koniec epoki kwadratu, taka jego mać, nadchodzi. ileż to razy wyrzygiwałem się na interfejs Windows 8+ [czy na Server 2o12]… praca z tymi systemami to czysta nieprzyjemność wizualna. wykrwawianie się o suche, minimalistyczne kanty. coraz większe rozdzielczości i wspaniałe matryce o świetnych parametrach i odwzorowaniu barw, są kaleczone banalnością obecnego designu i obrażane wykorzystaniem barw z zakresu słownika standardowego faceta. ‚Windows’ zaczął zamieniać się ‚Window’, graficznie cofając się do czasów możliwości Logo. trochę jakby uznano wszystkich odbiorców za ułomnych wzrokowo i globalnie wymuszono tryb ‚high contrast’.
ale to cierpienie powinno się skończyć już na jesieni! a może zdecyduję się włączyć sobie Insider Updates?
http://fluent.microsoft.com/ – czyż to nie jest piękne?
długo wymieniać cechy nowego interfejsu, więc po prostu polecam przykładowe arty na ten temat:
pozostaje moją obawą czy owe zabaweczki nie będą miały jakiś kosmicznych wymagań – podobnie jak było z Aero dla Vista, oraz czy to będzie stabilne. niestety stabilność sterowników dla mojej NVidii serii M pozostawia trochę do życzenia i zdarza mi się obejrzeć niebieski ekran z QRcode, nie ma też pełnej obsługi najnowszych DirectX /:
jedno jest pewne – nie pamiętam kiedy ostatnio ‚czekałem’ na jakiś update. a teraz *chcę go*, już zaraz (:
eN.
Zawsze mnie wkurzało podejście MS do designu, tyle niespójności w tak popularnym systemie. Oby się wreszcie za to wzięli, niektóre ikony z Win 10 pamiętają czasy win 3.11 (sic!). Nie wspominając o bałaganie win32 vs UWP.