ROTFL
wszyscy sie tak zachwycaja WoWem, ze az postanowilem sam sprawdzic. o gierce nie wiedzialem wiele – ot tyle, ile znajomych, ktorzy graja i sie strasznie tym podniecaja. no wiec wszedlem na strone WoW i ucieszony klinalem w '1o days free trial’. gierka mala nie jest – 3,2GB downloadu, wiec calutki dzien sie ssalo. zalozylem sobie jakies konto i wlaczylem gre.. znaczy instalator. kolejna godzine te 3.2G puchlo 5.2G na dysq. w koncu usiadlem zadowolony i wlaczylem gre. przywital mnie filmik, ktory widzialem juz wiele lat temu [phi], juz zniecierpliwiony zalogowalem sie… update. 45oMB. huh. lacze szybkie – kolejne 1,5h nie tak zle. dzis jeszcze przetestuje…
update sie sciagnal i zainstalowal [kolejne x minut], juz wszedlem do gry, zalogowalem sie.. tylko lista serverow pusta. sprawdzam na stronie – no cos firewallu jest, ale raczej do downloadu tylko.. no ale regulki zrobilem. nic. lista pusta dalej. telefon do qmpla, krotka rozmowa – 'no ale na ktorym serverze zalozyles konto? na europejskim?’
HE?! to internet ma narodowosc? nawet przez mysl mi nie przyszlo, ze gra online ograniczona jest barierami geograficznymi i amerykanie graja u siebie, eropejczycy u siebie… jestem w szoq.
w jeszcze wiekszym bylem kiedy zaczalem szukac jakiegos linka do europejskiej strony na serverze.. ktory uwazalem za glowny. ale widac jest to tak oczywista informacja, ze sie takich linkow nie zamieszcza po prostu. tutaj ciekawostka – server zupelnie inaczej wygladajacy, podczas zakladania *darmowego* konta jestm proszony o podanie numeru karty kredytowej. *obligatoryjnie*. informacja na ekranie twierdzi, ze to w trosce o jak najlepsze wrazenia z gry, zeby kiedy gra sie spodoba nie trzeba bylo meczyc sie i rejestrowac. co za bezczelna nachalnosc.
jakby zupelnie dwie oddzielne firmy z oddzielna gra – stany i europa [a pewnie jeszcze i inne]. dodatkowo utwierdzil mnie w tym fakt, ze installer, ktory sciagnalem, nawet po wskazaniu katalogu z plikami WoWa zaczal je nadpisywac uwazajac za nieprawidlowe. a wiec dzis sobie w WoWa nie pogram…
biorac pod uwage fatalna grafike [widac, ze giera ma 1o lat] i to swietne powitanie – swiat worldcrafta narazie mnie nie zacheca q:
moze i lepiej? ale sprobowac – sprobuje. z glupiej ciekawosci.
fallout3 – wywiad
pojawil sie wywiad z developerem fallout 3. niewatpliwie jest to tytul na ktory czekam z niecierpliwoscia.
przy okazji przyszedl mi do glowy taki pomysl.. na dzien dzisiejszy niewykonalny ze wzgledu na moc obliczeniowa? nie wiem – a moze to kwestia odpowiednio skonstruowanego algorytmu, odpowiednich trickow…
a pomysl to zywy swiat RPG – zeby nie bylo tak, ze 1o sie gra i 1o razy ta sama osoba stoi i czeka w tym samym miejscu. swiat powinien zyc swoim zyciem, pewne kwestie powinny sie toczyc w tle. obecne swiaty sa egocentryczne [z wywiadu]:
Whereas in Oblivion, whatever you do is done. The whole world is meant to focus around the experience of only one character, and everything in the world that happens revolves around that one character.
a gdyby tak swiat w jakis sposob kierowal sie w jakims rozsadkiem… to byloby ciekawe. nie daloby sie nauczyc nic na pamiec i uzyskaloby sie niesamowita, realna, nieliniowosc fabuly q:
tego rodzaju sztuczki widzialem juz w gierkach FPP – tam zolnieze kieruja sie juz czesto 'pseudo inteligencja’. tyle, ze ta pseudointeligencja jest uruchamiana w momencie jak ktos dojdzie do odpowiedniego miejsca i 'uruchomi’ 'spiacy’ oddzial. chodzi wlasnie o wyeliminowanie w duzym stopniu 'spiacych’ postaci. byc moze sprytym algorytmem losujacym? trigger zamiast 'budzic’ powinnien 'wygenerowac’ postac w jakims w miare losowym miejscu i sytuacji? takie tam…