Dziś wpis o niskim współczynniku zawartości power shella i twardej administracji, ale mam nadzieje, że nie mniej pomocny.
Po nocy przed monitorem siedzi każdy z nas, może nie z taką częstotliwością jak na studiach #goodoldtimes, ale przynajmniej okna serwisowe wypadają gdy słońce już dawno zaszło. Kiedyś, pisząc kolejne projekty na zaliczenie zwracałem uwagę na zbyt jasne oświetlenie monitora, szczególnie tła kartki w Wordzie. W nowych Windowsach, (tak gdzieś od 7) nie mogłem znaleźć tego ustawienia, a tu z pomocą przychodzi dedykowany program F.lux.
https://justgetflux.com/
Narzędzie automatycznie dostosowuje temperaturę kolorów monitora po zachodzie słońca. Sprawdziłem wczoraj w nocy – działa perfekcyjnie. Małe, proste, łatwo w razie czego wyłączyć na chwilę.
Polecam.
Dodatkowo jak już siedzimy po nocy, można zajrzeć na stronę o zdrowym śnie, sygnowaną przez Uniwersytet Harwarda: http://healthysleep.med.harvard.edu/portal/.
Miałem kilka podejść do F.luxa, niestety za każdym razem nie mogłem znieść przekłamanych kolorów. W nocy ekran przybierał typowo żółtawy zafarb (jak zdjęcie przy świetle żarowym) i chyba stare przyzwyczajenia z fotografii, gdzie dobrze ustawiony balans bieli to podstawa, nie pozwalają mi używać F.luxa.
Na szczęście pracuję głównie z terminalami (np. PuTTY z motywem argonaut), gdzie ciemne tło nie męczy wzroku tak bardzo ;)
Zgadzam się, jest trochę „żółtawo”, przeszkadzało mi to na początku ale zdecydowanie bardziej wole takie przebarwienie, niż walącą po oczach biel. Przyzwyczaiłem się
f.lux fajny, używam od niedawna. Warto jednak mieć świadomość polityki prywatności tej aplikacji – wybrane dane identyfikujące sprzęt są przesyłane w świat. Jak ktoś nie lubi, to na szczęście można bez problemu wyciąć na FW.