Windows Server 2008 – System State Backup

*updated

Windows 2008

Wraz z system Vista/w2k8 pojawił się nowy backup – dość kontrowersyjny, ze względu na totalnie inną ideę działania, którą opisywałem wcześniej – artykuł dość wiekowy, ale większość informacji pozostaje prawdziwe. Jedną z poważniejszych ograniczeń, jakie ma backup z vista to brak System State Backup – to zawsze był szybki sposób zbackupowania najważniejszych danych. W w2k8 również nie ma takiego backupu… w interfejsie – jeśli jednak zajrzy się do parametrów wbadmin, okazuje się, że SSB jednak jest:

Żeby nie było za pięknie, to polecenie ma bardzo specyficzne wymagania dot. parametrów. Zacznę od wymagań co do miejsca, gdzie backup można wykonać:

  • podobnie jak w przypadku całego mechanizmu winbackup  musi to być *oddzielny dysk*.
  • nie może to być dysk sieciowy

Ograniczenie to da się częściowo obejść, modyfikując wpis w rejestrze [gałąź ‘SystemStateBackup’ trzeba będzie najprawdopodobniej założyć]:

HKLMSYSTEMCurrentControlSetServiceswbengineSystemStateBackupAllowSSBToAnyVolume
Type=DWORD
0= Prevent storing systemstate backup on source volume
1= Allow storing systemstate backup on source volume

Po wpisaniu jedynki możemy wykonać SystemState na tym samym dysku – a nawet na tej samej partycji [np. C:].

Teraz można wywołać polecenie:

c:>wbadmin start systemstatebackup –backuptarget:c:

Niestety nie jest to szybka operacja, jaką pamiętamy z ntbackup ): Wykonanie takiej kopii to [oczywiście zależnie od maszyny] od 3o-6o minut.

systemstate

Sporo do życzenia pozostawia również sam wbadmin. Z interfejsu SSB nie będzie widoczny, więc jedynym sposobem pozostaje sprawdzenie dostępnych kopii przy jego pomocy, a oto co można sprawdzić:

ssb

Niewiele ):

Windows 2008 R2

W Windows 2008 R2 sytuacja uległa dość znacznej poprawie – funkcjonalność backupu została mocno poprawiona. Pojawiają się takie nowości:

  • możliwość ustawienia kalendarza kopii z wykorzystaniem dysku sieciowego. Niestety nadal bez opcji ‘incremental’ – plik będzie zastępowany najnowszą wersją
  • możliwość backupu wybranych katalogów
  • możliwość zrobienia backupu System State Backup z interfejsu

Żeby nie być gołosłownym, jak wygląda backup w R2:

backup0

backup1

Oczywiście nadal pozostaje możliwość skorzystania z wbadmina choć to narzędzie niewiele się zmieniło. Informacje dot. ograniczenia robienia backupu na dysku systemowym są aktualne dla R2 – podobnie jak i wpis w rejestrze, który je znosi. Informacje dot. ograniczenia robienia backupu na dysku, który się backupuje pozostaje aktualne dla R2 – co więcej, wedle testów wydaje się, że prezentowane wyżej ustawienie w rejestrze nie działa dla tej wersji.

Przy okazji chyba znalazłem buga w wersji beta: backup ‘systemstatebackup’ nie działa, jeśli system uruchamiany jest z dysku wirtualnego VHD jeśli wykonywany jest na sieć. wywala się z błędem, że nie udaje się wykonać kopii VSS. Ciekawe jest również to, że na koniec pojawia się komunikat mniej-wiecej:

log zapisany jest do pliq c:windowssystem32backupbackup-2009-04-16-15-42.log

problem polega na tym, że tam są tylko pliki etl.

n.

Office Comunicator 2oo7 R2 “Outlook Integration Error”

OCS to genialny produkt i już kilka razy się nim zachwycałem – trzeba przyznać, że relacja cena do możliwości – jest bardzo satysfakcjonująca. i o ile funkcjonalność jest zadowalająca, to od strony administracyjnej/debugowania – widać, że to taki nastolatek, któremu jeszcze braqje z jednej wersji, do osiągnięcia pełnoletniości. doqmentacja w chaosie – w dziesiątkach miejsc. soft w chaosie – w dziesiątkach miejsc. doqmentacja do R2 – linqje często do nieaktualnych artów o R1. błędy w doqmentacji. nie działające rozwiązania '’nie wedle guide’a’ … i inne.

no a teraz do szału doprowadza mnie komunikator. zacznę od ciekawostki, która zresztą jest w oficjalnej doqmentacji i jak się okazuje – nie kłamie:

jeśli mamy polskiego [ups.. nieangielskiego] office’a to nie ma możliwości oglądania historii rozmów.

dla niewtajemniczonych – komunikator MOC integruje się z outlookiem i wiadomości zachowywane są w folderze w outlooq. a więc lepiej korzystać z ang office.

meritum

pojawia mi się piękny wykrzyknik z informacją, że mam błąd integracji z outlookiem:

communicator02

ponieważ miałem polskiego office, postanowiłem trochę pozamiatać – poniekąd z ciekawości, poniekąd z pedanterii. zainstalowałem angielską wersję.

no i tu zaczynają się w-files dotyczące office 2k7:

  • pomimo tej takiej zajebistej architektury komponentarnej i w ogóle.. office zainstalował się ‘obok’. nie chciało mi się nawet wnikać które pliki są zdublowane – ale zdaje się, że większość. okazuje się, że wersje utlimate i ent różnią się mocniej niż się spodziewałem [pomimo wybrania dokładnie tych samych komponentów do instatalcji].
  • odinstalowałem wszystkie dwa office’y, restart, instalacja nowego – eng. okazuje się, że ‘odinstalowanie’ wcale nie oznacza tego, czego bym się spodziewał – po uruchomieniu worda interfejs jest po ang, ale polski słownik skądś jest – okazuje się, że również część komunikatów.

suma-sumarum nie wiem jaką wersję wykrywa MOC – ale nadal przeglądania historii nie mam więc chyba uważa ją za polską. ale to nie koniec – powrócę do wątq…

pomimo złej wersji office [czyli polskiej] – błąd nie powinien się pojawić. po prosty wyszażona jest opcja przeglądania historii. ja natomiast ma jeszcze dodatkowy error:

office communicator01

po kliknięciu ctrl-shift-b dostaję informację, że powinienem przeinstalować outlooka. uwierzcie mi – zawziąłem się, i reinstalowałem go kilka razy w różnych scenariuszach. potem znalazłem jeszcze informację, że pojawiła się nowa wersja XOBNI gdzie można przeczytać:

We’ve also fixed multiple software incompatibilities with Xobni. Xobni no longer conflicts with the following software:

  • […]
  • Microsoft Office Communicator
  • […]

przeinstalowanie XOBNI na nową wersję niczego nie zmieniło.

w maju wychodzi wersja RC w7 – tym razem zamierzam zrobić czystą instalkę i do wersji x64 – pozbędę się durnych błędów. po prostu nie da się stwierdzić o co temu kretynowi może chodzić.

n.

Jak sprawdzić GUID dysq

Potrzebowałem znaleźć GUID dysq – i pojawia się problem. Zacząłem szukać w interfejsie gdzież ten GUID można znaleźć… okazuje się, że nie można [w każdym razie mi się nie udało – ale jestem mało cierpliwy]. W pierwszej kolejności trzeba wiedzieć, że GUIDy są przypisywane tak na prawdę do 'volume’ a nie do ‘disk’. Następnie należy skorzystać z uniwersalnego wytrychu w postaci ‘wmic’:

PS C:UsersnExoR> wmic volume get "label,caption,deviceid"
Caption  DeviceID                                           Label
C:      \?Volume{d815632d-daed-11dc-8b3b-806e6f6e6963}  SYSTEM
W:      \?Volume{d8156330-daed-11dc-8b3b-806e6f6e6963}  somecd

PS. [Post Scriptum a nie PowerShell (; ] w składni polecenia na początq widać ‘PS’ – standardowy prompt PowerShell. Jest to o tyle istotne, że z cmd dostaniecie zwrotkę w postaci błędu:

C:UsersnExoR>wmic volume get "label,caption,deviceid"
Node - UNION
ERROR:
Description = Invalid query

wystarczy nie wpisywać cudzysłowów: wmic volume get label,caption,deviceid

n.

Vista oszalała czyli jak usunąć *kilkaset* urządzeń ISATAP

Z niewiadomych przyczyn czasami Vista + CheckPoint SecureClient = piekielne zło. Ostatnia emanacja szatana spod tego znaku spowodowała u mnie obecność kilkuset urządzeń sieciowych ISATAP i ogólny bałagan którego efektem był brak możliwości łączenia się na udziały sieciowe a nbtstat -c grzecznie mówił Netbt is not bound to any devices. Generalnie masakra. Jak poradzić sobie w tej krępującej sytuacji i nie klikać kilkaset razy w menedżerze urządzeń? Z pomocą przychodzi mało znane narzędzie devcon będące niczym innym tylko menedżerem urządzeń z linii poleceń. Niestety brak wersji x64 no ale nie można mieć wszystkiego. Radzimy sobie pisząc:

devcon.exe remove *ISATAP*

Dalej usuwamy wszystkie interfejsy sieciowe, czyścimy do końca pisząc:

netsh int reset all
netsh int ip reset
netsh winsock reset

Po boocie i ponownej instalacji sieciówek wszystko bangla jak trzeba.

aplikacje klienckie dla OCS R2

bardzo dziwnie to jest wymyślone – zazwyczaj dostępność produktów jest jasna i klarowna. w przypadq OCS/OCS R2 aplikacje klienckie to wiele małych klocków, które trzeba oddzielnie ściągnąć i poinstalować. oczywiście nie każdemu wszystko jest potrzebne, więc podział na kawałki może nie jest takim głupim pomysłem, ale czemu to jest na różnych stronach? czemu pojawiają się nowe wersje a nie ma ani automatycznego sprawdzania ani żadnej informacji od strony aplikacji? żeby sprawdzić wersję aplikacji trzeba ją uruchomić i sprawdzić info [lub na poziomie biblioteki] i zdarzyło mi się tak, że w jednym tyg ściągnąłem live meeting w jednej wersji, a w następnym w innej – i zorientowałem się dopiero po dłuższym czasie.

W każdym razie, żebym nie musiał więcej tego wyszukiwać i tracić czas:

COMMUNICATOR

TELECONFERENCING

INNE

n.

Help Desk – co warto mieć jadąc do klienta?

Pomóżcie zebrać do kupy potrzebne rzeczy na robocie u klienta w formie help desku dla użytkowników.

Na początek:

1. śrubokręt krzyżak duży i mały

2. przejściówki do HDD (SATA,ATA)

3. przejściówki USB + LAN

4. coś do backupów (np.: Acronis bootCD)

5. ERD commander bootCD

6. Ultimate Boot CD albo Hiren’s Boot CD (i/lub pendrive)

7. Windows XP/VISTA

8. Office 2003/2007

9. aktualizacje offline (najwazniejsza to KB893357 ;-) może polecany przez domela RyanVM Integrator

10. programiki: cdburnxp, aimp2, kodeki, firefox, opera, paint .NET, sysinternals tools, netstumbler, 7-zip, winrar, putty, winscp itd.

11. Ubuntu Live CD (lub inne distro Live)

12. nLite

13. własny laptop

Co jeszcze? :)