
  7. Wydanie finalnej wersji SCCM Dashboard – zdecydowanie fajne narzędzie, które za darmo niesamowicie rozszerza możliwości raportowania w SCCM
  8. Hyper-V – na MMS oficjalnie pokazano jak SP1 do Windows Server 2008R2 doda funkcjonalność Dynamic memory (ustawienie maszynie wirtualnej więcej RAM-u niż jest dostępne na hyperwizorze)
  9. Forefront – trochę nie na miejscu, bo nie ta rodzina produktów, ale na tegorocznym MMS wyszły dwie bardzo przykre rzeczy dotyczące Forefront Protection Manager i Forefront Endpoint Protection:
    1. Forefront Protection Manager, dawniej “Stirling” został całkowicie SKASOWANY. Do zintegrowanego zarządzania Forefront Protection for Exchange i Forefront Protection for Sarepoint będzie służyć stara konsolka Forefront Server Security, do której zostanie wydany Service Pack, aby uwzględnić obsługę nowych produktów – co ciekawe, bo konsolka ta występuje tylko w wersji x86… Zobaczymy co z tego będzie
    2. Forefront Endpoint Protection został przesunięty na Q3/Q4 2010 i będzie wydany TYLKO jako dodatek do SCCM. I o ile skasowanie FPM jestem w stanie zrozumieć (kolosalny produkt, który można zastąpić wydaniem Management Packów do SCOM), to okrojenie (bo to jest okrojenie – sprowadzenie całego produktu do rangi Feature Packa) następcy Forefront Client Security jest IMHO strzałem w kolano.

I to by było na tyle podsumowania. w Las Vegas działo się zdecydowanie więcej, ale powyższy tekst będąc tylko krótkim podsumowaniem nie próbuje nawet pokryć całości zagadnienia.

Źródła:

Filmiki z Keynotami z obu dni konferencji:

częściowe podsumowanie konferencji:

Get Microsoft Silverlight

SharePoint nie pyta czy edytować dokument

Taki dziwny objaw: podczas otwierania pliq SP nie zadaje pytania czy plik ma być do edycji czy do odczytu – po prostu go otwiera. za chwilę oczywiście pokazuje się komunikat informujący, że plik jest tylko do odczytu i naciśnij guzik aby go edytować

wsserr01 

obrazek jest dla excela ale ten sam objaw jest dla czegokolwiek. po naciśnięciu ‘edit’ pojawia się ‘spadaj szczawiu’:

wsserr02

po długim googlaniu i bezefektywnych próbach wdrożenia najdziwniejszych konfiguracji w końcu udało mi się ustalić, któryż to z moich najulubieńszych programów jest winny – jak zwykle jest to IE. przez tyle lat i na prawdę ogarnięcie zasad działania tej aplikacji pozostaje dla mnie niemożliwe. rozwiązaniem jest… usunięcie site’u z ‘Trusted Sites’

wsserr03

nie chce mi się spędzać czasu nad netmonem i innymi wynalazkami, żeby dojść *czemu* tak się dzieje… ważne, że w końcu działa i póki co zachowuje się deterministycznie q: […póki co…]

eN.

WebDav – Sharepoint na w2k8R2

Ponieważ już drugi raz zapomniałem – czas to sobie zapisać [*zapamiętać*]:

sharepoint nie korzysta z WebDav dostarczanego przez IIS – ma wbudowany własny mechanizm. w związq z tym nie trzeba instalować tego komponentu. co więcej – dla wersji x64, niewolno go instalować, ponieważ nawet jeśli jest wyłączony dla poszczególnych siteów, nie będzie działał komponent SP.

z emesowego Whitepaper – Understanding and Troubleshooting the SharePoint Explorer View:

WebDAV, IIS, and SharePoint

Many people are under the misconception that SharePoint uses the WebDAV functionality provided by IIS 6.0. Actually, SharePoint provides its own WebDAV implementation using the Stsfilt.dll ISAPI filter that is installed with both Windows SharePoint Services and SharePoint Portal Server. Enabling or disabling the WebDAV extension in IIS 6.0 has no effect on SharePoint functionality.

*UPDATE*

jest jeszcze jedna zabawa sprawa – jeśli site skonfigurowany jest *tylko* z SSL [require SSL] to przy próbie zmapowania dostaje się błąd ‘acc denied’. jeśli jest skonfigurowane jest dodatkowe dowiązanie [nie musi to być port 8o – ja wstawiłem 8o8] i odhaczy się ‘require SSL’ to polecenie “net use * https://sharepoint…” działa normalnie. gr8.

eN.