wypisywanie wartości pliku – powershell
muszę to sobie zapisać, bo to prościutkie zadanie po raz eNty zabiera mi czas.. [„myśl inaczej, myśl inaczej…”]
zadanie proste: odczytać wartości z pliq textowego i coś z nimi zrobić – w najłatwiejszej postaci wypisać na ekran, czyli musi to być string. najlogiczniejszą strukturą jaka mi przychodzi zawsze do głowy jest:
Get-Content .text.file | echo $_
co przysparza mi masę problemów ponieważ dla każdej odczytanej wartości dostaję piękny komunikat błędu. następnym krokiem była próba skonwertowania otrzymanej wartości na String.. no i to jest właśnie złe myślenie – ponieważ to, co jest przepipowane [LOL może przepajpowane? (; ] to obiekt listy – a nie kolejne wartości. w związq z tym zamiast robić operacje na otrzymanej zmiennej ($_) trzeba zrobić dla niej enumerację:
Get-Content .text.file | %{echo $_}
no… teraz w końcu zapamiętam q:
ps. pełne zadanie: plik z nazwiskiem i imieniem. otrzymać listę emaili:
PS P:> Get-Content .USERS.txt | %{dsquery user "OU=AA,OU=BBB,DC=DOMAIN,DC=local" -scope subtree -name "$_"} | %{ $info=dsget user "$_" -email; echo $info[1].trim()}
eN.
czego można dowiedzieć się MediaMarket
dobry, wygadany subiekt to podstawa sklepowego businessu. lubię małe sklepiki, gdzie właściciel jest hobbystą, wie co sprzedaje, potrafi doradzić i opowiedzieć o produkcie. tego braqje w molochach. dziś w MM zostałem porażony wiedzą wygadanego subiekta – całe moje studia mogę sobie w buty wsadzić ponieważ to, czego się dowiedziałem – czyli Prawdziwej Historii Internetu i Wszystkiego – jest jedyną prawdziwą wiarą. a są to takie informacje jak:
ponieważ nie chciałem do końca utracić samoświadomości ewakuowałem się w popłochu, współczując potencjalnym klientom owego subiekta. że na świecie są ignoranci to wiem – wystarczy, że czasem spojrzę w lusterko, ale jedno mnie zdumiewa: pewności siebie, z jaką wygłaszane były owe kwestie pozazdrościłby Mussolini a nawet 12 apostołów. niewiarygodne.
nie byłem atakowany przez Linuxowców i Applowców od tak dawna, że myślałem, iż faszyzm umarł. huh. świat nadal jest światem – jest w tym jakaś nutka optymizmu.
nie sądzę, żeby czytelnicy w-files potrzebowali ale:
eN.